W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki”.

J.S. Tischner

Ojciec niemal całe życie, bo aż 58 lat, poświęcił kolarstwu. Jako zawodnik, trener i działacz oraz organizator wyścigów przełajowych i szosowych. Był pasjonatem, kochał ten sport. Był mu oddany bez reszty do ostatniego dnia swojego życia. Niestety, nie doczekał startu 140 cyklistów z pięciu kontynentów w „jego” ukochanej, już 24-tej imprezie „Bałtyk – Karkonosze Tour”. To drugi rangą po Tour de Pologne wyścig kolarski w Polsce, który powstał z inicjatywy ojca. Od kilku lat chorował na serce, w Kołobrzegu poszedł spać i już się nie obudził. Zmarł w nocy. Dzień wcześniej, po spotkaniu ze znajomymi był szczęśliwy, że wszystko przed zawodami zostało dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Zadowolony ojciec potwierdził, że znów będzie to wyścig na najwyższym profesjonalnym poziomie. Przyjechali kolarze z Tajwanu, Gwatemali, Kuby, Włoch, olimpijska reprezentacja Holandii, Serbowie, Litwini, łącznie kolarze z szesnastu krajów. Praca i jeszcze raz praca, wyścig jest najważniejszy – powtarzał. W czasie touru znad morza w góry ojciec nie miał „parcia na telewizyjne szkło”. Mówił, że od dekoracji zwycięzców etapowych i od wręczania nagród są inne osoby. Przez szesnaście lat pomagałem ojcu w organizacji międzynarodowej rangi szosowego wyścigu. Mimo tak niespodziewanego wydarzenia jak śmierć postanowiłem, że kolarze będą jechać, bo ojciec by tego chciał. Teraz zostałem dyrektorem wyścigu i prezesem Towarzystwa Kolarskiego Karkonosze Tour. Już zacząłem przygotowania do jubileuszowej 25. edycji wyścigu zaplanowanego w maju 2017 roku. Będą chciał poprowadzić imprezę na takim samym wysokim poziomie organizacyjno – sportowym jak ojciec. Latami mnie do tego przygotowywał i choć zabraknie mi Jego cennych wskazówek na pewno Go nie zawiodę – zapewnia syn Marcin Maceluch.

Janusz Maceluch urodził się we Lwowie. Do Polski z rodzicami przyjechał jednym z pierwszych transportów. Osiedlili się w Jeleniej Górze. Janusz zaczął uprawiać kolarstwo od piętnastego roku życia. Ścigał się w barwach klubów JKS „Świt” i od 1961 roku w CWKS Karkonosze. Lata 1958 – 1962 to napływ nowych zawodników. Przełomem w naborze coraz większej liczby chętnych były radiowe relacje z popularnego już Wyścigu Pokoju.

Janusz, podobnie jak klubowi koledzy, był typowym kolarskim zawodnikiem amatorem, na co dzień zatrudnionym w jeleniogórskim przedsiębiorstwie na dwie zmiany – wspomina Jan Kowalczyk, który startował w latach 1958 – 1967. – Trenowaliśmy indywidualnie przejeżdżając codziennie od 80 do 120 kilometrów po drogach Kotliny Jeleniogórskiej. W 1961 roku drużyna: Jan Kowalczyk, Janusz Maceluch, Bronisław Leśko i Ryszard Musiałowski wygrała w Jeleniej Górze mistrzostwa Polski Federacji „Chemik” w kolarstwie szosowym, indywidualnie Janusz był trzeci. W 1964 roku w wyścigu o Puchar Karkonoszy z udziałem całej czołówki polskich zawodników oraz drużyn z NRD i Czechosłowacji, ekipa WRZZ Wrocław z Januszem w składzie zajęła trzecie miejsce. Dwa lata póżniej Janusz Maceluch z Bronkiem Leśko, Władkiem Romanem i Jurkiem Spychałą wygrali drużynowo trudny, w deszczu i zimnie, rozegrany po szutrowych drogach wyścig etapowy w austriackim Grazu. Potem jeleniogórzanie odnotowali złoty sukces w mistrzostwach Dolnego Śląska i w ogólnopolskim wyścigu po Ziemi Koszalińskiej. Dzięki wzrostowi zainteresowania kolarstwem zwiększyła się w Polsce dostępność do doskonałych rowerów „Diamant” i opon „Kowalit” z NRD, „Favorit” i „Barum” z Czechosłowacji. Janusz Maceluch dysponował bardzo dobrej jakości rowerem zza żelaznej kurtyny, angielskim „Vikingiem”, włoskimi oponami „Pirelli” i „Clement”, przerzutkami, trybami i łańcuchami. W ciągu siedmiu – ośmiu lat treningów i startów każdy z nas „zużywał” po cztery rowery.

W jeleniogórskim klubie i potem w kadrze z sukcesami jeździłem od 1964 roku. Z Januszem byłem na kilku wyścigach. Dał się poznać jako dobry kolega. Na wiosnę 1967 roku Janusz przestał się ścigać. Lata 70-te to zmiana pokoleniowa w kolarstwie. Starszych zawodników zastępowała młodzież ze szkółek kolarskich – kowarskiej i jeleniogórskiej. Utalentowani sportowo chłopcy trafiali pod opiekę instruktora Janusza Macelucha i jego dawnego szkoleniowca Edwarda Olejniczaka do klubu JKS „Dolnoślązak”, potem MZKS Karkonosze. Gdy w 1975 roku PZKol. powołał kadrę narodową kolarzy przełajowych z bazą szkoleniową w Jeleniej Górze i trenerem Olejniczakiem, Janusz został jego asystentem. W nagrodę za wzorowe organizowanie imprez PZKol. zlecił naszemu miastu przeprowadzenie mistrzostw Europy juniorów. Za wzorowe zorganizowanie zawodów w marcu 1976 roku Europejska Unia Kolarska złożyła podziękowanie prezydentowi Jeleniej Góry oraz wyróżniła trenerów, Janusza Macelucha i mnie za techniczne przygotowanie trasy mistrzostw – wspomina Władysław Roman, autor działu Kolarstwo w publikcji „Sportowcy ziemi jeleniogórskiej 1945- 2010”.

„W latach 1954 – 1990 jeleniogórscy kolarze indywidualnie i drużynowo, na szosie, torze i w przełajach, wygrali ponad 150 wyścigów. Dokładne wyniki zachowano w rocznikach ”Nowin Jeleniogórskich” i w kronikach Rady Powiatowej LZS w Jeleniej Górze. Słowa uznania należą się szkoleniowcom kolarstwa, którzy przetrwali trudne początki, rozkwit i upadek tego pięknego sportu, a byli to Marian Kuchnia, Jan Kozłowski, Mariusz Kwiatkowski, Janusz Maceluch, Edward Olejniczak, Bogdan Lengiewicz, Władyskaw Roman, Wacław Skała, Jacek Szczurek i Edmund Zakrzewski” – napisał w wymienionej książce Władysław Roman.

Przez pewien czas Janusz Maceluch był trenerem kolarzy reprezentacji …Mongolii, kilka lat z powodzeniem szkolił też zawodników Agrosudetów – wspomina prezes Karkonoskiego Stowarzyszenia Cyklistów Wiesław Kucab. – Z jeleniogórskiego klubu w 1983 roku Janusz odszedł do wałbrzyskiego Górnika, z którym był związany do połowy lat 90- tych. W mistrzostwach Polski Jego wychowankowie zdobyli kilkanaście medali. Jednym z nich był znany obecnie komentator Eurosportu Dariusz Baranowski. W 1993 roku Janusz Maceluch wraz z Kazimierzem Pisarkiem i Andrzejem Nowakowskim w Towarzystwie Cyklistów „Sudety” stworzyli typowo górski wyścig „Karkonosze Tour”.

Janusza Macelucha lubiło i bardzo ceniło kolarskie środowisko. Z każdym szybko znalazł wspólny język. Był wieloletnim członkiem zarządu Polskiego Związku Kolarskiego. Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i złotą odznaką ”Zasłużony dla Polskiego Kolarstwa”. Przy okazji Kolarskiego Wjazdu „Kowary – Przełęcz Okraj” (trasa szosowa i MTB), dla podkreślenia wieloletnich tradycji rowerowych imprez na naszym terenie odsłaniane są kolejne tablice w „Galerii Sław Kolarstwa Polskiego”. W dniu 19. edycji święta miłośników jazdy po górach, 15 sierpnia, w kowarskiej Galerii zostanie upamiętniony Janusz Maceluch.

Henryk Stobiecki

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.