– Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na samolot Tu-154M z delegacją prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – ogłosił Antoni Macierewicz, przewodniczący podkomisji mającej wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Co prawda ustalenia raportu oficjalnie poznaliśmy dzisiaj (poniedziałek 11 kwietnia), ale można się było spodziewać, co w nim jest. O wybuchu na pokładzie samolotu Antoni Macierewicz, były szef MON i przewodniczący sejmowej podkomisji badającej katastrofę smoleńską, mówił już w 2015 roku. A w niedzielę (10 kwietnia) wieczorem, podczas obchodów rocznicy smoleńskiej prezes PiS zapowiedział opublikowanie nowego raportu. Powiedział m.in., że „To jest ta zmiana, ta wielka zmiana, o której chciałem dzisiaj, w 12. rocznicę katastrofy, w 12. rocznicę zbrodni, zamachu, państwu powiedzieć”.

Wybuchy

W poniedziałek Macierewicz oświadczył: „Głównym i bezspornym dowodem ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych wysokich przeszkód mogących zagrozić samolotowi. Zaznaczył, że następnie doszło do „eksplozji w centropłacie”.

Wyjaśnijmy, że wspominany Bodin to lekarz, który w momencie katastrofy był na swojej działce w pobliżu lotniska.

Macierewicz powiedział, że to ostatnie 20 sekund lotu przesądziło o tragedii Tu-154M. „Podkomisja odtworzyła strukturę statku powietrznego i przeprowadziła symulację jego lotu i uderzenia w ziemię zgodnie z parametrami komisji pani Anodiny i komisji Jerzego Millera” – mówił.

Tu nawiązał to pracy Komisji Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczył ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Z jej raportu wynika, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania i zderzenie samolotu z drzewami. To uszkodziło samolot i doprowadziło do kolejnych zniszczeń. Komisja Millera podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametry lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu.

Macierewicz z kolei tłumaczył, że wybuchy na pokładzie „zostały poprzedzone dwiema operacjami dezinformacyjnymi, które wprowadziły chaos wśród rosyjskich kontrolerów lotów i utrudniającymi polskiej załodze odejście na zapasowe lotnisko w Witebsku”. To oznacza, że prezydencki samolot miałby zostać, przez stronę rosyjską, celowo wysłany na lotnisko w Smoleńsku.

Dowody?

W tak potwornie trudnym czasie kolejne niedorzeczności Macierewicza znów pojawiają się w przestrzeni publicznej. Trudno odnaleźć w tym choćby cień szlachetnych pobudek. Nie umieliście uszanować grobów, dajcie wreszcie spokój rodzinom ofiar.

— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) April 11, 2022

[removed][removed]

Na prezentacji pokazano m.in. zniszczenia lewego skrzydła przez wybuch. To że do niego doszło ma udowadniać nagrany dźwięk z rejestratorów CVR. Kolejnymi dowodami są wyniki eksperymentów przeprowadzanych na modelach Tu-154. Komisja miała także sama prowadzić eksperymenty wybuchowe. Macierewicz wyliczał też, że w 2012 r. na wraku wykryto ślady materiałów wybuchowych. Miały to  być pentryt, trotyl, heksogen i nitrogliceryna.

„Materiały wysokoenergetyczne zostały stwierdzone również w miejscach niedostępnych dla pasażerów, załogi i techników” – dodał polityk. I uzupełnił, że „Podkomisja ustaliła, że u większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji, których zróżnicowanie z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia. Lokalizacja ciał i fragmentów ciał świadczy o tym, że do eksplozji w kadłubie samolotu doszło w momencie, gdy znajdował się on jeszcze nad powierzchnią ziemi”.

Dodajmy, że cały czas śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi prokuratura i nie zostało ono jeszcze zakończone. Śledczy nie wykluczają żadnej możliwości.

Komentarze

Niemal od razu po wystąpieniu Macierewicza w sieci zaczęto komentować jego raport.

„Według Macierewicza piloci przez 6 sekund po wybuchu swobodnie rozmawiają i analizują wysokość. Dość śmiała teza. Polityka na trumnach w pełnej krasie. Obrzydliwe” – napisał poseł Cezary Tomczyk z PO.

„Nie chodzi o Macierewicza i jego kłamstwa, chodzi o przyczynę uruchomienia tej maszynerii przez Kaczyńskiego. Jakoś nikt nie chce tego powiedzieć wprost: Kaczyński chce zniszczyć PO i Tuska, bo tylko ta formacja dzieli go od scenariusza węgierskiego, czyli władzy na zawsze” – dodał były szef MSWiA, Bartłomiej Sienkiewicz.

„Ocena pracy podkomisji A. Macierewicza w sprawie katastrofy smoleńskiej: obrzydliwa ściema za ok. 20 milionów” – podsumował krótko gen. Stanisław Koziej.

News4Media/fot. screen/Twitter

6 komentarzy

  1. Szkoda że pierwszy wybuch nie urwal mu jaj a drugi łepetyny. Jak długo psychol będzie z nas drwił?

  2. Ja wierzę Anodinie i Putinowi. To bardzo mili i kulturalni ludzie. Nigdy nie kłamali ani Boże broń nie dopuścili się morderstw w Rosji,w Ukrainie i za granicą. To po prostu gołąbki pokoju. A także Szojgu i Ławrow i całe KGB i FSB.

  3. I po co ta szopka, jak każdy z rozumem wie, że ci ludzie zginęli w drodze na lotnisko, większość w wyburzonym hangarze na Okęciu. Celem było zasianie strachu wśród ewentualnie opornych przeciwko zupełnemu skolonizowaniu Polski przez braci starszych w wierze, czyli holokaust, mienie bezspadkowe, tzw. kowid, Niebiańska Jerozolima, te sprawy. Ciekawsze dla resztek Polaków to POSTANOWIENIE PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 22 lutego 2022 r. w sprawie wydania zgody na pobyt komponentu Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki, komponentu Sił Zbrojnych Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz komponentu Sił Zbrojnych Kanady na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. § 2.2 – Prawo strzelania do Polaków… Ale zawistne Polaki już sprzedali swój kraj, ostatni rok wolności… Rezerwat dla Polaków – płoty na wschodniej granicy i wzdłuż Wisły w budowie, otwarcie wkrótce, po dokończeniu kopania Mierzei Wiślanej, żeby Polaki mieli którędy ładować na statki swoje dobra naturalne. I po Polsce.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.