Jeleniogórscy policjanci odwieźli do domu 5-latka, który sam, bez opieki przebywał w jednym z dyskontów spożywczych, z którego chciał wynieść jedzenie.
Dzieckiem zainteresowali się pracownicy sklepu i wezwali policję. Funkcjonariusze, w wyniku podjętych działań ustalili, że chłopiec przebywał pod opieką nietrzeźwej babci, która nawet nie zorientowała się, że nie było go w mieszkaniu kolegi, z którym miał się bawić. Funkcjonariusze w związku z tym, że dziecko było głodne, kupili mu zapakowane przez niego do reklamówki jedzenie. O sytuacji w rodzinie zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich.
5 maja 2023 roku, około 15.45 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze otrzymał zgłoszenie, że w jednym z jeleniogórskich sklepów przebywa mały chłopiec bez opieki. Dziecko oświadczyło, że jest głodne, bo od rana nic nie jadło i próbowało wynieść jedzenie.
Policjanci, którzy pojechali na miejsce zaopiekowali się dzieckiem i rozpoczęli poszukiwanie jego opiekunów. W wyniku podjętych czynności ustalili miejsce zamieszkania dziecka. Tego dnia chłopiec przebywał pod opieką babci, która nawet nie zauważyła, że nie ma go w mieszkaniu kolegi, z którym miał się bawić. 5-latek przyznał, że od rana nic nie jadł i jest głodny. W sklepie zapakował do reklamówki jedzenie, za które zapłacili funkcjonariusze. W mieszkaniu zastali babcię chłopca, od której wyczuli wyraźny zapach alkoholu. Kobieta przyznała, że wypiła „połówkę”. W międzyczasie do domu wróciła matka chłopca, która zaniepokoiła się jego nieobecnością i powiadomiła o jego zniknięciu policję.
Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy. O sytuacji w rodzinie zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Tekst: podinspektor Edyta Bagrowska
2 komentarze
Brakuje najważniejszej informacji, tzn czy był ochrzczony?
„Jaka matka taka natka” jakże żywe jest to powiedzenie. Zgania się, że procedury systemy zawodzą, to nie prawda, zawodzą ludzie Nie ważne jaka matka dzieci przy matce wyrokują sądy A nikt nie pochyli się nad zgłębieniem faktów istoty problemu Nawet jak zgłosisz, że toksyczna matka ma w d…pie, co i kiedy dzieci jedzą, że stosowana jest psychiczna agresja, stajesz się wrogiem. Dzieci właśnie u agresora szukają akceptacji i miłości, tam gdzie ona jest nie muszą zabiegać o nią Śp. Kamilek pod opieka tylu instytucji , a le. Nikt nie zadbał o jego bezpieczeństwo i niestety tak matki serwują dzieciom, by zaspokoić próżność A co najgorsze, że rozwódki się wspierają i uczą od siebie jak wyrolować ofiary ich agresji