Mimo apeli strażaków i uświadamiania, jak niebezpieczne dla domostw oraz szkodliwe dla przyrody jest wypalanie traw, proceder trwa w najlepsze. Tylko w minionym tygodniu (od 8 do 13 marca) jeleniogórscy strażacy wyjeżdżali w powiecie karkonoskim 15 razy do pożarów nieużytków rolniczych.

Przypominamy, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania„- piszą druhowie i zamieszczając na FB zdjęcia z ostatnich akcji.

Wypalanie nieużytków to relikt. Ten prymitywny sposób pozbycia się pozostałości uschniętej roślinności na polach wywodzi się z XII wieku, tzw. dwupolówki. Nie ma uzasadnienia w dzisiejszych czasach, bowiem wraz z rozwojem technologii i kultury, ten proceder powinien odejść do lamusa. Niestety, wciąż ma zwolenników. Może ich spotkać surowa kara.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi informuje, że zakaz wypalania traw określony został w ustawie o ochronie przyrody oraz w ustawie o lasach. Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść od 5 tys. do 20 tys. zł.

Jeżeli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka albo zniszczeń wielkich rozmiarów, sprawcy grozi do 10 lat więzienia.

Prawo do nakładania kar ma również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zakaz wypalania gruntów rolnych jest jednym z warunków, których rolnicy zobligowani są przestrzegać, aby móc ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe w ramach PROW. W przypadku jego złamania, ARiMR może nałożyć na rolnika karę finansową.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.