Burmistrz Świeradowa-Zdroju Roland Marciniak przedstawia kolejne pomysły na turystyczne uatrakcyjnienie swojej miejscowości. Chciałby reaktywować nieczynna kolejkę leśną, która może wozić turystów ze świeradowskiego dworca w okolice nadleśnictwa.
O reaktywacji kolejki mówi się w Świeradowie już od pewnego czasu, choć pojawiają się też propozycje by na torowisku powstała ścieżka rowerowa. Burmistrz miasta jest zwolennikiem pierwszego pomysłu.
Argumenty są:
– Gmina jest właścicielem 3 km torowiska z dworca do byłego składu drewna; odwiedza nas prawie milion turystów rocznie; są potencjalni inwestorzy na ten projekt, a do tego w 2023 r. wraca do Świeradowa-Zdroju połączenie kolejowe z Gryfowem Śląskim przez Mirsk. Jeśli jesteśmy na tak, to czas najwyższy rozpocząć wejść – sugeruje burmistrz.
Roland Marciniak jest przekonany, że to dobry biznesowo projekt.
– Obejrzeliśmy kilka takich kolejek w Czechach, Niemczech i Słowacji. Wszędzie są wielką atrakcja, korzysta z nich mnóstwo osób i wszędzie przynoszą dochód – zapewnia burmistrz. Uważa, że w Świeradowie liczba pasażerów mogłaby dochodzić do 100 tys. rocznie.
Zwraca przy tym uwagę, że wiele zależy od przyjętego sposobu finansowania przedsięwzięcia.
– Optymalnie byłoby, gdyby miasto sfinansowało projekt i budowę torowiska. Wtedy moglibyśmy za dobre pieniądze dzierżawić obiekt usługodawcy, zapewniającemu tabor. W obecnej sytuacji bardziej realne jest jednak, że gmina sfinansuje tylko projekt, a reszta należeć będzie do inwestora. Wiadomo, że wówczas przychody z dzierżawy nie będą tak duże, a w przypadku, gdyby doszło do wypowiedzenia umowy z operatorem kolejki, oczekiwałby zwrotu za poniesione nakłady. Są jednak przedsiębiorcy gotowi wejść w ten projekt przy obu rozwiązaniach.
Według szacunków burmistrza koszt przygotowania torowiska to ok. 4-5 mln zł, a 2 mln zł kosztować może tabor. Linia ma być wąskotorowa.
Może być jeszcze jedna przeszkoda przy realizacji inwestycji, czyli głosy radnych. Odkąd burmistrz burmistrz stracił większość w radzie, coraz trudniej przekonać to gremium do prorozwojowych pomysłów.
– Jeśli będą przeciw, nic poradzę – mówi burmistrz.
Liczy jednak że w półtora roku, które pozostały do końca kadencji uda mu się zrealizować ten i inne pomysły.
Fot. Stacja Kultura
1 Komentarz
Mieszkańcy, mają już dość lunaparkowych pomysłów Burmistrza. 3 km trasy ale będzie jazda! Uzdrowisko to nie wesołe miasteczko.