Tajemnicza normobaria to atmosfera, w której panuje podwyższone ciśnienie – o wartości około 1500 hPa – oraz zwiększona ilość tlenu (około 35-40 proc.) W takich warunkach, jak twierdzi twórca i mieszkaniec pierwszego w Polsce domu normobarycznego, dr Jan Pokrywka, następuje znaczna poprawa zdrowia oraz kondycji psychofizycznej.

Normobaria to nie nowość

– Średnie ciśnienie atmosferyczne, panujące na powierzchni Ziemi, to około 1000 hPa – mówi dr Pokrywka. – Już prawie 400 lat temu zadawano sobie pytanie, jaki wpływ na organizmy żywe, a zwłaszcza na człowieka, miałoby przebywanie w wyższym ciśnieniu. Pierwsze doniesienia o komorach ciśnieniowych pochodzą już z 1662 r., jednak pionierem systematycznych badań medycznych na ten temat był brazylijski lekarz, Alvaro Osorio de Almeida, który w latach 30-tych XX w. doszedł do następujących wniosków:

1. Wysokie ciśnienie przyspiesza procesy regeneracyjne, gdyż tkanki są lepiej dotlenione – w normalnych warunkach organizm wykorzystuje około 30 proc. wdychanego tlenu; przy wyższym ciśnieniu nawet do 100 proc.

2. Przebywanie w wyższym ciśnieniu zwiększa ilość komórek macierzystych, koniecznych do odbudowy organizmu i przedłużenia życia. Przebywanie w warunkach podwyższonego ciśnienia może zwiększyć ilość tych komórek nawet do 150 proc. normy.

Normobaria a hiperbaria

Terapię, polegającą na krótkotrwałym przebywaniu w warunkach podwyższonego ciśnienia i oddychaniu czystym tlenem, stosuje się współcześnie w wielu zakładach leczniczych w Polsce i na świecie, używając do tego urządzeń zwanych komorami hiperbarycznymi. Terapia hiperbaryczna polepsza pracę jelit. Pobudza też wytwarzanie serotoniny. W efekcie wzrasta poziom energii życiowej, ustępuje depresja, a także bóle migrenowe. Tlenoterapii poddają się sportowcy, by zwiększyć wydolność organizmu, a także złagodzić czy nawet wyleczyć skutki ran lub kontuzji.

Należy jednak pamiętać – ostrzega dr Pokrywka – że oddychanie czystym tlenem dłużej niż 24 godziny grozi poparzeniem płuc. Dlatego też, aby przebywać czy nawet zamieszkać na stałe w optymalnych warunkach, czyli właśnie warunkach normobarii, trzeba poprzestać na 40 proc. tlenu we wdychanym powietrzu oraz… podwyższyć ilość dwutlenku węgla.

Jan Pokrywka uświadamia, że gdy dwutlenku węgla jest zbyt mało, tlen z trudem przechodzi z krwi do tkanek. Paradoksalnie więc – im mniej wdychamy dwutlenku węgla, tym bardziej jesteśmy niedotlenieni, a naukowcy nazywają ów paradoks „efektem Bohra”.

– W 2013 roku zbudowałem dom, w którego wnętrzu panuje ciśnienie około 1500 hPa, zawartość tlenu w powietrzu wynosi 35-40 proc., dwutlenku węgla jest tam 2-3 proc. a wodoru cząsteczkowego około 0,5 proc. – relacjonuje dr Pokrywka. – Taki wodór jest skutecznym antyoksydantem, czyli zwalcza wolne rodniki powodujące starzenie się komórek żywego organizmu. Mieszkam tam na stałe a z moich badań wynika, że panujące w mym domu warunki są optymalne dla zdrowia i sprzyjają długowieczności.

Normobaria pod Śnieżką

Komora normobaryczna pojawiła się w ostatnich dniach w Miłkowie niedaleko Karpacza. Mieści się przy ul. Nowowiejskiej 50, w kompleksie atrakcji, gdzie kilka lat wcześniej stanął „Dom na Głowie”. Po wcześniejszej rezerwacji telefonicznej (nr tel. 516 075 550)

możemy skorzystać z seansu w nietypowej atmosferze. Jak zapewniają entuzjaści normobarii, takie seanse pomagają przy licznych schorzeniach, m.in. depresji, alergiach czy migrenie.

1 Komentarz

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.