Młody człowiek zaatakował prowadzącą zajęcia, a potem uderzył nauczycielkę w twarz. Sprawę wyjaśnia policja, która ma ustalić, czy był to czyn przestępczy.

Wszystko wydarzyło się w Szkole Podstawowej numer 3 w Głogowie (województwo dolnośląskie). Uczeń jednej ze starszych klas (placówka nie ujawnia której), podczas zajęć zaatakował nauczycielkę. Tuż przed napaścią chłopak był wzburzony. Zaraz potem kopnął pedagożkę, zadał cios książką i uderzył kobietę w twarz.

 „Wezwałem policję i pogotowie, które po kwadransie przyjechały do szkoły i podjęły swoje czynności. Zapewniam, że nasza szkoła jest bezpieczna i ten incydent całkowicie nas zaskoczył. Nie potrafię jeszcze powiedzieć, czy zachowanie tego ucznia to efekt zdalnego nauczania, czy czegoś innego. Sytuacja jest badana.” – mówi „Gazecie Wrocławskiej” dyrektor placówki, Ernest Kłósek. Poszkodowana przyszła we wtorek do pracy. Uczeń został w domu. Dyrekcja szkoły zapewnia, że gwarantuje pobitej wsparcie, a matka chłopaka miała powiedzieć, że „jest świadoma problemu”. Jej także szkoła oferuje pomoc, łącznie ze skontaktowaniem ze specjalistą.

Rok szkolny dopiero się rozpoczął i jest to pierwsze doniesienie o tego typu incydencie w Polsce. Chłopak może stanąć przed sądem rodzinnym i nieletnich, ale to nie jest przesądzone. W tym momencie trzeba wyjaśnić, czy zachowanie ucznia ma np. związek z zaburzeniami, czy jednak był to czyn przestępczy. „Jeśli młody sprawca jest osobą zdrową, to zapewne poniesie za to odpowiedzialność.” – dodaje dyrektor Kłósek.

Od 1 września 2007 roku nauczycielom przysługuje ochrona przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych. W stosunku do zajść takich jak w Głogowie stosuje się zapisy Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich oraz kodeksu karnego. „Wobec nieletniego mogą być stosowane środki wychowawcze oraz środek poprawczy w postaci umieszczenia w zakładzie poprawczym; kara może być orzeczona tylko w wypadkach prawem przewidzianych, jeżeli inne środki nie są w stanie zapewnić resocjalizacji nieletniego.” – wskazują zapisy prawa.

Gdy czyn popełnia osoba mająca do 13 roku życia, sąd traktuje sprawę jako przejaw demoralizacji. Może wówczas zastosować środki przewidziane w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich. Gdy sprawca jest starszy, ale nie ma jeszcze 17 lat, sąd może zastosować surowsze kary.

News4Media, fot.: iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.