To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kierowca pogotowia zwolniony z pracy

Kierowca pogotowia zwolniony z pracy

Kierowca ambulansu został uznany winnym kolizji, do której doszło niedawno na Alei Jana Pawła II w Jeleniej Górze. Mężczyzna został zwolniony z pracy. – Kara jest zbyt surowa – ocenia sam zainteresowany i zapowiada złożenie odwołania.

– To była trudna decyzja, ale w tym przypadku nie miałem wątpliwości – mówi Dariusz Kłos, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. Złożył kierowcy wypowiedzenie z pracy. – Zrobiłem to po przeanalizowaniu wszystkich materiałów, dokumentów, wyjaśnień, a także po obejrzeniu zapisu monitoringu – zapewnia.
Chodzi o zdarzenie z 25 listopada. Kierowca ambulansu wjechał na skrzyżowanie zderzył się z fiatem 126p. W samochodzie tym jechała 4-letnia dziewczynka. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, jednak ambulans wywrócił się i przejechał na boku około 60 metrów.
– Kierowca wjechał na czerwonym świetle z dużą prędkością i to była podstawowa przyczyna całego ciągu dalszych zdarzeń – mówi dyrektor pogotowia.
Jak mówi, nie usprawiedliwia go to, że jechał na sygnałach. – Obowiązkiem kierowcy prowadzącego pojazd uprzywilejowany w ruchu przed wjazdem na czerwone światło jest upewnienie się, że wszyscy uczestnicy znajdujący się na skrzyżowaniu bądź zbliżający się do niego udzielą mu pierwszeństwa – wyjaśnia dyrektor pogotowia. – Jeżeli nie udzielają, to kierowca musi się zatrzymać.
– Wywrócenie ambulansu to jest skutek zbyt dużej prędkości, wykonania gwałtownego manewru po zderzeniu. Rozmawiałem z policjantami i pracownikami straży miejskiej. W ich ocenie można tu mówić o cudzie. Gdyby to zdarzenie miało inny przebieg, mogłoby zakończyć się dużo bardziej tragicznie. Byłyby ofiary. Na szczęście, skończyło się tylko na stratach materialnych – dodaje Dariusz Kłos.
To nowy samochód, roczny, kupiony z własnych środków. Straty to ponad 100 tysięcy złotych. – Nie mamy jeszcze pewności, czy będziemy mogli odtwarzać ten pojazd – mówi Dariusz Kłos.
Kierowca ambulansu przyznał, że to on ponosi winę za to zdarzenie, ale nie zgadza się z konsekwencjami. – Przyjąłem mandat – powiedział nam. Nie spodziewał się zwolnienia z pracy. – Liczyłem bardziej na przesunięcie na stanowisko ratownika – mówi. Dodał, że w pogotowiu ratunkowym pracuje od 2007 roku i było to pierwsze zdarzenie z wyłącznie jego winy.
Zapowiedział, że odwoła się od tej decyzji dyrektora.
Dariusz Kłos, zanim podjął decyzję o zwolnieniu, poprosił o opinię związki zawodowe działające w pogotowiu. Związki nie wypowiedziały się na ten temat.
 

Komentarze (59)

Moim zdaniem to jest nie w porządku, że kierowca został zwolniony. Są inne formy kary, mniej dotkliwe. Panie kierowco, trzymam za Pana kciuki w sądzie. Proszę walczyć do końca, jest Pan na pozycji wygranej. W razie czego pomoże Panu adwokat od prawa pracy. Powodzenia.
A dyrektor pogotowia niech sam się zwolni, wydać, że już na niego pora.

To teraz będą jeździć na sygnałach 10 km/h. Praca kierowcy to ciągłe ryzyko i wypadki są wpisane w ten zawód. Do sądu pracy.

Jakby był pijany to tak, ale za kolizję?

Polska rzeczywistość. Kobieta uratowała pasażera to dostała upomnienie że nie odstawiła autobusu. Tutaj zespół pogotowia nie jechał przecież po kebab do tesco a do osoby, która potrzebowała pomocy..... to zwolnić z pracy. Ludzie gdzie są granice absurdu??

Prawo o ruchu drogowym Art. 9.
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się
Taryfikator:
Nie udzielenie pierwszeństwa:
Przechodniom – podczas wykonywania manewru cofania;
Pojazdom – przy zmianie pasa jazdy;
Pojazdom uprzywilejowanym np. karetkom;
5 pkt. karnych mandat 50-500 pln
Chyba jednak nie tylko kierowca karetki zawinił

Ale puste te Twoje komentarze. Nie pomyślałeś że na skrzyżowaniu ze światłami nie zawsze widać i słychać czy coś nadjeżdża na sygnałach? Po to jest sygnalizacja żeby się do niej stosować. Niedawno we mnie na skrzyżowaniu na zielonym świetle o mało co nie przywalił Policyjny radiowóz jadący środkowym pasem. Wyjeżdżając na czerwonym za ciężarówki dopiero włączył sygnał dźwiękowy. Całe szczęście ,że nic się nie stało, Bo podejrzewam,że z nimi miałbym wielkie kłopoty i trudno mi by było udowodnić moją rację.

Uważam, że wina jest obopólna, gdyż kierowca karetki wjeżdżając na skrzyżowanie na którym ma czerwone światło powinien upewnić się, czy może na nie swobodnie wjechać, a kierowca malucha ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu nawet gdy ma zielone światło, sam często jeżdżę i trzeba być chyba głuchym, żeby nie słyszeć sygnałów dźwiękowych karetki pogotowia, policji czy straży pożarnej. Przepisy są tak skonstruowane, a nie inaczej, ja na jego miejscu nie przyjąłbym mandatu tylko boksował się psiarnią w sądzie, gdyż uważam, że zawinili obydwaj. Zielone światło również nie oznacza bezwarunkowego pierwszeństwa.

Czyli jeśli Cię dobrze rozumiem to ty możesz nie widzieć i nie słyszeć a kierowca karetki już nie ? On złamał przepis i wjechał na czerwonym, za co został ukarany mandatem, a kierowca malucha ułatwił przejazd? usunął się z drogi albo zatrzymał ?

To, ze mu nie ustapiono pierwszenstwa nie usprawiedliwia tego, ze doprowadzil do wypadku. Powinien zwolnic i wyminac. Podobnie jak by sie zdecydowal wjechac pod pedzaca ciezarowke bo jest uprzywilejowany. Kodek drogowy go usprawiedliwi ale na kierowce pogotowia raczej sie nie nadaje.

Sytuacja skomplikowana jak polskie prawo i przepisy.Każdy(silniejszy) moze je dowolnie interpretować w/g swoich potrzeb.Z jednej strony obowiżek dojechania do potrzebującego w określonym czasie z drugiej zbyt szybka jazda. Sprzeczność. Jeżeli jechałby do umierającej osoby i nie zdązył bo czekał na każdym czerwonym świetle- to też by został zwolniony!
Dyrektor pogotowia chyba bardziej "papieski "od papieza

pozwolę sobie skopiować wpis z innego forum na którym wypowiadałem się wczoraj:

może kolizje nie do końca są wpisane w zawód kierowcy ambulansu, tak, zawinił, wjechał na czerwonym. Ale od karania za łamanie przepisów jest chyba Policja, no chyba że coś się zmieniło. Po drugie jak mielibyśmy jeździć przepisowo to dziwnym trafem "ustawowe" czasy dojazdu by się nie zgadzały ( ustawa określa ile czasu ambulans powinien jechać do pacjenta). Zawsze może się zdarzyć jakaś kolizja, każdemu z nas - Ratownikom-, czy wtedy też będziemy zwalniani z pracy? Nie możemy do tego dopuścić, każdy z nas ryzykuje jadąc do chorego... deszcz, śnieg, mgła, noc, święta... nie jest to prosty kawałek chleba, szczególnie za psie pieniądze, a ryzykujemy bardzo wiele (od kilku lat nie było podwyżek w pogotowiu ratunkowym!!!). Teraz wyobraźcie sobie sytuację, kiedy to jadąc na sygnale przez skrzyżowanie na czerwonym świetle zatrzymuje się auto wjeżdżające z prawej strony żeby nas przepuścić, wjeżdżamy a on ze stresu wciska gaz, uderza w nas. Nasza wina, wjechaliśmy na czerwonym... i po robocie. To jakaś paranoja... Ukarać kierowcę karetki jak najbardziej, ale nie zwalniać... Mam nadzieję, że pan Dyrektor zmieni decyzję. Ludzie, piszcie, dzwońcie, ratujcie naszego kierowcę ratownika, bo on do WAS jechał. Żaden z nas nie włącza sygnałów uprzywilejowania dla zabawy, wiemy jakie jest ryzyko. Panie Dyrektorze!! Proponuję spotkanie z personelem medycznym w swoim zakładzie pracy przed podejmowaniem takich decyzji! Jeżeli tak dalej pójdzie, a idzie coraz szybciej, to nazwę zakład można będzie zmienić na obóz. Taka decyzja uderza w każdego z nas- kierowców ratowników, nie tylko Jeleniogórskich, ale i w całej Polsce!!!

co do wypowiedzi pana dyrektora to ambulans był zakupiony z braku podwyżek od kilku lat, zabranych premii pracowniczych... to właśnie te środki własne pogotowia...

Kierowca karetki widząc stojący po prawej samochód mimo zielonego z prawej światła , miał prawo przypuszczać że z tej strony nic mu nie grozi i kontynuował jazdę. Został zaskoczony manewrem "Malucha" który przez podwójną ciągłą znienacka wyskoczył zza puszczajacego karetkę auta i zderzył się z ambulansem . Podwójna ciągła to powinna byc dla kierowców jak bariera z betonu. Gdyby faktycznie była z betonu to do zderzenia by nie doszło.

Jak wszystkie uprawnione służby stawałyby na czerwonym świetle to żaden pijany nie zatrzymywałby się do kontroli. Dziś w Szczecinie zgineła zmiażdżona przez pijaka w tirze - pasażerka osobowego auta.

Niezrozumiałe jest zachowanie osób. Jeśli jechałby za wolno, stał na czerwonym świetle i rozglądał się, czy aby na pewno nikt nie jedzie wiąże się z tym, że może na czas nie dojechać do osoby, która na tą pomoc czekała. Oczywiste jest natomiast to,że nie spowodował tej kolizji umyślnie. Liczył się z konsekwencjami, tzn. postępowanie mandatowe, ale nie od razu wypowiedzenie z pracy, tym bardziej, że od 2007r. nie miał ani jednej kolizji i miał włączone sygnały.
Mam nadzieję, że sprawiedliwość będzie po !ego stronie i wygra w sądzie. Trzymam kciuki i życzę powodzenia!

Ludzie już się nie liczą...a według p. Dyrektora ważniejszy jest ambulans. Liczy się tylko pieniądz, a czlowiek jest tylko robolem.

Ludzie DAJCIE SPOKÓJ!!!!To kierowca karetki jest tu winny kropka.Jak nie znacie przepisów to nie piszcie głupot.Nie zachował ostrożności, jechał jak szalony-bo myślał, że jak na sygnałach leci to mu wszystko wolno!!!!
A tak nie jest miał OBOWIĄZEK zachować tę ostrożność a nie na ****a ładować się na czerwonym świetle nie patrząc na nic!!!!
Może się to wydawać niesprawiedliwe ale prawda jest taka jaka jest!
To co miał pozabijać innych, staranować inne pojazdy tylko dlatego, że do chorego jechał????!!!!

Uważam, że wina jest obopólna, gdyż kierowca karetki wjeżdżając na skrzyżowanie na którym ma czerwone światło powinien upewnić się, czy może na nie swobodnie wjechać, a kierowca malucha ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu nawet gdy ma zielone światło, sam często jeżdżę i trzeba być chyba głuchym, żeby nie słyszeć sygnałów dźwiękowych karetki pogotowia, policji czy straży pożarnej. Przepisy są tak skonstruowane, a nie inaczej, ja na jego miejscu nie przyjąłbym mandatu tylko boksował się psiarnią w sądzie, gdyż uważam, że zawinili obydwaj. Zielone światło również nie oznacza bezwarunkowego pierwszeństwa.

Ciekawe jak na Twoich rekach by umierała bliska Ci osoba to też byś tak pisał????" jechał jak szalony" byś dar się "gdzie oni są jak długo jadą itp." Człowieku widzę że nigdy nie była potrzebna Ci pomoc służb ratunkowych. Ale nigdy nie mów nigdy!!! Nie życzę Ci tego abyś musiał doświadczać tragedii ale zastanów się! prawo prawem a ludzkie życie i zdrowie to co innego. Oni jechali na RATUNEK!!! narażając przy tym własne życie i zdrowie. Pan dyrektor pewnie nigdy temu kierowcy nie pogratulował sukcesów (bo taka praca) bo w jego karierze i takie były ale jak coś poszło nie tak to przysłowiowy kop w du....! Żądza pieniądza a gdzie w tym wszystkim jest człowiek - RATOWNIK
Życzę powodzenia kierowcy w walce o swoje racje.

A ty chyba nigdy nie byłeś na moim miejscu, kiedy odbierasz telefon z informacją od policji, że musisz pilnie przyjechać do szpitala, gdzie zostało przewiezione twoje dziecko z wypadku, który spowodował ambulans, prowadzony przez takiego gówniarza. Nie chodzi o to zdarzenie.

POPIERAM...............

Oczywiście winny kolizji, ale żeby od razu chłopa zwalniać z pracy????!!!
Tu jestem przeciwny!!!!!!!!!!!!Czyżby ambulans nie miał autocasco???

oczywiście, że wina jest kierowcy ambulansu, za złamanie przepisów ruchu drogowego karze Policja, a kierowca mandat przyjął. Natomiast kara za to zdarzenie jest jak najbardziej zbyt surowa. Można przesunąć kierowcę na etat ratownika, nie będzie wtedy już prowadził ambulansu, można go ukarać finansowo. Nie jest to pierwsze takie zdarzenie w pogotowiu jeleniogórskim, nie jest to ostatnie takie zdarzenie. Nie pierwsza tak nowa karetka została skasowana, i nie pierwszy raz z winy kierowcy ambulansu. Narażenie innych na niebezpieczeństwo też nie pierwszy raz, bo przeciez powodując kolizję wieziemy ratownika/lekarza czy pielęgniarkę, i ich także narażamy na niebezpieczeństwo. Kierowca kilka lat temu skasował kilkumiesięczny ambulans i pracuje do dziś? Gdzie sprawiedliwość? Jedni są lepsi od innych? o co chodzi? Jak się kładzie karetkę do rowu bo ślisko i za szybko jechał to też wina kierowcy, narażasz życie ratownika, do tego niszczysz karetkę a pracy nie tracisz. Co jest grane?

Brak kultury i rozsądku ze strony uczestników ruchu drogowego!
Ilu prywatnych kierowców śmiga jeszcze na czerwonym świetle? Ilu nie zatrzyma się przed pasem dla pieszych, bez zgrzytu hamulców?!Nie słyszy sygnału karetki?! Bezmózgowce!
Aleja JPII prowadzi do szpitala! Musimy być przygotowani na wzmożoną obecność karetek. Ilości takich kolizji są niepokojące.
Światła powinny być zdalnie sterowane,dając wszystkim czerwone światła,dla wolnego przejazdu karetki, czy wozu straży pożarnej!
Oni nie jadą na wyścigi! Oni jadą na ratunek!
Należy im się szacunek,za podwójny stress - szybki dowóz pacjenta i lawirowanie między bezmyślnymi kierowcami,którzy albo blokują,albo ścigają się z karetką!
Może kierowca Fiacika pojeździ,za swoją głupotę,kilka godzin karetką?
Przykro czytać,jak niesprawiedliwie został potraktowany kierowca karetki.
Życzę wytrwałości i powodzenia w odwróceniu niesłusznej decyzji! Bo zabraknie odważnych do kierowania karetkami!
Jak pomóc?

Osobiście uważam, że decyzja podjęta przez dyrektora jeleniogórskiego pogotowia ratunkowego była nie na miejscu. Tak się składa, że zespół P-3 jechał na pilne wezwanie do Szklarskiej Poręby, więc liczyła się każda sekunda. Pan Dyrektor powinien cofnąć wypowiedzenie z pracy dla tego kierowcy, ponieważ on jechał na ratunek do osoby, która pilnie tego wymagała, a miał na to 15 minut, bo tyle wynosi czas dojazdu karetki poza miasto. Nie zmienia to jednak faktu, że do kasacji poszła najnowsza karetka, ale ludzie od tego są karetki, żeby w możliwie najszybszym czasie dotarły do osoby potrzebującej pomocy.

Panie Dyrektorze, jeśli to Pan czyta, to proszę jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję. Nie zwalnia się przez to, że kierowca rozbił nową karetkę, nie zwalnia się przez to, że jechał o 24 km/h za dużo. To był samochód uprzywilejowany, który może jechać z większą prędkością. Panie Dyrektorze tutaj liczyła się każda sekunda. Tutaj nie jest ważna karetka, tutaj jest ważna pomoc dla osoby tego potrzebującej.

Jestem za zwolnieniem tego Pana z pracy
BRAWA dla dyrektora za słuszną decyzje.

obyś kiedyś w chwili zagrożenia życia musiał czekać na karetke dla bliskiej ci osoby i żebyś liczył każdą sekunde która dzieli cie od jej przyjazdu!!! Może zrozumiesz jak wazna jest ta każda sekunda życia!!!! DLa wielu staleś sie teraz człowiekiem godnym pogardy i pozbawionym wszelikich uczuć moralnych!!! Ratownik, który jechał został bez środków do życia (troje dzieci, niepracująca żona), a jechał, żeby ratować innym życie!!! "Pan" dyrektor swoja decyzja właśnie pozbawił jeleniogórzan szybkiego ratunku bo już nikt z ratowników nie bedzie ryzykował egzystencji własnej rodziny (w groźbie pozbawienia pracy) jadąc szybko na sygnale.
i jeszcze jedno- widziałem ten wypadek-to maluch wyminął kobiete, która zatrzymała się aby ustąpić pierwszeństwa karetce, a k****n który maluchem wiózł dziecko postanowiła wyminać kobiete i na podwójnej ciągłej władował sie na skrzyżowanie!!!
Dyrektor zwolnił ratownika bo żal mu d..pe ściskał ze to nowa karetka (zakupiona ze środków z odebranych premi pracowników!!!
)

Ciekawe jak na Twoich rekach by umierała bliska Ci osoba to też byś tak pisał????" jechał jak szalony" byś dar się "gdzie oni są jak długo jadą itp." Człowieku widzę że nigdy nie była potrzebna Ci pomoc służb ratunkowych. Ale nigdy nie mów nigdy!!! Nie życzę Ci tego abyś musiał doświadczać tragedii ale zastanów się! prawo prawem a ludzkie życie i zdrowie to co innego. Oni jechali na RATUNEK!!! narażając przy tym własne życie i zdrowie. Pan dyrektor pewnie nigdy temu kierowcy nie pogratulował sukcesów (bo taka praca) bo w jego karierze i takie były ale jak coś poszło nie tak to przysłowiowy kop w du....! Żądza pieniądza a gdzie w tym wszystkim jest człowiek - RATOWNIK
Życzę powodzenia kierowcy w walce o swoje racje.

a ty co , wskoczysz na jego miejsce ,w pracy ,ze tak się cieszysz ?

A co na autocasco karetki już nie ma?
Jakaś paranoja, nowe auto i nie wykupili pakietu ubezpieczenia.
Pan Dyrektor powinien podać się do dymisji, że nie dopilnował tej sytuacji i naraził pogotowie na straty materialne.
kierowco tej karetki walcz o swoje!!
Może kiedyś karekta nie dojedzie do dyrektora, jak jej będzie potrzebował, albo do jego rodziny.
Chłopie "derektorku" przemyśl swoją decyzję jeszcze raz, bo zła karma wraca szybko.
DYREKTOR DO DYMISJI.
Warto rozdmuchać tą sprawę na całą Polskę!
To jest jakaś paranoja.

To jakaś paranoja,wynika z tego,że jadący na sygnale pojazd uprzywilejowany ma zatrzymywać sie na czerwonym świetle,przepuszczać pieszych,kierować się zasada prawej strony itp.itd.

Z powyższego artykułu (tekstu) nic takiego nie wynika.

Dużo tutaj pospolitej paplaniny.
Moje zdanie jest takie: "Nie może być tak, aby ktoś twierdził, że ratowało się kogoś za bardzo."

Trzeba jechać szybko bo trzeba się spieszyć. Nie można określić stałej prędkości - ma być ona bezpieczna, a to musi leżeć w ocenie samego kierowcy, który jako kierowca ambulansu powinien mieć do tego najsłuszniejsze predyspozycje.

Nie zachował jednak ostrożności na skrzyżowaniu, przed którym powinien zwolnić, by potem dalej móc spieszyć z pomocą - moim zdaniem to oczywisty fakt. Jednak całkowita utrata pracy, zamiast przesunięcia na inne stanowisko to według mnie zbyt surowa kara. Chyba, że do takiej decyzji przyczyniły się też inne aspekty i oceny kierownictwa wobec tej osoby. Nigdy bowiem nie zwalnia się kogoś dobrego za jeden błąd, tudzież wypadek - wypadek przy pracy.

...tylko dlaczego nie brano pod uwagę tego co zrobił kierowca malucha omijając pojazd który ustąpił pierwszeństwa. sprawa do rozpatrzenia przez sąd.Druga sprawa to szybkie wyrzucenie z pracy, tylko za co, może na jego miejsce pan dyrektor ma jakiegoś pociotka i teraz jest okazja do roszad personalnych, czas pokaże o co w tym wszystkim chodzi. Panie kierowco do sądu pracy i nie poddawać się, powodzenia !!

Moim skromnym zdaniem, kara i tak jest mała. Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie ma prawa narażać innych uczestników życia. Jeśli nie zdążył odpowiednio szybko zareagować to znaczy ze nie nadaje sie do tej pracy!

[quote=tomciooo]Moim skromnym zdaniem, kara i tak jest mała. Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie ma prawa narażać innych uczestników życia. Jeśli nie zdążył odpowiednio szybko zareagować to znaczy ze nie nadaje sie do tej pracy![/quote]

Człowieku, czy Ty widzisz co Ty piszesz ?!

,,Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary." .

Jedyną osobą która narażała tą dziewczynkę był jej ojciec !! Ja bym się raczej zainteresowała teraz opieką ojca nad dzieckiem. Pomińmy to że złamał przepisy, wyprzedzając na światłach przez podwójną ciągłą. Ale normalny kierowca, jest odpowiedzialny i nie narażał by pasażerów, których przewozi.
Jeżeli facet nie słyszał sygnału karetki, to może po prostu za głośno słuchał muzyki ?
Sygnał karetki słychać bardzo długo, więc nie oszukujmy się, pomimo tego że Kierowca karetki jest rzekomo winny, to uważam że mimo wszystko więcej wykroczeń jest po stronie pana z malucha .

A dyrektor szypitala? ten Pan, nie radzi sobie nawet z długami, więc pozbył się dobrego pracownika, bo tylko zwalniac potrafią .

[quote=tomciooo]Moim skromnym zdaniem, kara i tak jest mała. Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie ma prawa narażać innych uczestników życia. Jeśli nie zdążył odpowiednio szybko zareagować to znaczy ze nie nadaje sie do tej pracy![/quote]

Człowieku, czy Ty widzisz co Ty piszesz ?!

,,Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary." .

Jedyną osobą która narażała tą dziewczynkę był jej ojciec !! Ja bym się raczej zainteresowała teraz opieką ojca nad dzieckiem. Pomińmy to że złamał przepisy, wyprzedzając na światłach przez podwójną ciągłą. Ale normalny kierowca, jest odpowiedzialny i nie narażał by pasażerów, których przewozi.
Jeżeli facet nie słyszał sygnału karetki, to może po prostu za głośno słuchał muzyki ?
Sygnał karetki słychać bardzo długo, więc nie oszukujmy się, pomimo tego że Kierowca karetki jest rzekomo winny, to uważam że mimo wszystko więcej wykroczeń jest po stronie pana z malucha .

A dyrektor szypitala? ten Pan, nie radzi sobie nawet z długami, więc pozbył się dobrego pracownika, bo tylko zwalniac potrafią .

[quote=tomciooo]Moim skromnym zdaniem, kara i tak jest mała. Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie ma prawa narażać innych uczestników życia. Jeśli nie zdążył odpowiednio szybko zareagować to znaczy ze nie nadaje sie do tej pracy![/quote]

Człowieku, czy Ty widzisz co Ty piszesz ?!

,,Ciekawe jakie komentarzy byłby by gdyby dziewczynka zginęła. To ze jej się udało przeżyć nie znaczy ze kierowca nie powinien ponieść odpowiedniej kary." .

Jedyną osobą która narażała tą dziewczynkę był jej ojciec !! Ja bym się raczej zainteresowała teraz opieką ojca nad dzieckiem. Pomińmy to że złamał przepisy, wyprzedzając na światłach przez podwójną ciągłą. Ale normalny kierowca, jest odpowiedzialny i nie narażał by pasażerów, których przewozi.
Jeżeli facet nie słyszał sygnału karetki, to może po prostu za głośno słuchał muzyki ?
Sygnał karetki słychać bardzo długo, więc nie oszukujmy się, pomimo tego że Kierowca karetki jest rzekomo winny, to uważam że mimo wszystko więcej wykroczeń jest po stronie pana z malucha .

A dyrektor szypitala? ten Pan, nie radzi sobie nawet z długami, więc pozbył się dobrego pracownika, bo tylko zwalniac potrafią .

Mój błąd.
Dyrektor pogotowia .
Też zresztą nie jest lepszy od dyrektora szpitala .
Dzięki tym ludziom, niedługo zamkną szpital .

Co z prywatnymi pseudokaretkami i ich właścicielami (może i kierowca o którym mowa? ) nadużywającymi sygnałów uprzywilejowania w mieście.Przecież widac,że jedzie sam kierowca,ewentualnie przewożony jest ktoś obłożnie chory ,bez koniecznosci ratowania czyjegokolwiek życia.Łamanie przepisów przez te niby-ambulanse jest nagminne,a namnożyło się tego jak stonki.Czyli biznesik się kręci,bo ktoś te przewozy zleca.Widziałem w tv,jak w innych miastach policja bezlitośnie tępi tych rajdowców/przebierańców surowymi mandatami.Może i unas czas się nimi zajć,dopóki ktos się nie zwróci do takiego przebierańca o pomoc,a okaże się ,że ma on do dyspozycji tylko przemalowany,zajeżdzony pojazd z Niemiec,nosze i dobre chęci.Albo zanim któryś doprowadzi do nieszczęścia.

Moim zdaniem od tego jest Sąd Pracy. Kierowca tam powinien się skierować. A sąd rozpatrzy , czy zwolnienie z pracy było zasadne.

JA TEZ ZA TEGO PANA TRZYMAM KCIUKI BO WIEM ZE NIE JECHAL NA RANDKE TYLKO DO CHOREGO, TAKI JEGO OBOWIAZEK ZEBY DOJECHAC JAK NAJSZYBCIEJ. I CIEKAWA JESTEM JAKBY SIE ZACHOWAL PAN KŁOS GDYBY AKURAT TA KARETKA JECHALA DO KOGOS Z JEGO RODZINY ALBO DO NIEGO, CZY NIE ZALEŻAŁOBY MU NA CZASIE I CZY BYŁBY TAKI SKŁONNY DO ZWLONIEN... A JESLI CHODZI O INNY UCZESTNIKOW RUCHU TO SZKODA ZE PRZY SZKOLENIU NA PRAWKO NIE ZOSTAL PRZEPROWADZONY KURS JAK SIE ZACHOWAC GDY ZBLIZA SIE POJAZD UPRZYWILEJOWANY BO Z TEGO CO WIDAC NA DROGACH TO MAŁO KTO WIE JAK SIE ZACHOWAC... ALBO ZAJEŻDŻAJA DROGE ALBO WŁĄCZĄ AWARYJNE- NIKT NIE WIE PO CO I DLA KOGO. A PANU KIEROWCY Z CAŁEGO SERCA ZYCZE POWODZENIA!!!

kogo innego teraz przydałoby się zwolnić, bo konsekwencje mogą być opłakane. od teraz kierowcy karetek jadąc na akcję mogą się obawiać podobnej sytuacji i zwolnienia z pracy. wtedy, nawet podświadomie, unika się "ryzyka". a liczą się minuty...

A może drodzy czytelnicy ogłośmy taki sondaż kto jest z zwolnieniem z pracy Pana Dariusza Klos / pewnie rodzice się za niego wstydzą / a kto jest za zwolnieniem z pracy Pana Kierowce /także trzymam kciuki za tego człowieka/ . Ze swoim głosem proszę się kierować pod nr. telefonu 75 752 64 62 tj.Pogotowie Ratunkowe w Jeleniej Górze.

Co z mandatem dla kierowcy malucha za omijanie pojazdu przez podwójną linię ciągłą w rejonie skrzyżowania??? Dlaczego nikt nie rozpatruje tego wykroczenia,które doprowadziło do kolizji? Może napisze kilka słów pani w aucie poprzedzającym malucha na skrzyżowaniu,która zatrzymała się mimo zielonego światła udzielając pierwszeństwa karetce na sygnałach.

Powinni zwolnić całego śmiesznego derektora pogotowia a nie pracownika skandal

kierowca jechał do chorego nie na randkę pan Dyrektor dba bardziej o karetke żeby jej się nic nie stało a dobrych pracowników sie zwalnia powinni wywieść go na taczce

Skandal żeby odrazu zwalniac ludzi z pracy

A może tak Pan dyrektor by się honorowo zwolnił za podjęcie durnej decyzji.Siedzi za biurkiem p..... w stołek, a jego podwładni ryzykują życie za marne grosze. Ile Pan bierze wynagrodzenia za SIEDZENIE w ciepłym biurze - może Pan ma odwagę napisać. A ile zarabia ten właśnie kierowca ryzykując życie ? A może niech Pan wsiądzie sobie w karetkę sam i poprowadzi ją do zgłoszenia w narzuconym czasie - napewno Pan zdąży ??????
Powinien Pan skorzystać z fachowej pomocy medycznej Panie wielki Dyrektorze. Życzę Panu równie bezstresowych świąt - takich samych jakie Pan zafundował temu kierowcy. Łamiąc się opłatkiem niech Pan sobie przypomni moje słowa, jeśli ma Pan choć odrobinę honoru w co wątpię.

chyba nigdy nie byliście na moim miejscu, kiedy odbierasz telefon z informacją od policji, że musisz pilnie przyjechać do szpitala, gdzie zostało przewiezione twoje dziecko z wypadku, który spowodował ambulans, prowadzony przez takiego gówniarza. Nie chodzi o to zdarzenie

chyba nigdy nie byliście na moim miejscu, kiedy odbierasz telefon z informacją od policji, że musisz pilnie przyjechać do szpitala, gdzie zostało przewiezione twoje dziecko z wypadku, który spowodował ambulans, prowadzony przez takiego gówniarza. Nie chodzi o to zdarzenie