Dwa lata temu Trybunału Konstytucyjnego zdecydował, że w Polsce praktycznie nie będzie przerywania ciąży. W tym czasie inicjatywa Aborcja Bez Granic pomogła w tym prawie 80 tys. osób z Polski.
22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że dopuszczalność przerwania ciąży w przypadku ciężkich wad płodu jest niezgodna z konstytucją. Tym samym aborcja w naszym kraju została praktycznie zakazana. Decyzja TK wywołała wielotygodniową fale protestów, jednak w styczniu 2021 r. rząd opublikował wyrok i tym samym wprowadził zmiany w prawie w życie.
Po 2 latach od tego wydarzenia ogólnoeuropejska inicjatywa Aborcja Bez Granic, której celem jest pomoc ludziom w Polsce w dostępie do aborcji, podsumowała, ile kobiet usunęło w tym czasie ciążę. I dlaczego.
Płód bez czaszki, bezmózgowie
Aborcja Bez Granic opisała m.in. przypadek Kamili: Płód bez czaszki, bezmózgowie. W Polsce Kamili odmówiono aborcji. W drodze do Holandii w toalecie na stacji benzynowej zaczęła krwawić. Musiała zostać przetransportowana do niemieckiego szpitala, gdzie na izbie przyjęć w 17 tygodniu urodziła martwy płód. Ta ciąża powinna być przerwana w Polsce – podkreślają aktywistki.
I wyliczają: była też Marta w 21 tygodniu, Monika w 19, Sylwia w 18. i wiele innych osób, które o pomoc w przerwaniu ciąży w drugim roku od ogłoszenia wyroku TK zwróciły się do grup działających w ramach inicjatywy Aborcja Bez Granic. Najmłodsze z nich miały 14 lat.
Łącznie – jak podało Radio Zet – pomiędzy 22 października 2021 roku a 17 października 2022 organizacje pomogły w dostępie do aborcji 44 tysiącom osób z Polski. Rok wcześniej (22 października 2020 – 22 października 2021) – 34 tys. To oznacza, że od dnia, w którym Trybunał Konstytucyjny zakazał przerywania ciąży z przesłanek embriopatologicznych, co w rzeczywistości zamknęło drogę do legalnego zabiegu w Polsce, z pomocą organizacji feministycznych przerwano prawie 80 tys. ciąż.
Decyzja o aborcji: z powodu wad płodu
Zdecydowana większość to aborcje farmakologiczne, tabletkami w domu. Za granicę, by przerwać ciążę w drugim trymestrze, wyjechało w ciągu ostatniego roku ponad 1200 osób z Polski (rok wcześniej 1075). 40 proc. z nich przyznało, że decyzję o aborcji podjęło z powodu wad płodu. Kobiety wyjeżdżały m.in. do Holandii i Anglii, gdzie zabieg można przeprowadzić na życzenie. Nie musiały nawet informować o powodach swojej decyzji.
W Polsce na pomoc aktywistek mogą też liczyć osoby, które uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy. Od 1 marca na zabieg za granicę wyjechało 21 Ukrainek. Prawie 1500 przerwało ciążę pigułkami poronnymi.
Większość Polaków negatywnie ocenia wyrok TK
Dwa lata od tamtych wydarzeń Onet zlecił pracowni IBRIS sondaż. Zapytał w nim Polaków, jak teraz oceniają orzeczenie TK.
Pozytywnych odpowiedzi udzieliło jedynie 8,9 proc. ankietowanych, z czego 4,9 proc. odpowiedziało, że „bardzo dobrze”, a 4 proc., że „raczej dobrze”.
17,6 proc. uczestników badania wybrało odpowiedź: „ani dobrze, ani źle”.
Jednak zdecydowana większość Polaków – 69,4 proc. – ocenia wyrok TK negatywnie. Aż 54,8 proc. badanych wybrało odpowiedź „zdecydowanie źle”. Raczej źle oceniło orzeczenie 14,8 proc. osób.
Zdania w tej sprawie nie miało 4,1 proc. ankietowanych.
Negatywne odpowiedzi na pytanie o ocenę aborcyjnego orzeczenia TK wyraźnie przeważały wśród wyborców opozycji (84 proc.) i wyborców niezdecydowanych (70 proc.). Elektorat Zjednoczonej Prawicy w zaledwie 21 proc. oceniał wyrok raczej źle lub zdecydowanie źle. Przy tym 35 proc. wyborców PiS oceniało go pozytywnie, a 32 proc. „ani źle, ani dobrze”.
Onet zapytał również, kto ponosi największą odpowiedzialność za decyzję Trybunału Konstytucyjnego ograniczającą prawo do aborcji.
Najwięcej wskazań miał Jarosław Kaczyński – aż 27,2 proc. badanych.
W drugiej kolejności uczestnicy badania odpowiedzialnością obarczali:
– hierarchów polskiego Kościoła katolickiego (22,1 proc.),
– Julię Przyłębską (9,6 proc.),
– autorów wniosku do Trybunału posłów Bartłomieja Wróblewskiego i Piotra Uścińskiego (6,2 proc.),
– ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę (2,2 proc.)
– prezydenta Andrzeja Dudę (0,1 proc.).
News4Media/fot. iStock
1 Komentarz
Po to wymyślono zabezpieczenia przed zajściem w ciążę aby zaradzić problemowi.
Nie może tak być że aborcja jest bagatelizowana w społeczeństwie.
Kobiety powinny być bardziej asertywne i rządać od mężczyzn założenia ” gumy”.
Trzeba dodać że konsekwencjami zaniechań czy „wygody* jest wzrost liczby zakażeń chorobami wenerecznymi i AIDS.