To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zajęcia na Uniwersytecie Ekonomicznym i Politechnice Wrocławskiej zawieszone

Zajęcia na Uniwersytecie Ekonomicznym i Politechnice Wrocławskiej zawieszone

Wszystkie wrocławskie i opolskie publiczne uczelnie wyższe od środy (11 marca) do odwołania zawieszają zajęcia w związku z epidemią koronawirusa. Dotyczy to także jeleniogórskich filii Uniwersytetu Ekonomicznego  i jeleniogórskiej filii Politechniki Wrocławskiej.

Decyzję jednogłośnie podjęli wszyscy rektorzy zrzeszeni w Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. Rektorzy uzasadniają, że odwołanie zajęć na uczelniach podyktowane jest dobrem studentów i pracowników. Uczelnie zapowiadają, że w ciągu tygodnia zostaną przekazane informacje o sposobie kontynuowania zawieszonych studiów oraz, że studentom zostaną udostępnione zdalne możliwości nauki.
Uczelnie zawieszają też organizację wszystkich imprez, a także delegowanie pracowników i studentów poza granice kraju i na wydarzenia w Polsce. Ograniczeniu będą podlegać też odwiedziny w akademikach.

Komentarze (8)

Filia PW w Jeleniej Górze ?? Od kiedy ? Bo o PWr to słyszałem i widziałem.

Zamknij ryja

Sztab kryzysowy w JG organizuje spotkania i nic poza tym. W ogóle nie interesują się bezpieczeństwem pracowników UM i biur obsługi klienta a przede wszystkim klientów, gdzie dziennie przewijaja się kilkadziesiąt lub setki osób. Poraża opieszałość miasta w temacie i brak działań.

O poważnych brakach w zaopatrzeniu alarmuje też Kamil Barczyk, dyrektor szpitala w Bolesławcu. Co istotne, bolesławiecka placówka to jeden z trzech szpitali zakaźnych na Dolnym Śląsku. "To jest katastrofa! Brakuje nam wszystkiego: masek, okularów, przyłbic, środków do dezynfekcji. Jak sobie radzimy? Z godziny na godzinę. Obdzwaniamy hurtownie. Jak tylko coś się pojawi, natychmiast znika"

Od poniedziałku zamkniete wszystkie szkoły

To jest katastrofa! Brakuje nam wszystkiego: masek, okularów, przyłbic, środków do dezynfekcji - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl rozgoryczony dyrektor szpitala w Bolesławcu Kamil Barczyk. To jeden z trzech na Dolnym Śląsku szpitali zakaźnych dedykowany do przyjmowania pacjentów z objawami koronawirusa.

Jak sobie radzimy? Z godziny na godzinę - mówi dyrektor. - Obdzwaniamy hurtownie. Jak tylko coś się pojawi, natychmiast znika. Wysyłamy informacje do ministerstwa i do urzędu wojewódzkiego, ale na razie bez rezultatów. W szpitalu zatrudnionych jest zaledwie trzech lekarzy zakaźników. Na całym dolnym Śląsku we wszystkich szpitalach jest ich dwudziestu kilku - mówi nam dyrektor. - Do opieki nad pacjentami zakaźnymi kierowani są więc lekarze innych specjalności, lekarze chorób wewnętrznych czy neurolodzy.

Szkoły zamykaja a fabryki takie jak plastiki? Przecież tam też jest duże skupisko ludzi... I gdzie tu logika?!

Trzeba się modlić.