Spółka Centralny Port Komunikacyjny wybrała najkorzystniejsze oferty w dwóch przetargach na prace przygotowawcze dla odcinków: Łódź–Sieradz–Wrocław i Wrocław–Świdnica–Wałbrzych–granica z Czechami. To łącznie ponad 260 km nowej linii kolejowej, na której pociągi będą się rozpędzały do prędkości 250 km na godzinę. Dla mieszkańców regionu najbardziej interesująco wyglądają plany połączenia Lubawki z Centralnym Portem Komunikacyjnym oraz z Warszawą, a także, patrząc w przeciwną stronę, z czeską Pragą. Można mieć nadzieje, że przy tak ogromniej inwestycji nie zostanie pominięty obszar Karkonoszy, który uzyska zsynchronizowane, z koleją dużych prędkości. połączenie do Wałbrzycha.

Pierwsze z postępowań dotyczy planowanej nowej linii kolejowej nr 85 na odcinku: Łódź–Sieradz Północny i nr 86: Sieradz Północny–Kępno–Czernica Wrocławska–Wrocław Główny (to łącznie ok. 200 km). Drugie to nowa ponad 60-kilometrowa linia kolejowa nr 267 i 268: Żarów–Świdnica–Wałbrzych–Lubawka (granica państwa). Przedmiotem zamówienia są studia techniczno-ekonomiczno-środowiskowe, czyli kluczowa dokumentacja przedprojektowa.

W pierwszym przetargu za najkorzystniejszą spółka CPK uznała ofertę z kwotą 38,1 mln zł netto złożoną przez konsorcjum firm: Multiconsult Polska, Arcadis, Transport Gdański i IDOM Inżynieria. W drugim postępowaniu najkorzystniejsza okazała się oferta firmy BBF: 15,1 mln zł netto.

Dwa rozstrzygnięte przetargi stanowią kontynuację linii dużych prędkości z Warszawy Zachodniej do Łodzi Fabrycznej, dla której spółka CPK popisała umowę na prace przygotowawcze na początku czerwca. Odcinki te będą jej przedłużeniem w kierunku południowo-zachodnim.

– Dwa kolejne odcinki to łącznie ponad 260-kilometrowy kluczowy element tzw. szprychy nr 9, który połączy Łódź z Sieradzem, Wrocławiem, Wałbrzychem i Lubawką w rejonie granicy polsko-czeskiej – mówi Mikołaj Wild, prezes spółki CPK. – To istotna linia z punktu widzenia obsługi Portu Solidarność. Przede wszystkim jednak jest ona jedną z najbardziej oczekiwanych tras kolejowych w Polsce. Realizowana inwestycja docelowo połączy się z  inwestycją przygotowywaną przez Czechów. Razem stworzymy nowe połączenie kolejowe z Pragą – dodaje.

Na obu odcinkach pociągi mają się rozpędzać do maksymalnie 250 km/h. Inwestycje będą oznaczały liczne korzyści dla pasażerów. Po wybudowaniu „szprychy” nr 9 skróci się czas podróży z Łodzi: do Sieradza do 25 min (zamiast godziny – jak obecnie), a do Wrocławia do 1 godz. 10 min (dziś jeździmy tą trasą 3 godz. 25 min). Z Wrocławia dojedziemy do CPK w 1 godz. 40 min, do Warszawy w 1 godz. 55 min (zamiast 3 godz. 40min), a w drugą stronę: do Wałbrzycha w 40 min (dziś jedziemy 60 min) i do Pragi w 2,5 godz. (dwa razy krócej niż obecnie).

Według harmonogramu pierwsze roboty budowlane mają ruszyć w 2023 r. Spółka zakłada, że odcinek linii łączący Łódź przez CPK z Warszawą zostanie oddany do użytku przed końcem 2027 r.

Program inwestycji kolejowych CPK #KolejNaPolske oznacza dla Dolnego Śląska 119 km nowych linii kolejowych, 126 km linii do modernizacji i ponad 2,3 mln mieszkańców w zasięgu kolei.

Za nakolei.pl

15 komentarzy

  1. rysiek w swetrze Odpowiedź

    Ws iocław natomiast ie potrzebuje żadnych pociągów. Ludzie są tutaj zbyt biedni, a Dolny Śląsk nie będzie ciągle finansował im promocji do wszystkich okolicznych wioch. A tabor przerzucić na linie turystyczne do Lwówka, Karpacza, Kowar czy Mirska, gdzie jest mnóstwo bogatych turystów, zaś mieszkańcom też powodzi się dużo lepiej.

    • Janusz z bloku Odpowiedź

      Pociągów do Sobótki nawet sami mieszkańcy nie chcą, gdyż niszczą wszystko to co zrobiła firma budowlana podczas remontu torów. Wpiszcie w Google: „Kradną części maszyn i niszczą sprzęt. Złodzieje i wandale prawdziwą plagą dla remontujących linię kolejową” lub „Tak powstaje linia kolejowa Wrocław – Sobótka. Kiedy pojawią się tu pociągi?” i przeczytajcie w tekście akapit „Most nad Ślęza dopiero wyremontowany, a już zniszczony!”. Szkoda publicznych pieniędzy na remont linii, która będzie stale niszczona przez wandali z Wrocławia i okolic.

      • Michał Dadełło Odpowiedź

        Kochaniutki do Sobótki to już raczej nie będzie linii , jest kompletnie zdemolowana przez miejscowych. Nadziei nie ma – nasi lokalni mieszkańcy w temacie kolei mają prosty plan działania , najpierw demolka a później rewitalizacja. Na samym końcu znowu kradzież i rozbiórka. Za nieboszczki II Rzeczypospolitej tak było za Bugiem i tak też pozostało u zabużańskich wsiurów we Wrocławiu i okolicach.

        • wasabi co smrodem wabi Odpowiedź

          Nic dodać, nic ująć. A komentarze wsiocławskiego trolla wyleciały w kosmos, haha

          • Marek Robert Hejduk

            To tak ja na „Gazecie Wrocławskiej” i wielu innych portalach, he he.

  2. Magdalena Cywicka Odpowiedź

    Proszę popatrzeć skąd ten pociąg by jechał. Z Wrocławia! Pasażerowie z tego miasta bez przerwy albo by sr ali, albo sz czali. Najgorsze śmie rdziele w pociągach. Pociągi wyjeżdżające z Wrocławia już na starcie mają zawalone kible gó wnem, cuchną knyszą i innymi zabużańskimi „zapachami”. Mimo że po powrocie np. z Jeleniej Góry były czyste. Wiem jak jest, bo pracuję w KD jako konduktorka. Niestety, ale jak pasażerowie zachowują się jak bydło, to i traktuje się ich jak bydło. Proszę nie mieć pretensji do obsługi pociągu.

  3. Linia do Lwówka to trasa jest o wiele piękniejsza turystycznie, znaczenie komunikacyjne dla mieszkańców też dużo większe niż jakaś linia do Sobótki przez same wioski.

    A jak to co jest nie starczy na remont Sobótki, to trudno. Kasę będzie można wydać na remont innych linii, np. do Karpacza, Kowar albo Mirska. Najważniejsze żeby ta kasa się nie zmarnowała.

    Mieszkańcom Sobótki natomiast wystarczą autobusy.

  4. Jacek Kaźmierczak Odpowiedź

    Linię do Lwówka de facto zniszczyły władze województwa i Kolei Dolnośląskich (gdy Rachwalski był prezesem), które nie remontując jej doprowadziły ją do ruiny. Jeszcze 2 lata temu do Lwówka jeździły pociągi. Obecnie koszt remontu tej linii to jakieś 40-50 milionów, za kilka lat jak infrastruktura popadnie w ruinę będzie to 100 albo 200 milionów. Władze województwa pieniądze mają, bo właśnie olbrzymia kasa (blisko pół miliarda zł) idzie na zupełnie niepotrzebną linię do Sobótki przez same wioski, gdzie pociągów nie widziano od 30 lat. Za 10-krotnie mniejszą kwotę można by wyremontować wspomnianą linię do Lwówka uważaną zgodnie przez miłośników kolei za najpiękniejsza w Polsce. Tymczasem marszałek myśli pewnie czekać kolejne 30 lat aż i tu koszt remontu będzie wynosił nie 40 tylko 400 milionów. To się nadaje do prokuratury z paragrafu celowe niszczenie mienia publicznego.

  5. Ale wieś! Fuj! Odpowiedź

    „Robią kupy na podłogę, kradną deski sedesowe. To przez nich toalety na dworcu zamknięto”. Gdzie ten obs rany dworzec? Oczywiście we Ws iocławiu! Zapraszam do ciekawej lektury: gazetawroclawska.pl/robia-kupy-na-podloge-kradna-deski-sedesowe-to-przez-nich-toalety-na-dworcu-zamknieto/ar/c1-15597395

    Takie są skutki sprzedaży knysz na dworcach, które przed podróżą trzeba wys rać. xD

  6. Krótka piłka; Wrocław to główny śmietnik dolnośląskiej ziemi. Brud, sm ród, prostactwo. Nie wielu zostało rodowitych wrocławiaków. Miłych, kulturalnych i przede wszystkim inteligentych. Większość to ho łota z zabużańskich wsi. Pato-kołchoz. Wstyd mieć taką stolicę województwa.

  7. wieprz ze Świniar Odpowiedź

    Koniec końców – oczywiście w Lubawce będą budować estakadę, gdzie indziej też się sporo dzieje, a we Wrocławiu cieszymy się z tego że po latach nie będzie błota na Świniarach…

    • troll wsiocławski Odpowiedź

      Zapytaj lepiej wsiocławski śmieciu matkę, ile śniegu między kopyta napchała, że takiego bałwana jak ty urodziła. Byłeś zimny i śliski po porodzie więc wypadłeś jej z rąk na posadzkę. Kupę masz zamiast mózgu i aż dziw bierze, że umiesz pisać.

  8. Wrocławianie natomiast oczekują bazaru, gdzie można kupić tanią marchewkę, używane portki oraz różne klamoty z szabru, a nie dworca. I tak nikogo tutaj nie stać na bilety na pociąg.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.