W jeleniogórskich biurach turystycznych pustki. „Escapada” i „As-tour” zamknęły swoje lokale, choć załatwiają jeszcze zdalnie sprawy swoich klientów. – Branża turystyczna się wysypała. Nie zarabiają biura podróży, firmy przewozowe, lotniska itd. Gorzej się ma gastronomia i firmy organizujące czas turystom. Lepiej za to mają się obiekty w miejscowościach turystycznych, bo korzystają z bonów turystycznych, ale i oni narzekają na brak turystów z zagranicy. Turysta z Polski wydaje zdecydowanie mniej pieniędzy – mówi Jagoda Błaszczyk, właścicielka Biura Podróży Amigos B.B. Dodaje, że niepewność i dezorientację wśród klientów wzmagają też dezinformujące, niekonsekwentne sygnały płynące od rządzących. Do tego firma Jagody Błaszczyk, która wynajmuje lokal od miasta, co prawda mogła skorzystać z trzymiesięcznego zwolnienia z czynszu, ale teraz, od października będzie za ten czynsz płacić więcej o 5,9 proc. – A przecież nasza sytuacja wcale się nie poprawiła. Będę jednak chciała za wszelką cenę utrzymać firmę i cztery osoby, którym daję pracę – mówi właścicielka Amigos B.B.
– Prawdziwy skutek pandemii dla biur turystycznych poznamy po nowym roku. Firmy trwają, bo dostały pomoc z Polskiego Funduszu Rozwoju lub ze środków marszałkowskich. Część ma jeszcze oszczędności z lepszych czasów – mówi Marek Ciechanowski, właściciel biura podróży Euro90-Travel i prezes DIT. Przytacza czarny scenariusz, gdzie analitycy rynku turystycznego przewidują, że obecnych zawirowań w branży nie przetrwa blisko 50 proc. biur turystycznych w Niemczech i w Polsce. Czarne myśli w środowisku są tym bardziej uzasadnione, że – jak podaje Marek Ciechanowski – większość biur będzie miała problem, aby uzyskać kolejną pomoc ze środków publicznych. – Kryteria przyjęte do tej pomocy (tarcza antykryzysowe 5) eliminują większość podmiotów działających w tej branży. Biura podroży nie mają też żadnej korzyści z bonów turystycznych – ocenia.