To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Matka ofiary mu wybaczyła

Matka ofiary mu wybaczyła

Pędził peugeotem po dziurawej, wiejskiej drodze ponad setką. Zjechał na lewą stronę do rowu, odbił się o jedno drzewo, potem o drugie. Pijanego, śpiącego na tylnym siedzeniu Sebastiana wyrzuciło z auta. Zmarł na miejscu. Marcin cudem przeżył. Na sali sądowej prosił matkę zmarłego kolegi o wybaczenie.

- Wybaczam ci – mówiła przez łzy matka Sebastiana. Marcin też płakał.

Znali się z Sebastianem od podstawówki, byli przyjaciółmi. Marcin od niedawna miał swoje auto, a siedem miesięcy wcześniej zdobył prawo jazdy. W lipcu zeszłego roku spotkali się z przyjacielem przy piwie. Postanowili pojechać na dyskotekę do Rębiszowa. Pojechał z nimi jeszcze jeden kolega, który miał ich potem odwieźć do domu. Po drodze zatrzymali się u znajomych na grilla. Wieczorem dotarli na zabawę. Sebastian wypił trochę więcej i zamroczony położył się w aucie Marcina na tylnym siedzeniu.

Około godziny 2. w nocy Marcin poprosił na chwilę kolegę, który nie pił i „robił” za kierowcę, by dał mu kluczyki od auta. Wsiadł do samochodu, bo chciał go tylko przestawić. Cofając stuknął lekko inne auto. Wystraszył się i szybko odjechał w kierunku Radoniowa. Tego, co się działo w czasie jazdy aż do chwili po wypadku nie pamięta.

Chwilę po tym, jak rozpędzony peugeot rozbił się na drzewie, nadjechali znajomi Marcina. Pomogli mu wyjść z samochodu, a 10 metrów dalej znaleźli na trawie ciało Sebastiana. Roztrzaskana głowa, rozerwany mózg, kręgosłup złamany w kilku miejscach i pęknięta przegroda serca.

Patrząc na zdjęcia jego samochodu aż trudno uwierzyć, że jemu nic poważnego się nie stało. Biegły uznał, że auto pędziło z prędkością co najmniej 115 kilometrów na godzinę. Nawet gdyby Sebastian miał zapięte pasy raczej by nie przeżył. Marcin miał we krwi 1,4 promila alkoholu.

- Nawet nie wie pani, jaką mam pogardę dla siebie za to, co się stało. Sebastian był moim przyjacielem. Proszę mi wybaczyć – mówił w ostatnim słowie Marcin.

Chłopak przyznawał się do wszystkiego. W czasie procesu jego obrońca zaproponował nawet dobrowolne poddanie się karze. Gdy prokurator przystał na takie rozwiązanie i zaproponował karę w wysokości 5 lat więzienia i 7-letniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz 3 tysięcy złotych nawiązki na cel społeczny, oskarżony stwierdził, że to zbyt surowe żądanie. Obrona chciała kary 3 lat więzienia, a oskarżyciel był skłonny przystać na 4 lata pozbawienia wolności i 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Rozbieżność oczekiwań stron skutkowała kontynuowaniem procesu. Sąd Rejonowy w Lwówku Śląskim skazał Marcina L. na 3,5 roku więzienia i na 5 lat odebrał mu prawo jazdy.

„Oskarżony zawinił w taki sposób, który można określić mianem piractwa drogowego, a więc jest on takim sprawca wypadku drogowego, co do którego i społeczeństwo domaga się stosowania surowych kar” - uzasadniał wyrok sąd.

Prokuratura uznała jednak to orzeczenie za zbyt łagodne i złożyła apelację. Sąd Okręgowy utrzymał jednak wyrok w mocy podwyższając jedynie do 6 lat zakaz prowadzenia pojazdów. Marcin ma też zapłacić matce zmarłego kolegi 9197 złotych odszkodowania, bo tyle ją kosztował pogrzeb syna.

 
Matka ofiary mu wybaczyła
Matka ofiary mu wybaczyła
Matka ofiary mu wybaczyła
Matka ofiary mu wybaczyła

Komentarze (22)

to kompletny idiota wsiadać po pijaku do samochodu sąd i tak dał mu mało do odsiatki

jemu już nie powinni pozwalać wsiadać za kółko i posadzić co najmniej na 10 lat.

Największą karą dla niego jest to, że przeżył i będzie musiał dalej żyć ze świadomością, iż zabił kolegę.

A gdzie Piipi?

..Kobiety maja za dobre serce,a ktore mezczyzni..WYKORZYSTUJA..

w domu

..do - [~Jacek.K..]..Myslisz,ze On zalowal..SZCZERZE ??.

Do Piipi: Myślę, że na razie jest w szoku i nie do końca zdaje sobie sprawę z czynu który popełnił. Ale z czasem ciężar świadomości będzie go coraz mocniej przygniatał...

..do - [~Jacek.K..]..Ja mysle,ze on bardzo szybko..ZAPOMNI !.I dalej bedzie PIC..

Do Piipi: Chyba wodę z klozetu w areszcie.

..do - [~Jacek.K..]..Mysle,ze "prawdziwy" mezczyzna..upije sie nawet woda z KOZETU !.

Do Piipi: "Prawdziwy" mężczyzna*:
1. Nie używa klozetu
2. Nie upija się byle czym
3. W ogóle się nie upija
* - niepotrzebne skreślić

..do - [~Jacek.K..]..Mysle,ze PRAWDZIWY mezczyzna nawet jak nie pije..jest PIJANY,a jak wydala..nigdy nie uzywa KLOZETU !.Zgadlam ??.

A ja myślę,że szczerze żałuje tego co zrobił. Poza tym skoro matka ofiary mu wybaczyła to wy nie macie praw komentować tego inaczej.

..do - [~Dar..]..Mezczyzni lubia ROZCZULAC sie nad soba..i zawsze miekna niewiescie SERDUSZKA..

Do Piipi: Coś w tym jest, ale co w tym złego?

regulamin złamany

..ANONIMOWY..znowu cos BRZYDKIEGO.. miales w glowce ??.

szkoda chłopaka bo nieżyje ale reszta to jaja z powodu stłuczki po pijaku uciekał żeby prawka nie zabrali . Nieliczył się nikt tylko on i jego prawko brawo dla sądu za 5 lat będzie jeżdził a za 2 wyjdzie z pudła

Co wy wiecie? Mam wrażenie, że ten chłopak co siedzi, bo zabił kolegę i tak jest od was mądrzejszy.Nie musicie Go osądzać skoro go nie znacie. Fakt, zrobił źle, ale na szczęście nie Wy decydowaliście o tym jak dalej potoczą się jego losy. Zajmijcie się lepiej sobą i przypomnijcie sobie, czy nigdy nie jechaliście po pijaku??????????

kto nie zna tematu niech nie p***i!!!

Szkoda Sz. i L.tez kondolencje