Regionalna Izba Obrachunkowa przygotowała wystąpienie pokontrolne skierowane do prezydenta miasta po kontroli kompleksowej gospodarki finansowej miasta Jelenia Góra. Jeleniogórscy radni klubu Prawo i Sprawiedliwość mówili wczoraj o nieprawidłowościach i uchybieniach wytkniętych przez RIO i żądali, by miasto publicznie się do nich ustosunkowało. Magistrat zapewnia, że finanse miasta prowadzone są wzorowo, a RIO nie znalazło niczego, co byłoby bezprawne.

Radny Józef Rypiński mówił o stwierdzonych licznych nieprawidłowościach i wymienił trzy ujęte w wystąpieniu pokontrolnym sprawy: nieterminowość wnoszenia przez urząd opłat, skutkującą koniecznością zapłacenia karnych odsetek; trzyletnią zwłokę w wydaniu podatkowych nakazów płatniczych firmie, która rozpoczęła działalność oraz zakres i sposób wypłacania dodatków specjalnych sekretarzowi, skarbnikowi i zastępcy prezydenta miasta.

W sumie inspektorzy w wystąpieniu pokontrolnym wskazali pięć spraw, do których odnieść ma się prezydent miasta. Oprócz tych wymienionych przez radnego Rypińskiego jest jeszcze uwaga dotycząca naboru o na stanowisko sekretarza miasta, w którym startować mogli tylko pracownicy urzędu (ustawa o pracownikach samorządowych mówi, że „Nabór kandydatów na wolne stanowiska urzędnicze, w tym na kierownicze stanowiska urzędnicze, jest otwarty i konkurencyjny”) oraz jeden przypadek zaniżenia dodatku mieszkaniowego o kwotę nieco ponad 55 zł (co przez pół roku dało 331 zł).

Obiektywnie trzeba przyznać, że jak na „kompleksową kontrolę gospodarki finansowej miasta Jelenia Góra, urząd wypadł nieźle. Większość z pięciu zgłoszonych przez RIO uwag dotyczy zdarzeń incydentalnych i -można sądzić – wynikających z błędów urzędnika (nienaliczenie podatków lokalnych jednej firmie; zaniżenie dodatku mieszkaniowego, zwłoka w płatnościach, skutkująca odsetkami w kwocie 14,09 zł). Poważniejszym zarzutem jest natomiast sprawa wypłacania dodatku specjalnego (w wysokości 30 – 40 proc. wynagrodzenia) najważniejszym urzędnikom magistratu. Na tej właśnie kwestii skupił się zresztą Józef Rypiński, który wyliczył, że przez trzy lata zastępca prezydenta, skarbnik i sekretarz miasta pobrali prawie 300 tys. zł nienależnego uposażenia. Nienależnego, bo jeleniogórskim urzędzie dodatek specjalny potraktowano jako stały element wynagrodzenia.

RIO swój zarzut tłumaczy zapisami ustawy o pracownikach samorządowych, wedle których „Pracownikowi samorządowemu z tytułu okresowego zwiększenia obowiązków służbowych lub powierzenia dodatkowych zadań może zostać przyznany dodatek specjalny”.

– Użyte w przywołanym przepisie sformułowanie „z tytułu okresowego zwiększenia obowiązków służbowych lub powierzenia dodatkowych zadań” powszechnie rozumiane jest w literaturze oraz judykaturze jako jednorazowe lub krótkotrwałe (incydentalne) zwiększenie ilości obowiązków np. wynikających z faktu zastępowania innego pracownika albo konieczności czasowo ograniczonej realizacji nowych obowiązków, które nie były objęte zakresem obowiązków żadnego z pracowników, lub okresowe zwiększenie ilości wykonywanych czynności, które co prawda wynikają z zakresu czynności pracownika któremu przyznano dodatek ale nieoczekiwanie (incydentalnie) nastąpiło ich zwielokrotnienie – wywodzi RIO, uznając że przyznawanie dodatku „na stałe” nie ma oparcia w przepisach”.

Urząd miasta zdecydował się na lakoniczną odpowiedź na nasze pytanie o zasadność przyznania dodatków specjalnych. Rzecznik urzędu powiedział nam, że dodatki przyznano zgodnie z obowiązującym prawem. Gdyby było inaczej reakcja Regionalnej Izby Obrachunkowej nie sprowadzałaby się do apelu o „przestrzeganie przepisów ustawy o pracownikach samorządowych w zakresie przyznawania dodatków specjalnych dla pracowników Urzędu.

Chyba jednak mieszkańcom miasta należy się bardziej wnikliwe wyjaśnienie bo praktyka wyraźnie rozjeżdża się tu z przepisami ustawy.

Już z nieoficjalnych informacji wynika, że taki sposób przyznawania dodatków specjalnych stosowany był także wcześniej (także za czasów prezydentury Marka Obrębalskiego) i nie był kwestionowany, a przeprowadzoną w mieście kompleksową kontrolą kierowała osoba, która wcześniej przegrała w konkursie na jedno ze stanowisk urzędniczych w jeleniogórskim magistracie.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.