Była „Cza cza z Karpacza”. Teraz jest „Droga jak benzyna”, do której teledysk był kręcony w Karkonoszach. Sebastian Piórecki, zwycięzca „Szansy na sukces” na pytanie, dlaczego taką sympatią darzy Karkonosze, odpowiedział:
„Teledysk był kręcony (do utworu „Droga jak benzyna”) w Norwegii , Stanach Zjednoczonych i Karkonoszach. Pomogli mi bardzo przyjaciele z Polonii w Stanach Zjednoczonych i Norwegii. Nie poznałbym ludzi ze Stanów Zjednoczonych, gdyby nie Muzyczne Radio, które wypromowało moją piosenkę „Cza cza z Karpacza”. Piosenka dotarła na listę przebojów radia „Polskifm w” Chicago na 7 miejsce”.
Artysta nie kryje fascynacji naszym regionem:
„Karkonosze mnie fascynują niebywałą i fantastycznymi plenerami. Jelenia Góra i okolice, to trampolina sukcesu, co potwierdza kariera Maleńczuka, Igora Kwiatkowskiego, Kammela i wielu innych wspaniałych artystów, którzy tu zaczynali. Artyści w tych rejonach dostają duże wsparcie od samorządów i mają większe możliwości, niż w wielu wielkich metropoliach. Siłą tego regionu są ludzie, bardzo zdolni ludzie z wieloma talentami. Karkonosze wyrabiają charakter i uczą pokory.”
Sebastian Piórecki opowiada o swoich przygodach i przeżyciach, które spotkały go w naszym regionie:
„Będąc w Karkonoszach na wyjazdach doznałem olśnienia artystycznego i widziałem rzeczy niebywałe. To miejsce mnie zafascynowało, od kiedy zobaczyłem, że mieszkają tu ludzie potrafiący zrobić rzeczy niemożliwe. Dla przykładu. Zepsuł mi się mi mój komputer w moim samochodzie. Zjeździłem niemal całą Polskie i pół Europy. Wszędzie mi mówili, że trzeba kupić nowy komputer, gdyż tego nie da się otworzyć. To co było niemożliwe „wszędzie”, tu było drobnostką. Potrzebny było jedynie… otwieracz do konserw:)
Na całym świecie trzeba płacić w radiach komercyjnych za emisję singla duże pieniądze, na co mnie po prost nie stać. A tu Muzyczne Radio samo zadzwoniło do mnie z propozycją promocji. Następnie jeden z ważnych ludzi tego radia, podjechał do mnie na rowerze podpisać umowę.
Tu jest Burmistrz, który na co dzień jeździ Harleyem i ratuje ludzi w górach. Mnie też uratował, podał mi pomocna dłoń. Kocham to miejsce i nagrywam płytę, na którą składać się będzie będzie dziewięć piosenek o Karkonoszach.
Przebywając w Karkonoszach , nawiązałem współpracę z Antkiem Smykiewiczem, który kupił moją piosenkę. Niemożliwe staje się możliwe. Po krótkim czasie ta piosenka była grana w kilku śniadaniowych telewizjach. Tak na pyk, niczym pukawki , które można kupić na straganie w Karpaczu. Robisz pyk i wszystko pyka. Czyli pykło i sukces przyszedł z gór .
Najbardziej zaskakującym momentem w Karkonoszach był incydent z kradzieżą czterech kół z mojego samochodu. Zostałem unieruchomiony na weekend. Tak powstała piosenka „Zajumali mi alusy ” do której już za niedługo powstanie teledysk. Piosenka jest w klimatach muzycznych Marka Ronsona .”
Na koniec swoje wypowiedzi, Sebastian podzielił się swoją refleksją:
„Nie potrafię się odnaleźć w Warszawie, jest za bardzo betonowa i brutalna. Kocham Jelenią Górę, gdzie mają miejsce znakomite wydarzenia teatralne oraz koncertowe. Byłem tu na koncercie Śmietany i Napiórkowskiego. Bez korków, smogu i wszechobecnych chińskich budek. Jelenia Góra to potęga kulturalna ambitnych wydarzeń artystycznych i ambitnych ludzi tworzących znakomite projekty”