Radosław Surowiak, twórca „Bristolki, jednej najbardziej znanych jeleniogórskich cukierni, zmarł 13 października, w wieku 73 lat. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w poniedziałek, 20 października.

Rodzina informuje, że msza pogrzebowa zostanie odprawiona w bazylice św. Erazma i Pankracego o godz. 12.00. Po mszy nastąpi przejazd na stary cmentarz (wejście od ul. Mickiewicza). Kondukt żałobny wyruszy pół godziny po zakończeniu mszy.

Radosław Surowiak przez prawie 40 lat budował swoją pozycję jednego z najbardziej znanych jeleniogórskich cukierników.

Wszystko zaczęło się w 1988 r. Co to były za czasy… Mały nie wyremontowany lokal, pierwsze doświadczenia z cukiernictwem na większą skalę niż domowy stół.

Tak było przez kolejne 10 lat. Skromnie, ale zabawnie. Uczyliśmy się wszystkiego od podstaw, tworzyliśmy receptury na nasze ciasta i lody, uczyliśmy się na błędach, korzystając z tego co było pod ręką. Lata mijały, aż do 1995 r.

W 1995 r. nasz Tato zaczął pracować nad swoim projektem marzeń. Była to kawiarnia z prawdziwego zdarzenia, w stylu wiedeńskim. Wizyty w stolicy Austrii zainspirowały go do takiej właśnie stylizacji i dzięki projektowi pana Magnowskiego oraz zarządu Hotelu Europa, dostaliśmy pozwolenie na powiększenie lokalu i weszliśmy tym samym w „drugą erę” cukierni „Bristolka” – wspominają początki Bristolki dzieci pana Radosława.

O tej drodze pisze też w pożegnalnym wspomnieniu o zmarłym prezydent miasta Jerzy Łużniak.

–  Wiadomość o śmierci Radosława Surowiaka przyjęliśmy z wyjątkowym żalem, można bowiem powiedzieć, że odszedł Jeleniogórzanin, który był jedną z ikon naszego miasta.

Nie tylko dlatego, że stworzył i prowadził swoją firmę przez ponad 30 lat, nie tylko dlatego, że jego ciasta i torty były ozdobą najważniejszych uroczystości rodzinnych i samorządowych, trafiały na stoły podczas przyjęć dla najważniejszych zagranicznych gości, ale przede wszystkim dlatego, że stworzona przez Niego „Bristolka” stała się miejscem kultowym i najlepszą formą promocji Jeleniej Góry.

Dzięki tej cukierni ulica 1 Maja utrzymała opinię ciekawego zakątka miasta – urokliwego deptaka dla turystów, ale też miejsca spacerów dla stałych mieszkańców. To właśnie od „Bristolki” rozpoczął się niełatwy proces ponownego ożywienia tej ulicy, otwierania się na wszystko, co nowe, a jednocześnie próby zachowania klimatu starego centrum Jeleniej Góry.

Zasługi Radosława Surowiaka w tym względzie są nie do przecenienia, a najlepiej świadczy o tym fakt, że wokół pojawiło się kilka innych lokali o podobnym charakterze, których inicjatorzy uznali, że to dobry pomysł i świetny przykład.

To On był pierwszy, On podjął ten ryzykowny eksperyment i On odniósł sukces, tworząc takie miejsce.

A powstało ono – co trzeba podkreślić – dzięki wyjątkowo wytężonej pracy, nieustannemu podnoszeniu kwalifikacji, poszerzaniu wiedzy, doborowi zespołu pracowników oraz przekazaniu kolejnemu pokoleniu wszystkich tych wartości, które wynikają z pozytywistycznego podejścia do wysiłku, jaki trzeba włożyć we wszystko, co ma szansę przetrwać.

Nie ma odpowiednich słów, by za to wszystko podziękować, i nie ma też takich, które oddałyby żal, z jakim żegnamy jednego z tych przedsiębiorców, dzięki którym nasze Miasto zyskuje codziennie opinię miejsca przyjaznego i gościnnego dla tysięcy przyjezdnych.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

451620318

Zgłoś za pomocą formularza.