Gangster „Lelek” zastrzelił się przy próbie zatrzymania

Jacek B., pseudonim Lelek, jeden z najgroźniejszych gangsterów, kiedyś działających w okolicach Zgorzelca, zginął dziś przy próbie zatrzymania przez CBŚP w sprawie zabójstwa. To właśnie tamtej działalności miało dotyczyć zatrzymanie

56-letni mężczyzna miał być zatrzymany we Wschowie (woj. lubuskie) na polecenie wrocławskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w związku z morderstwami popełnianymi pod koniec lat 90 ubiegłego wieku. Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało komunikat.

Dzisiaj (6 lutego 2024 r. – dop. red.), wcześnie rano, w województwie lubuskim na polecenie prokuratora Prokuratury Krajowej, policjanci mieli zatrzymać pięćdziesięciosześcioletniego mężczyznę do sprawy zabójstwa. W chwili, gdy funkcjonariusze z zespołu specjalnego próbowali dostać się do mieszkania mężczyzny, wewnątrz budynku padł strzał. Policjanci zastali w środku postrzelonego mężczyznę i ujawnili broń palną. Natychmiast rozpoczęli reanimację, która kontynuowali ratownicy z karetki pogotowia. Mimo niezwłocznie udzielonej pomocy mężczyzny nie udało się uratować – przekazał CBŚP.

„Lelek” kilkanaście lat temu budził grozę w naszym regionie.

Opisywany był jako lider zorganizowanej przestępczości w Polsce. Głośno było o jego wojnie z konkurencyjną grupą przestępczą ze Zgorzelca i okolic, kierowaną przez Zbigniewa M. „Caringtona”. Grupa „Lelka” działała w Jeleniej Górze, Nowej Soli, Zgorzelcu, Lesznie, Zielonej Górze, Legnicy i innych miastach.

Kilkanaście lat temu policjanci z Zarządu we Wrocławiu CBŚP zatrzymali Jacka B. i wówczas, zostały mu przedstawione zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, jak również inne przestępstwa. Mężczyzna został wtedy skazany i trafił do zakładu karnego, gdzie przez piętnaście lat odbywał zasądzoną karę, aż do października 2016 roku.

Na wolności był trzy lata. W 2019 r. podczas akcji, prowadzonej przez CBŚP i dolnośląską KAS zatrzymano 3 osoby. W dolnośląskim wydziale zamiejscowym Prokuratury Krajowej zatrzymanym przedstawiono zarzuty tym razem m.in. prania pieniędzy. Decyzją sądu wszystkich zatrzymanych tymczasowo aresztowano.

Według śledczych członkowie tej grupy zajmowali się oszustwami, praniem pieniędzy i wyłudzeniem podatku VAT. Wśród zatrzymanych jeden z mężczyzn jest podejrzany o kierowanie grupą i nadzorowanie przestępczego procederu.

Jacek B. ps. „Lelek”, według śledczych był „głową zarządu” grupy oraz osobą, która prawdopodobnie finansowała cały proceder.  W tej sprawie Jacek B. wyszedł za kaucją, a stawianych mu zarzutów jeszcze nie ocenił sąd.

Wszystkich ofiar „wojen spirytusowych” z końca lat 90 do dziś nie znaleziono . Organy ścigania nadal jednak prowadzą jednak te sprawy. Latem ubiegłego roku nastąpił przełom w jednym z takich dochodzeń CBŚP i dolnośląskiej Prokuratury Krajowej. Chodziło o zaginięcie mężczyzny w 1997 roku.

– W toku śledztwa ustalono okoliczności jego zaginięcia i wytypowano miejsce ukrycia zwłok . Funkcjonariusze CBŚP przy wparciu biegłych z zakresu medycyny sądowej, antropologii i archeologii przez cztery dni prowadzili pod Zgorzelcem poszukiwania ukrytych szczątków ludzkich. Prace były prowadzone na dużą skalę, gdyż jak wynikało z materiału dowodowego dla zamaskowania miejsca ukrycia zwłok, miejsce pochówku przykryto ponad 6 – metrową warstwą ziemi i śmieci. Przekopano łącznie kilkaset metrów kwadratowych powierzchni, do głębokości kilku metrów. Bardzo dokładne badanie wykopaliska skutkowało ujawnieniem zwłok mężczyzny, ze śladami, które mogły wskazywać na to, że został zamordowany – informowali wtedy policjanci z CBŚP.

W tej sprawie zatrzymano wówczas dwie osoby, ale PK sygnalizowało, że to nie zamyka śledztwa. Wielce prawdopodobne, że dzisiejsze wydarzenia we Wschowie to efekt kontynuacji tego samego śledztwa.

Fot. CBŚP (2019 r.)