Lekarz ze specjalizacją z ginekologii i położnictwa, absolwent Wydziału Lekarskiego wrocławskiej Akademii Medycznej z rocznika 1965. Pod koniec lat 70-tych zajął się ochroną zdrowia w Jeleniej Górze i w ówczesnym województwie jeleniogórskim. Wieloletni dyrektor Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Jeleniej Górze. Lekarz Wojewódzki. Po reformie administracyjnej dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze, przyczynił się do ukończenia jego budowy. Międzynarodowy mistrz brydża sportowego, mistrz szachowy.

-Romka poznałem w 1968 roku na stażu podyplomowym w jeleniogórskim szpitalu. Obaj byliśmy adeptami medycznego fachu i kawalerami. Roman zaskakiwał perfekcyjnością we wszystkim, zwłaszcza w wykonywaniu powierzonych Mu zadań i czynności medycznych. Naukowo, na etapie tych lat po dyplomie, wiedzę medyczną i wiedzę ogólną na różniste tematy miał w jednym palcu. Z przyjemnością dyskutowaliśmy na każdy temat. W dłuższe dyskusje i w towarzystwie Roman nie wdawał się jedynie o sprawach męsko-damskich. Uważał to za sprawy intymne. Był osobą niezwykle spokojną i rozważną, jak mógł zawsze pomógł. Nigdy nikomu nie zazdrościł czegokolwiek. Imponował mi „głową” matematyczną, która działała jak mały komputer, wówczas kalkulator. Tę Jego zaletę poznałem przy grze w brydża. Często grywaliśmy na dyżurach i w prywatnych mieszkaniach. W Jeleniej Górze nie można o Romanie złego słowa powiedzieć. Bardzo żałuję, że już Go nie ma. Pocieszam się, że nie cierpiał długo, 75 lat życia to bardzo dobry wynik – mówi Wiesław Brzozowski z Sieradza.

– Wspominając doktora Romana Jankiewicza i moją współpracę z Nim przez 30 lat trzeba podkreślić Jego ogromną wiedzę medyczną, kulturę, takt i sympatię do ludzi – dodaje Alicja Kućba. – Potrafił motywować do pracy będąc przy tym przyjacielem. Gdy zajmował najwyższe stanowisko w służbie zdrowia w naszym regionie podziwiałam Jego spokój i znakomite umiejętności organizacyjne. Uczyłam się od doktora Romana obserwując Jego decyzje i zachowania w sytuacjach trudnych. Kiedy zostałam dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze i trzeba było wdrażać pierwszą reformę w służbie zdrowia to ogromne doświadczenie i umiejętności zdobyte przy boku mojego Mistrza bardzo mi pomogły. Do ostatnich dni byłam w kontakcie telefonicznym z doktorem. Powtarzał mi, że najważniejszym dobrem jest rodzina. W 1968 roku Roman poślubił Barbarę Nowakowską, też lekarza. Był ojcem dwóch córek, Joanny i Ewy. Doczekał się trzech wnuków i jednej wnuczki. Był z nich bardzo dumny, okazywał im mnóstwo czułości. W ostatnich latach On jeleniogórzanin przeniósł się do Łodzi, gdzie zmarł 22 marca. Ja łodzianka jestem w Jeleniej Górze. Trochę paradoksalna sytuacja.

-Dr Roman Jankiewicz był człowiekiem, którego nie sposób było nie lubić, miał ujmujący sposób bycia – przyznaje Kazimierz Pichalak. – Rozmowa z Nim zawsze była przyjemnością. Umiał słuchać. Przede wszystkim starał się rozwiązywać problemy i pomagać na miarę swoich sił i możliwości. Miał w sobie naturalną życzliwość do świata i ludzi. Wszyscy wiemy, że nie jest to częsta cecha wśród urzędników wysokiego szczebla. Z całą pewnością sprawując swoje funkcje nie zawsze wszystkich zadowolił. Ale nikt nigdy nie wychodził z Jego gabinetu z poczuciem, że jest lekceważonym. Roman umysł miał precyzyjny i ostry jak brzytwa. Nie bez powodu był jednym z najlepszych brydżystów w Polsce i znakomitym szachistą. Ta wrodzona i trenowana cecha z pewnością pomogła Mu przez całe dziesiątki lat zajmować wysokie stanowiska w organizacji służby zdrowia. Władze się zmieniały, a Roman trwał jako ta skała w często burzliwym oceanie, przez wszystkich doceniany. Niewątpliwie odegrał kluczową rolę w sfinalizowaniu budowy nowego szpitala na Zabobrzu w Jeleniej Górze. Jest to swego rodzaju Jego pomnik.

-Romana poznałem też jako…pacjenta – kontynuuje Kazimierz Pichlak.- Daj Boże jak najczęściej takie podejście do problemów zdrowotnych, jakie On prezentował. Optymizm, pogoda ducha, wiara, że chorobę da się pokonać. Kiedy spotykaliśmy się czasem po Jego przejściu na emeryturę potrafił długo opowiadać o swojej rodzinie, ale przede wszystkim o wnukach. Kochał je ogromnie i bardzo sugestywnie przedstawiał zalety bycia dziadkiem. W mojej pamięci zapisał się jako świetny kolega i życzliwy szef. Po prostu Dobry Człowiek.

-Tato urodził się w dawnym obwodzie lwowskim, potem rodzina Jankiewiczów przeniosła się do Jeleniej Góry. Po ukończeniu podstawówki w Sobieszowie Tato rozpoczął naukę w cieplickim liceum. Wtedy też zaczął rozwijać swoje zainteresowania szachowe i brydżowe. Aktywna działalność zawodowa nie przeszkodziła w realizacji sportowych pasji. Po trzykrotnym zdobyciu pod rząd mistrza szachowego Akademii Medycznej Tato z sukcesami kontynuował karierę szachisty, ale skupił się na brydżu sportowym. W ciągu kilkudziesięciu lat uczestniczył w zawodach i turniejach o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Wiele z nich wygrał w klasyfikacji indywidualnej i drużynowej. Przez lata był kapitanem klubowej drużyny brydżowej, nauczycielem i mistrzem dla kolejnych pokoleń brydżystów. Zdobył tytuł Międzynarodowego Mistrza Brydża Sportowego. Na stronie MZBS Karkonosze znalazłam informację o rozegraniu w Jeleniej Górze (24 marca 2017 r.) turnieju brydżowego ku pamięci mojego Taty. W ostatnich dniach życia Roman Jankiewicz prosił rodzinę, aby podziękować Wszystkim, z którymi współpracował zawodowo, Kolegom brydżystom i Znajomym – mówi córka Joanna Jankiewicz – Wika.

Pozostać w dobrej pamięci! Czy takie mogło być ostatnie życzenie naszego Przyjaciela dr Romana Jankiewicza? Na pewno Jego życie, pogoda ducha, życzliwość, serdeczność, autentyczna troska o drugiego człowieka przyczyniły się do powszechnej sympatii. Szerokie grono znajomych – służbowych i prywatnych, miało wiele okazji do doświadczenia szczerego zainteresowania, a często pomocy i wsparcia. Miałam zaszczyt należeć do tego grona. Dlatego odczuwam oczywisty smutek, ale też uśmiecham się do ciepłego wspomnienia o tym, tak często pogodnym i zawsze życzliwym Człowieku – podkreśla Jadwiga Piotrowicz.

Henryk Stobiecki

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.