Obrońcy Jakuba Żulczyka chcą wezwania jako świadka Andrzeja Dudy. Pisarz głowę państwa w internetowym wpisie nazwał „debilem”. Obyła się pierwsza rozprawa.
Znany pisarz w listopadzie 2020 roku odniósł się do gratulacji, jakie Andrzej Duda złożył właśnie wybranemu prezydentowi USA. Polska głowa państwa, co było szeroko komentowane, nie winszował Joe Bidenowi zwycięstwa, ale udanej kampanii wyborczej. Liczenie głosów w Ameryce jeszcze trwało, ale Jakub Żulczyk – tak jak wielu ekspertów – przewidywał, że w USA będzie nowy prezydent. Na Facebooku napisał: „Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem”.
W ocenie prokuratury, która wszczęła postępowanie z zawiadomienia osoby prywatnej, było to znieważenie prezydenta. Użyte określenie uznano za obraźliwe i niedopuszczalne jako merytoryczna krytyka, akceptowalna w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi.
Proces Jakuba Żulczyka rozpoczął się we wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Pisarz nie przyznał się do winy. „Jestem obywatelem Polski zatroskanym o losy swojego kraju, osobą świadomą politycznie. Czasami daję temu upust w mediach społecznościowych. Taki charakter miał też wpis na temat prezydenta Andrzeja Dudy” – wyjaśniał i dodał, ze z wykształcenia jest amerykanistą, w przeszłości zajmował się publicystyką na tematy polityczne. „Zdarza mi się komentować w mediach społecznościowych bieżącą rzeczywistość oraz sprawy, które w jakimś stopniu mnie oburzają, bulwersują albo niepokoją” – powiedział.
Zaznaczył także, że jego intencją nie było znieważenia prezydenta, ale chciał skrytykować działania Andrzeja Dudy. Ocenił je jako „niemądre”. „Prezydent Duda celowo bądź nie – nie mi to oceniać – zakwestionował system wyborczy w USA, nie składając gratulacji ówczesnemu prezydentowi elektowi USA” – wyjaśnił pisarz.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na styczeń 2022 roku. Do tego czasu sąd musi rozpatrzyć wniosek obrony, która chce wezwania w charakterze świadka Andrzeja Dudy. Zgodnie z przepisami prawa Jakubowi Żulczykowi grozi do trzech lat więzienia.
News4Media/fot. Mariusz Kubik Wikipedia
5 komentarzy
Oczywiście, że nie wolno pisać o głowie państwa, że jest debilem. Ale później pojawiają się wywiady w telewizji, no i się okazuje, że to d…. Będzie numer, jak jeszcze sąd orzecze, że nasz prezydent to rzeczywiście debil i zamknie sprawę.
A co powiesz o Komorowskim, Wałęsie, czy Generale Jaruzelskim.??? to zapewne będą WIELKIE AUTORYTETY. A jeszcze większym autorytetem zapewne będzie Władimir Putin i Aleksander Lukaszenka. Wot eta wsio.
zaktualizuj swój nick, a jak nie rozumiesz, to pojedź na stację benzynową albo zrób zakupy.
Mamusia mu robi zakupy. Tyle wie ile usłyszy w TVP .
Anżej D. często i regularnie ośmiesza się i kompromituje publicznie, nie wiadomo po co i komu produkując różnorakie treści świadczące o tym, że powaga i ranga urzędu to dla niego pojęcia totalnie niezrozumiałe. Wpis o Bidenie tylko to potwierdza, wyrwał się chłop przed szereg i zrobił z siebie pajaca na własne życzenie. Możesz sobie jechać po poprzednikach, ale to nie sprawi, że Anżej przestanie zachowywać się jak jedna wielka pomyłka. Pozdrów leśne ruchadło.