Urząd marszałkowski zapowiada, że jeszcze w tym roku można będzie pojechać pociągiem do Karpacza i Świeradowa. To budzi nadzieje u podróżnych, że dwa kolejne kurorty (tak jak Szklarska Poręba) staną się stacjami początkowymi i końcowymi dla pociągów intercity dowożących turystów z całej Polski. Na razie nie ma na to jednak większych szans.
Świeradów i Karpacz odwiedzają dziesiątki tysięcy turystów. Rewitalizacja kolei do obu miast ma sprawić, że przynajmniej część z nich przesiądzie się z aut do pociągów. Skutecznym na to sposobem są, pozwalające uniknąć mniej lub bardziej uciążliwych przesiadek, bezpośrednie połączenia z Warszawą, czy Poznaniem. Miłośnicy kolei w obu miastach wciąż pamiętają, że w okresie międzywojennym dojeżdżały do nich pociągi bezpośrednie z Berlina i Drezna, a do Karpacza nawet z Amsterdamu. Wygląda jednak, że na razie takich połączeń nie będzie, a jeśli się pojawią to nieprędko. W nadchodzących latach jedynym operatorem na tych liniach będą Koleje Dolnośląskie.
Branżowy portal „rynekkolejowy.pl” sprawdził w PKP Intercity i w Ministerstwie Infrastruktury jakie są możliwości techniczne i perspektywy czasowe uruchomienia połączeń dalekobieżnych do Karpacza i Świeradowa.
Problemem technicznym będzie brak elektryfikacji na odcinkach z Jeleniej Góry do Karpacza i z Gryfowa do Świeradowa. Rozwiązaniem są pociągi dwutrakcyjne (spalinowo-elektryczne). Aktualnie Intercity nie ma takich składów; do obsługi przewozów na liniach niezelektryfikowanych wynajmuje lokomotywy spalinowe od SKPL (m.in. na połączenie Jelenia Góra – Kraków. Przewoźnik zamówił lokomotywy dwutrakcyjne w bydgoskiej PESIE, ale dostawy nastąpią dopiero w połowie 2025 r.
– PKP Intercity prowadziło rozmowy z Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei. Miały one charakter konsultacji i dotyczyły możliwości uruchomienia połączeń w dalszej perspektywie czasowej. W przypadku PKP Intercity taka możliwość warunkowana jest zakupem hybrydowych zespołów trakcyjnych oraz uzgodnień z organizatorem przewozów – przekazała portalowi kolejowemu Agnieszka Serbeńska, z Zespołu Prasowego PKP Intercity
Drugim warunkiem koniecznym dla uruchomienia takich połączeń jest uwzględnienie obu miast w Planie Transportowym Ministerstwa Przewozów (na podstawie tego dokumentu ministerstwo zamawia połączenia międzywojewódzkie. Póki co ani Karpacz, ani Świeradów nie są w nim uwzględnione.
– Dla uruchomienia pociągów międzywojewódzkich PKP Intercity niezbędne jest, podczas planowanych przez zarządcę infrastruktury prac modernizacyjnych, m.in. dostosowanie linii do obsługi hybrydowym zespołem trakcyjnym, a także możliwość uzyskania odpowiednich nacisków na oś oraz prędkości minimum 80-100 km/h na całej długości linii. Rozważenie przedłużenia trasy pociągów międzywojewódzkich do obsługi wskazanych stacji będzie możliwe po zakończeniu wszystkich prac inwestycyjnych na ww. trasach, nie wcześniej jednak niż po 2025 roku – to z kolei odpowiedź Szymona Huptysia, rzecznika MI, na pytanie portalu.
Wynika więc, że na stacjach w Karpaczu i Świeradowie pociągi dalekobieżne pojawią się nie prędzej niż w 2025 r.
1 Komentarz
Nic dziwnego, że tych połączeń nie obsługuje Intercity tylko Kolej Dolnośląska. Do Polanicy-Zdrój i dalej też kursują szynobusy. Do Intercity trzeba się przesiąść w większym mieście. Nic w tym złego, że na mniejszych liniach kursują szynobusy. Tak jest także w Görlitz. Do Drezna kursuje szynobus, a tam przesiadasz się do właściwego pociągu dalekobieżnego.