Przedstawiciele komitetu referendalnego zbierają podpisy we wszystkich miejscowościach gminy Podgórzyn. Są bardzo aktywni na facebooku. Kolportują także w gminie ulotki, zachęcając mieszkańców do podpisania wniosku oraz udziału w referendum.
Wśród zarzutów, jakie stawiają wójtowi Mirosławowi Kalacie oraz popierającym go radnym gminy są: droga woda, likwidacja szkół, brak transportu, brak dialogu, rosnący dług.
Inicjatorzy referendum od 4 lipca zbierają podpisy pod wnioskiem o jego przeprowadzenie.
Ustawa o referendum lokalnym
w sposób szczegółowy opisuje procedurę jaką trzeba przejść aby doszło do rozpisania referendum lokalnego. Najistotniejsze zadania w tym całym procesie spoczywają na inicjatorze referendum czyli grupie osób, która chce doprowadzić do przeprowadzenia referendum. Inicjator referendum ma za zadanie wykonać wiele czynności. Najważniejszą z nich jest zebranie wystarczającej liczby podpisów pod wnioskiem referendalnym.
Ile podpisów trzeba zebrać? To zależy od tego jakie referendum ma być przeprowadzone. Jeśli mieszkańcy chcą przeprowadzić referendum w gminie lub powiecie to trzeba zebrać podpisy 10 procent mieszkańców gminy lub powiat uprawnionych do głosowania. W przypadku Podgórzyna jest to około 700 osób. Referendum będzie ważne, gdy zagłosuje w nim nie mniej, niż 3/5 osób biorących udział w ostatnich wyborach wójta i rady gminy.
Skomplikowana sytuacja
O sytuacji w gminie Podgórzyn pisaliśmy wielokrotnie. Ostatnio 30 czerwca, gdy na sesji nadzwyczajnej Sylwia Jarmakowicz, przedstawicielka niezadowolonych mieszkańców, złożyła dwa wnioski. Zaapelowała do radnych o nieudzielenie absolutorium wójtowi gminy Podgórzyn oraz wnioskowała, by radni zrzekli się swoich mandatów. – Stracili nasze zaufanie i szacunek – mówiła pani Sylwia. Zapowiedziała, że jeśli Mirosław Kalata otrzyma absolutorium, przeprowadzą referendum o jego odwołanie. Procedura właśnie trwa.