Lucyna Musiał współzałożycielka z Sylwią Koperek prowadzącej kawiarenkę fundacji Work for Work mówi, że rano zobaczyła zniszczoną pracownię.
– Ktoś rzucił cegłą w szybę pracowni, w której wypiekamy ciasta dla kawiarenki. Rzut był tak mocny, że zniszczył płytki ceramiczne na przeciwległej ścianie. A w poniedziałek mieliśmy wznowić działalność… – opowiada.
Kawiarenka, która od poniedziałku miała wznowić działalność, jest miejscem wyjątkowym, bo dającym pracę osobom niepełnosprawnym intelektualnie. Z 12 zatrudnionych osób, osiem to niepełnosprawne. Działa raptem od stycznia i już po dwóch miesiącach musiała zmierzyć się z ograniczeniami wprowadzonymi z uwagi na epidemię.
Mimo trudności nikt nie stracił pracy.
– Podjęłyśmy nie mająca zupełnie podstaw ekonomicznych decyzję, że nie możemy tych ludzi zwolnić. Dla nich to nie jest tylko miejsce pracy, ale drugi dom. Zwolnienie byłoby dla nich druzgocące. Postanowiłyśmy wziąć jakiś kredyt i spróbować przetrwać ten trudny czas. Od poniedziałku kawiarenka miała znów, tyle że na wynos, sprzedawać ciasta; myślałyśmy o poszerzeniu asortymentu. Właśnie wczoraj ogłosiłyśmy na facebooku. A w nocy ktoś dokonał zniszczeń – mówi Lucyna Musiał.
Pani Lucyna nie chce nikogo kategorycznie oskarżać, ale podejrzenia się nasuwają. Ich działalność nie wszystkim się spodobała i pani Lucyna przyznaje, że wcześniej dostawały pogróżki. A teraz dewastacja zaraz po ogłoszeniu wznowienia działalności….Z prawdopodobieństwem bliskim pewności można przypuszczać, że zniszczenia to nie skutek wybryku, a celowego działania.
Pracownia mieści się w okolicach Orlenu w Maciejowej. Jeśli ktoś dziś w nocy zauważył tam coś podejrzanego, byłoby dobrze, gdyby zgłosił to na policję.
 

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.