Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze zakończył drugoinstancyjny proces w sprawie byłego proboszcza z Ruszowa, oskarżonego o molestowanie dwóch niepełnosprawnych dziewczynek. Ogłoszenie wyroku zostało odroczone na dwa tygodnie, do 20 października.
Sądy zajmowały się sprawą byłego proboszcza od 2 lat. Księdza Piotra M. zatrzymano w maju 2019 r, po tym jak matka niepełnosprawnego dziecka przygotowywanego przez księdza do przyjęcia I komunii zgłosiła podejrzenie, że molestował jej dziecko. Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu podjęła decyzje o jego zatrzymaniu, a po weryfikacji zgłoszenia postawiono mu zarzut podejmowania innych czynności seksualnych wobec małoletniego. Ksiądz trafił do aresztu na trzy miesiące.
Prowadzone postępowanie doprowadziło do postawienia oskarżonemu dwóch zarzutów czynów seksualnych wobec dzieci; w obu przypadkach chodzi o dzieci niepełnosprawne umysłowo. W czasie postępowania prokuratura zaapelowała do osób, które mogły być pokrzywdzone przez księdza o zgłaszanie się do organów ścigania. Ten apel zaowocował zeznaniami 18 osób (kobiet i mężczyzn) które miały być przez Piotra M. molestowane w latach osiemdziesiątych, kiedy ksiądz pracował we Wrocławiu. Sprawy pozostały bez biegu z uwagi na przedawnienie.
W październiku 2019 r. rozpoczęła się rozprawa przed sadem rejonowym w Zgorzelcu. Prowadzone były w gorącej atmosferze, bo część wspólnoty wiernych parafii w Ruszowie nie uwierzyła (i nie wierzy) w winę księdza i przed sądem manifestowała, że wytoczony mu proces jest nagonką na duchownego, a od sądzenia księdza jest tylko Bóg, a nie świecki sąd. Zebrani o zgoła odmiennym poglądzie przekonywali z kolei, że zjawisko pedofilii wśród duchownych, to efekt systemowego ukrywania takich przestępstw przez polski Kościół.
Sąd I instancji w marcu 2020 r. orzekł o winie księdza i skazał go na 5 lat więzienia. Sąd orzekł także o środkach karnych: dożywotnim zakazie zajmowania stanowisk związanych z opieką i wychowywaniem dzieci, zakazie zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonymi na okres 15 lat, nawiązce na rzecz każdej z pokrzywdzonych w kwocie 25 tys. zł. Wyrok był zgodny z oczekiwaniami prokuratury. Apelację złożyli osobiście Piotr M. i jego obrońca.
Sąd Okręgowy w sierpniu ubiegłego roku uwzględnił zażalenie i uchylił areszt wobec oskarżonego. Proces apelacyjny rozpoczął się jesienią i był wielokrotnie odraczany, często przez nieobecność świadków. Za dwa tygodnie będzie miał w końcu swój finał. Dzisiaj strony wygłosiły mowy końcowe. Ksiądz Piotr M i jego obrona wnosili o uniewinnienie; prokuratura o utrzymanie wyroku sądu I instancji.
Fot. z procesu w Zgorzelcu
1 Komentarz
We Francji ponad 200 000 pokrzywdzonych dzieci przez kler.A w Polsce cisza ,przecież papieżem był nieomylny św. Wojtyła .Kiedy przyjdzie czas na rozliczenie mafii ?