Polakom trudno zerwać ze służbowymi obowiązkami nawet podczas wypoczynku. Tak wynika z przedstawionych właśnie badań.
Jak wygląda urlop Polaków opisano w najnowszej edycji Monitora Rynku Pracy Instytutu Badawczego Randstad. Z zawartych w nim danych wynika, że w niemal połowie firm trzeba wypoczynek planować z wyprzedzeniem, a im większe przedsiębiorstwo to jest to częstsze. 34 procent pracowników przyznaje, że mają przez swoich zwierzchników narzuconą liczbę dni wolnych, które mogą wykorzystać jednorazowo. Ich liczba wynosi od 10 do 15.
Badanie wskazuje także, że niespecjalnie lubimy urlopować. Od lat tylko około połowa pracowników wykorzystała w pełni przysługujące im wolne (w ciągu roku). Średnia liczba niewykorzystanego urlopu wynosi 10 dni. Autorzy raportu wskazują, że było tak, mimo że w pandemii, pracodawca miał prawo wysłać podwładnego na wolne, w wybranym momencie. „Z jednej strony sytuacja epidemiologiczna nie sprzyjała planowaniu urlopów. Wygląda też na to, że w czasie pandemii pracownicy byli na tyle obciążeni pracą, że na odbiór zaległego urlopu brakowało czasu.” – komentuje dyrektor personalna i członek zarządu Randstad Polska, Monika Hryniszyn.
Telefony, telefony
Jak już odpoczywamy, to trudno nam zerwać z pracą. Okazuje się bowiem, że aż 57 procent zapytanych o zdanie odbiera na wolnym służbowe telefony. 41 proc. z nich robi to rzadko, a 15 procent przyznaje, że dzieje się tak często. Dodatkowo 43 procent ankietowanych odpisuje na maile w sprawach zawodowych. 15 proc. z nich robi to często, a 29 proc. przyznaje, że rzadko wykonuje taką czynność. Z badania płynie także wniosek, że od spraw zawodowych najczęściej nie odrywają się osoby z wyższym wykształceniem.
Tryb pracy
Z raportu można się także dowiedzieć, że większość Polaków nie ma stałych godzin pracy. 45 proc. ankietowych może pochwalić się, że jest w takim systemie. W systemie zmianowym pracuje 1/4 badanych, w zadaniowym – 15 proc., a w systemie z ustaloną liczbą godzin w tygodniu według grafiku – 12 proc. Na zmiany raczej nie pracują osoby z wyższym wykształceniem, a raczej zadaniowym (22 proc.), a trzeba dodać, że większość spośród wszystkich zatrudnionych (78 proc.) jest zadowolona ze swojej formy pracy. Najwięcej takich osób jest w gronie mających zadaniowy wymiar zatrudnienia (87 proc.). Pracownicy są też gotowi przejść na system zmianowy, ale potrzebują do tego zachęty. To głównie pieniądze. 42 proc. zapytanych o zdanie zgodziłoby się na zmianę za wyższą pensję, a 39 proc. ankietowanych za comiesięczne premię.
Badanie przeprowadzono w dniach 2 – 14 czerwca 2021 r. na próbie 1002 respondentów.
News4Media/ fot. iStock
2 komentarze
Na czas dyktatury wolne media powinny zawiązać śledcze przymierze. Artykuł o Jacku Harłukowiczu powinien być szeroko omówiony w TVN24, Onecie, brukowcach i każdym innym medium, po które przyjdzie śmierdzący żoliborski szczerbaty gnom po TVN-ie. I odwrotnie. Niech jak najwięcej ludzi dowie się o tym.
W tłumie zwolenników PiS przed sceną, z której przemawiał Morawiecki pojawiła kobieta z kartonową tabliczką: Mateuszek kłamczuszek”. Kiedy tylko uniosła ją do góry, została zaatakowana przez kilku starszych mężczyzn. Wyszarpali jej tabliczkę, podarli i krzyczeli do kobiety: Ty to nie jesteś Polką! Prawdziwi Polacy. Gdyby mogli zaciągnęliby Ją do stodoły. Tak jak w Jedwabnem. To Polacy potrafią. Po dziadkach. Palić Żydów.