Od 1 kwietnia Karkonoskie Centrum Gospodarki Odpadami w Kostrzycy nie będzie przyjmować zmieszanych odpadów z remontów i budów. Chodzi o dostosowanie się do przepisów, oszczędność miejsca na hałdzie, a co do zasady – troskę o środowisko.
O konieczności segregacji odpadów wiemy już od 20 lat – mówi Łukasz Hada, dyrektor Związku Gmin Karkonoskich, który prowadzi składowisko w Kostrzycy. – Najwyższy już więc chyba czas, żeby także odpady budowlano-remontowe segregować w znaczący sposób.
Obecnie transporty odpadów z takiej działalności zawierają praktycznie wszystko co przy budowie lub remoncie może się trafić, od gruzu różnego rodzaju poprzez wszelakie opakowania, aż po styropian, papę, wełnę mineralną itp. Wprawdzie na składowisku prowadzona jest selekcja zawartości, ale w dużej części jest to niemożliwe z uwagi na charakter frakcji. W efekcie taki odpad trafia na hałdę, choć wcale by nie musiał nawet przy choćby wstępnej segregacji u źródła. Czysty gruz można wykorzystać, ale gruzu zanieczyszczony silikonami lub wełną mineralną wykorzystać się nie da.
– W samych odpadach budowlane o charakterze gruzu jest kilka frakcji (gruz betonowy, ceglany, ceramiczny), kolejne w grupie odpadów opakowaniowych. Łącznie tych frakcji jest 17. Nie żądamy aby prowadzący budowę lub remont inwestor albo wykonawca segregował odpady na te 17 frakcji. Wystarczy podzielić je grupowo, właśnie na szeroko rozumiany gruz, szeroko rozumiane opakowania itd. Dla firm prowadzących takie inwestycje nie jest to rzecz obca. Nie przez przypadek w zmieszanych odpadach budowlanych jakoś nie trafiają się odpady metalowe, a już na pewno nie miedziane – wyjaśnia Lukasz Hada.
Przekonuje, że już czas najwyższy się za to wziąć.
– Oczywiście w jakiś sposób dopingują nas do tego zmiany w przepisach, bo doprecyzowano zapisy ustawy dotyczące zbiórki odpadów o takim charakterze. Ale powinno to być także naszym wspólnym celem, bo to przecież przejaw naszej wspólnej troski o środowisko. Zupełnie niepotrzebnie takie odpady też zajmują miejsce hałdzie, choć wcale nie muszą tam trafiać – wylicza dyrektor ZGK.
Powstaje pytanie, czy jeżeli to firmy budowlane przejmą teraz obowiązek wstępnej segregacji, czy obniżona zostanie opłata za składowanie odpadów.
– Aktualnie cennik za przyjęcie odpadów „na bramie” nie zmienia się – udziela prostej odpowiedzi Ł. Hada.
W rzeczywistości jednak taka wstępna selekcja oznacza oszczędności i to spore. W cenniku publikowanym na stronie KCGO są znaczące różnice w opłatach za budowlane odpady zmieszane i częściowo posegregowane. Stawka za te pierwsze (zmieszane odpady z budowy remontów i demontażu) jest cztery razy wyższa niż za odpady po wstępnej selekcji (zmieszane odpady z betonu, gruzu ceglanego odpadowych materiałów ceramicznych).
1 Komentarz
no to się pobocza dróg wypełnią gruzem…