Władze jeleniogórskiej milicji składały regularnie raporty z sytuacji na podległym im terenie. Sprawozdania i raporty z pierwszych lat powojennych trafiły szczęśliwie do archiwów IPN-u. Dzięki zachowanym w ten sposób materiałom można dzisiaj dowiedzieć się bardzo wiele na temat ówczesnych warunków życia, a zwłaszcza bezpieczeństwa.
Polski „Dziki Zachód” to jedno z lepszych określeń, jakie ukuto na potrzeby opisania sytuacji, jaka panowała po drugiej wojnie światowej na tzw. Ziemiach Odzyskanych, czyli na dawnych terenach III Rzeszy Niemieckiej, przyłączonych do Polski na mocy postanowień poczdamskich. Jednym z czynników, który skłaniał i nadal skłania badaczy oraz pasjonatów do posługiwania się tą barwną figurą retoryczną w stosunku do pierwszych lat powojennych, jest niski poziom bezpieczeństwa na tych terenach.
S.P.B., czyli Szabruj Póki Bałagan
Do miasta stale przybywali „handlarze”, którzy mieli zamiar zaopatrzyć się na miejscu w potrzebne im sprzęty lub przedmioty codziennego użytku, pozostawione tutaj przez Niemców. Nielegalny handel mieniem poniemieckim kwitł, a jego skala wyraźnie przekraczała możliwości ówczesnych funkcjonariuszy MO. Jednakże walka z tym procederem cały czas trwała, o czym świadczą zapiski z milicyjnych raportów: Pow. Jelenia-Góra: dnia 3.1.46 r. u ob. narodowości polskiej Heleny O. skonfiskowano części motocyklowe, pochodzące z nielegalnego kupna.
Z innego powiatu donoszono: Pow. Bolesławiec: dnia 28.12.45 r. u ob. narodowości niemieckiej skonfiskowano 1 aparat radiowy oraz 28 szt. różnej bielizny i odzieży. Aparat wraz z rzeczami przekazano do Pow.[iatowego] Urzędu Bezp.[ieczeństwa] Publ.[icznego]. Radioodbiorniki konfiskowano zresztą regularnie: Dnia 8.I.46 r.(…) u niemki Marii S. skonfiskowano 2 aparaty radiowe (…) – takich i podobnych doniesień nie brakowało. Nie brakowało też broni, którą ludność nabywała w celu ochrony siebie, swoich bliskich i majątku: Dnia 12.1.1946 r. w Chojnastach u Antoniego E. skonfiskowano rewolwer bębenkowy. W innym miejscu czytamy z kolei, że dnia 12.1.46 r. we wsi Kamienica u Kazimierza B. skonfiskowano: 1 karabin oraz 1 pistolet (…). Choć był to proceder nielegalny, częstokroć skłaniał ludzi do niego strach i obawy. Zwłaszcza, że milicja nie była w stanie uchronić ich przed pewnymi swego bandytami.
Praca milicjantów nie była zresztą łatwa, bo brakowało wszystkiego. O samochodach można było zapomnieć, więc zadowalano się nawet rowerem. Dlatego niekiedy skonfiskowany szabrownikom sprzęt był przejmowany na stan danego komisariatu, gdzie w powojennych warunkach każdy sprawny rower był wręcz bezcenny: Pow. Lubań: dnia 15.1.46 r. skonfiskowano rower obywatelowi narodowości polskiej, który nie posiadał zezwolenia, rower zatrzymano do użytku służbowego tut.[ejszej] Komendy M.O.
Bardzo dobrze miało się też nielegalne gorzelnictwo – alkoholu brakowało, ten legalny był często o wiele droższy, więc chętnych nie brakowało. Pędzenie bimbru było też łatwym sposobem na dorobienie, o wiele bardziej intratnym niż uczciwa praca. Oprócz Polaków zajmowali się tym także Niemcy. Milicja regularnie przeprowadzała rewizje w domach podejrzanych o prowadzenie takich „gorzelni”. Z Bolesławca donoszono: Dnia 5.1.46 r. u ob.[ywatela] narodowości niemieckiej skonfiskowano 1 aparat do pędzenia samogonu. Aparat wraz z niemcem [stałą wówczas praktyką, było pisanie słowa „Niemiec” z małej litery – M.Ż.] przekazano Prokuraturze (…).
Niebezpieczne czasy
Na przełomie 1945 i 1946 r. w raportach i sprawozdaniach dolnośląskiej każdej dekady (spisywano je co dziesięć dni) odnotowywano kilkadziesiąt przypadków zabójstw – w okresie od 1 do 20 stycznia 1946 r. informowano o siedemdziesięciu przypadkach z terenu całego województwa. Wśród nich były także te, które miały miejsce w rejonie jeleniogórskim: Pow. Lubań: dnia 20.12.45 r. został zastrzelony ob. niemiecki przez nieznanych sprawców. Dochodzenie w toku. Dnia 21.12.45 r. znaleziono 2 trupy, które po zastrzeleniu, zostały wrzucone do rzeki. Sprawców dotychczas nie ujęto. O niektórych z takich historii niewiele było wiadomo: Pow. Lwówek: dnia 8.1.46 r. we wsi Pilichowice, gm. Marynki (…) zostało popełnione zabójstwo na niemce Emmie G. Bliższych danych brak. Śledztwa w takich sprawach były zresztą dosyć szybko umarzane – sprawców nie było, a również narodowość ofiary nie była tutaj bez znaczenia.
Komenda Wojewódzka MO we Wrocławiu, sporządzając swoje raporty dla dowództwa w Warszawie, wspominała dość lakonicznie tylko niektóre ze spraw, a i tak dokumenty liczyły nawet po kilkanaście stron. Z rejonu Jeleniej Góry pisano:
- Pow. Jelenia-Góra: dnia 26.12.45 r. w czasie awantury wywołanej w stanie nietrzeźwym przez żołnierza W.P. został zastrzelony przez w/w niemiec Julian T. oraz raniony w głowę ob. polski Henryk R. (…). Dnia 28.12..45 r. znaleziono w lesie na granicy Krzyżatki zwłoki strażnika milicji kopalnianej Czesława M., który zginął na skutek strzału w głowę. Podejrzany o zabójstwo Henryk A. zbiegł przed aresztowaniem.
- Pow. Kamieniogóra: dnia 29.12.45 r. nieznani sprawcy dokonali morderstwa na osobie Pawła S. Po dokonaniu morderstwa zwłoki rzucili do studni ogrodowej. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi tamt.[ejszy] Ref.[erat] Śledczy.
- [Pow. Jelenia Góra]: Dnia 2.1.46 r. dokonano morderstwa w sanatorium przeciwgruźliczym w Wysokiej Łące [Szpital „Wysoka Łąka” w Kowarach – M.Ż] na osobie Piotra M. Morderstwa dokonał niemiec Herbert K. przez zasztyletowanie i wrzucenie do pieca. Oprócz tego poranił ciężko sztyletem Mariana G. Morderca po dokonaniu morderstwa zbiegł za czeską granicę.
- Pow. Jelenia-Góra: dnia 3.1.46 r. dokonano morderstwa na ob. narodowości niemieckiej. Śmierć nastąpiła na skutek wystrzału z rewolweru. Jak dotychczas śledztwo ujawniło, sprawcą morderstwa okazał się kpr. W.P. [kapral Wojska Polskiego – M.Ż.] nieznanego nazwiska.
Nigdzie nie było bezpiecznie
Jeszcze więcej odnotowywano napadów rabunkowych, do których dochodziło zarówno na ulicach, jak i w domach ofiar: Pow. Kamieniogóra: dnia 28.12.45 r. do mieszkania ob. niemieckiej wtargnęli Edward S. w towarzystwie Ireny B., gdzie po sterroryzowaniu domowników dokonali napadu rabunkowego, w czasie wynoszenia rzeczy S. został przytrzymany, B. natomiast zdołała zbiec. Inna historia: Dnia 5.1.46 r. 4-ch żołnierzy W.P. dokonało napadu rabunkowego na drodze wiodącej z Lubawy [dziś Lubawka] do wsi Buchwald [dziś Bukówka]. Napastnicy zabrali 1 parę koni i wóz na szkodę ob. Edwarda J. W tym przypadku udało się jednak zatrzymać sprawców, którzy mieli przez najbliższe kilka lat spoglądać na świat przez więzienną kratę.
- Pow. Jelenia-Góra: dnia. 20.12.45. r. nieznani sprawcy dokonali napadu rabunkowego na mieszkanie ob.[ywateli] M. i P. Napastnicy zrabowali 24500 zł w gotówce, poczem zbiegli. Dnia 21.12.45 r. dokonano napadu rabunkowego przez włamanie się do mieszkania ob. Eugeniusza B. Sprawców napadu ujęto i wraz z dowodami rzeczowymi odstawiono do Prokuratora (…).
- Dnia 1.1.1946 r. dokonano 2-ch napadów rabunkowych z bronią w ręku przy ul. Warszawskiej. Sprawców ujęto i przekazano Prokuratorowi (…). Przy tejże samej ul. dokonano napadu rabunkowego dnia 2.1.46 r. Sprawców ujęto i przekazano Prokuratorowi (…). Dnia 2.1.46 r. dokonano 2-ch napadów rabunkowych przy ul. Jasnej i przy ul. Warszawskiej. Sprawców ujęto i przekazano Prokuratorowi.
- Pow. Lubań: Dnia 7.1.46 r. w Sokołowie na mieszkańca niemieckiego, dokonano rabunku z bronią w ręku przez nieznanych sprawców w mundurach W.P. Przeprowadzono dochodzenie, sprawców nie wykryto.
Niektóre napady kończyły się nawet śmiercią ofiar. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w Kamiennej Górze: dnia 11.1.46 r. w godzinach popołudniowych, nieznani sprawcy weszli do mieszkania Hildy S. zam. w Lubawie, poczym jeden bez przyczyny uderzył Hildę S. ręką w głowę, w skutek czego wymieniona doznała wylewu krwi do mózgu, a następnie przy upadku na ziemie doznała pęknięcia podstawy czaszki, po kilku godzinach wymieniona zmarła. O dokonanie powyższego morderstwa podejrzany jest żołnierz polski z K.O.P. [Korpus Ochrony Pogranicza – M.Ż.].Z kolei z Jeleniej Góry donoszono: Dnia 12.1.46 r. dwóch cywili i jeden żołnierz sowiecki [słowo „sowiecki” zostało w dokumencie zaiksowane, ale da się je odczytać – M.Ż.] dokonali napadu rabunkowego na dom Erstiny F. (…), w czasie napadu żołnierz (…) zastrzelił w.w.
Siły „reakcji”
Dosyć ciekawa wzmianka została odnotowana w raporcie za pierwszą dekadę stycznia 1946 r., gdzie w podpunkcie zatytułowanym „Działalność reakcyjna organizacji” pojawia się wzmianka o członkach Narodowych Sił Zbrojnych w okolicach Kamiennej Góry: Pow. Kamiennogóra: dnia 3.1.46 r. na drodze wiodącej z Czarnolesia do Kamieniogóry 5-ciu osobników, 3-ch w mundurach wojskowych, 2-ch w ubraniach cywilnych, podając się za członków N.S.Z. zakwestionowali samochód marki „Opel”, który był własnoscią S.L. [Stronnictwo Ludowe – M. Ż.] w Kamieniogórze . Osobnicy oświadczyli, że konfiskują samochód na rzecz N.S.Z. poczem odjechali w kierunku Wałbrzycha.
Marek Żak
Zdj. Fotopolska.eu
Lata 1945-1947. Wrocław – targowisko przy ulicy Grunwaldzkiej zwane szaberplacem, gdyż znaczna część towaru tam oferowana pochodziła z szabru