Artysta siedzi w swojej pracowni przy sztaludze, pozuje mu piękna modelka w wieńcu laurowym. Malarz dopiero zaczyna portret. Obraz „The Art of Painting”, znany u nas pod nazwą „Alegoria Malarstwa”, namalował holenderski mistrz Johannes Vermeer w latach1664-1673, tym razem nie na zamówienie, ale dla przyjemności. Był to jeden z ulubionych obrazów Adolfa Hitlera, niestety. Niestety, bo przejęcie dzieła w podstępny sposób przez nazistów złamało życie wielu osób.

Szlachcic Jaromir Czernin-Morzin (1908-1966), właściciel hektarów karkonoskich lasów, zamku we Vrchlabi i Górnym Marszowie był człowiekiem miłości, kochał samochody, sztukę i kobiety. Miłość do sztuki hrabia Jaromir odziedziczył po przodkach razem z częścią cennej kolekcji dzieł wielkich mistrzów, w tym wspomnianego obrazu Johanesa Vermeera. W latach 30 ub. wieku Jaromir postanowił sprzedać obraz. Warto wspomnieć, że jedno z ostatnich dzieł holenderskiego arcymistrza „Alegoria malarstwa”, pierwotnie własność żony malarza, po ponad stu latach od powstania i jego nieznanych losów, w 1804 roku pokazano na aukcji w Wiedniu. Licytację wygrał Johan Rudolf von Czernin von Chudenitz, miłośnik nauki i sztuki. W ten sposób dzieło trafiło do szlacheckiego rodu Czerninów i było ozdobą kolekcji stworzonej przez Johana Rudolfa zamierzonej na mistrzów malarstwa XVII wieku, prezentowanej publicznie w Wiedniu.

Milion dolarów

Dlaczego ponad 130 lat później Jaromir Czernin-Morzin, spadkobierca słynnego już wówczas dzieła, chciał sprzedać obraz i tym samym przerwać rodzinną tradycję? Według Pavla Klimeša, badacza historii Karkonoszy, wydawcy i dziennikarza czasopisma „Veslý výlet”, hrabia miał wówczas problemy finansowe. Borykał się z usuwaniem szkód po huraganie w swoich lasach, do tego spadła cena drzewa. Wiadomo również, że Czernin-Morzin prowadził bujne życie towarzyskie, również w kasynach Monte Carlo, gdzie jeździł drogimi samochodami.

Na ofertę sprzedaży „Alegorii Malarstwa” odpowiedział amerykański bankier i kolekcjoner sztuki Andrew Wilson Mellon, który oferował za obraz milion dolarów w złocie. Taka stawka była w 1935 roku najwyższą ceną za dzieło sztuki na świecie! Transakcja nie doszła jednak do skutku. W tym czasie bowiem, władze austriackie wydały zakaz wywozu dzieł sztuki za granicę. Dla porządku dodajmy, że w Austrii panował wówczas chaos polityczny i niepokoje społeczne. Z jednej strony rosły wpływy faszyzmu i chęć połączenia z Niemcami, z drugiej kanclerz Kurt von Schuschnigg (1897-1977) dążył do utrzymania niepodległości Austrii i likwidacji austriackiej gałęzi partii narodowosocjalistycznej – NSDAP. Austriacki kanclerz jest zresztą w tej historii istotną postacią. O tym za chwilę.

Jak wiemy z historii, w 1938 roku miała miejsce aneksja Austrii, razem ze składami celnymi. Podobno „Alegorię Malarstwa”, obraz przygotowany już do transportu do USA, odnalazł w jednym z tych składów sam Hermann Göring, kolejny po Hitlerze wielki miłośnik i kolekcjoner sztuki.

W asyście SS

Fürer zdecydował o zakupie dzieła Vermeera w 1939 roku. „The Art of Painting” miało być największą ozdobą planowanego Muzeum w Linzu, miasta dzieciństwa Adolfa Hitlera. Zbudowanie „Fürermuzeum” było wielkim marzeniem wodza. Do Górnego Marszowa przyjechał wtedy agent Hitlera – Hans Posse, historyk sztuki, człowiek klasyfikujący dzieła do przyszłego muzeum, muzeum, którego podstawą miały być przedmioty skradzione żydowskim i innym kolekcjonerom. Ustalono cenę na dwa miliony marek, co stanowiło wówczas równowartość 800 tysięcy dolarów. Hitler powstrzymał się jednak od zakupu, cena wydała mu się za wysoka. Rok później sytuacja była zgoła inna. Nie było już szans na żadne negocjacje. Hans Posse przyjechał ponownie do Marszowa, tym razem w asyście esesmanów z gotową umową opiewającą na 1, 65 mln marek. Jaromir Czernin-Morzin podpisał umowę, a nawet wysłał do Hitlera list z podziękowaniem i życzeniami kończąc pozdrowieniem: „Heil Hitler”.

– No tak, ale pieniędzy za dzieło nigdy nie uzyskał. Wszystko to były jedynie sztuczki Hitlera, pozory kupna – mówi Pavel Klimeš, który miał okazję kilka razy spotykać się z synem Jaromira – Aleksandrem Czernin-Morzin.

Czy Jaromir sprzedał obraz pod przymusem? Istotne w tej historii są wątki rodzinne hrabiego. Jaromir Czernin-Morzin, po rozwodzie z pierwszą żoną Martą, w 1938 roku ożenił się z Alix May, wnuczką bankiera z Kolonii. Bankier Eduard von Oppenheim był Żydem. Naziści pamiętali o pochodzeniu Alix i nadali jej status Żydówki ćwierćkrwi (zatem mieszaniec II stopnia, zgodnie z terminologią i ustawami norymberskimi dotyczącymi czystości rasy). Inny ważny wątek rodzinny dotyczy siostry Jaromira – Very, która wyszła za mąż za Kurta von Schuschnigga, wspomnianego już kanclerza Austrii, przeciwnika narodowego socjalizmu.

Alix, jeszcze przed wybuchem wojny była prześladowana, a w czasie wojny była zmuszona nosić gwiazdę Dawida. Vera i Kurt natomiast zostali uwięzieni w obozie koncentracyjnym, najpierw w Sachsenhausen, później w Dachau.

Sprawa Vermeera

Świadectwo Aleksandra Czernin-Morzin, syna Jaromira spisane dla austriackiej komisji do spraw restytucji zagrabionych przez nazistów dzieł sztuki jest pełne emocji. Aleksander, który miał wtedy 10 lat, wspomina, że w 1940 roku miał pierwszy kontakt ze „sprawą Vermeera”, za to bardzo silny, bo zdarzenie doskonale pamięta do dziś. Do pałacu w Marszowie (niem. Marschendorf) dotarł telegram. Ojciec z macochą stali w korytarzu, tuż przy pokojach dzieci. Ojciec wykrzyknął: „List od Hitlera! Teraz jesteśmy bezpieczni.” Na pytanie chłopca: dlaczego? Aleksander usłyszał: „Bo Hitler kupuje Vermeera.”. Wciąż nie rozumiał i wtedy dowiedział się, że chodzi o cenny obraz, na którym Hitlerowi bardzo zależało. Aleksander wspomina również, że pamięta jak jego macocha niezręcznie zakrywała gwiazdę Dawida i jak dowiedział się o obozach koncentracyjnych, które są dla Żydów „bardzo złe” – jak mówiła mu Alix. Wspomnienie z dzieciństwa potrafił sobie wyjaśnić, już świadomie, dopiero kilka lat później, po wojnie.

Znany jest fakt, że Jaromir Czernin-Morzin złożył deklarację przystąpienia do NSDAP, odmówiono mu jednak członkowstwa ze względu na wspomnianą „ćwierćkrew” żony. W rezultacie, pod naciskiem nazistów, hrabia rozwiódł się z Alix w 1944 roku, by po kilku miesiącach ponownie się z nią ożenić. Znany jest również fakt, że hrabia był więziony w Linzu przez kilka miesięcy, w 1944 roku. Wiadomo również, że wcześniej, w 1943 roku, jego majątek został skonfiskowany. W protokole z wywłaszczenia „bez otrzymania rekompensaty”, znajdziemy między innymi takie pozycje: majątki ziemskie – 5.401.300 marek, 5 samochodów, meble, biblioteka z 1000 woluminów (w tym wyjątkowy antyczny egzemplarz Starego Testamentu), sztychy Canaletta i Botticellego, serwis szkła na 72 osoby, lustro weneckie, fortepian, stół do gry w bilard, broń, biżuteria, w tym diadem z diamentami; nie ominięto garderoby (m. in. 36 par jedwabnych pończoch), ani kuchni – 60 kg cukru, 60 słoików z dżemem. Hrabia wyjechał z Karkonoszy i nigdy już do Marszowa nie wrócił. Ostateczna konfiskata mienia miała miejsce już po wojnie na mocy tzw. Benešovych dekretów – konfiskata mienia przez władze czechosłowackie.

Mistrzowie w kopalni soli

Wszystkie dzieła sztuki zrabowane, skonfiskowane lub uzyskane podstępem przez Hitlera, ponad 30 tysięcy obiektów, które miały trafić do Fürermuzeum w Linz, a które nigdy nie powstało, naziści ukryli w kopalni soli w austriackiej miejscowości Altaussee. W maju 1945 roku, najcenniejszą kolekcję europejskiego dziedzictwa wytropili amerykańscy żołnierze. Znany jest fakt, że Hitler, tuż przed końcem wojny, kazał zniszczyć zbiory, po prostu wysadzić w powietrze całą kopalnię wraz z dziełami. Na szczęście, dla dziedzictwa ludzkości, zrezygnował jednak z tego zamiaru – ale jest to inna, wielowątkowa historia, która zresztą doczekała się filmowej ekranizacji („The Monuments Men”, „obrońcy skarbów”, reż. George Clooney, 2014 r.) W kopalni soli był również TEN Vermeer.

Hrabia starał się o odzyskanie dzieła Johanesa Vermeera, jak najszybciej, gdy tylko było to możliwe, jeszcze w powojennej zawierusze. Nie zdążył, „The Art of Painting” przewieziono do Kunsthistorisches Muzeum w Wiedniu, gdzie jest do dziś, prezentowane, jako największy skarb.

Jaromir Czernin-Morzin nie rezygnował i do końca życia starał się o odzyskanie „Alegorii Malarstwa”. Rząd austriacki odmawiał mu kilka razy, w 1949, 1955 i w 1960 roku. Hrabia zmarł w 1966 roku, podobno rozgoryczony i rozczarowany wieloletnią, nieefektywną walką o swoje dziedzictwo. „Sprawa Vermeera” wypłynęła ponownie po kilkudziesięciu latach.

Dziedzictwo

Przytoczone wcześniej fakty pozwolą na zorientowanie się w tej wielowątkowej i zagmatwanej historii. Oto kilka dalszych: hrabia rozwiódł się z Alix i w 1951 roku ożenił się po raz trzeci, z Gertrudą Liebl. Pozostał w tym związku do 1955 roku, tym niemniej roszczenie dotyczące obrazu Vermeera przepisał na Gertrudę, ta z kolei na swoją córkę Helgę Conrad. Może warto przypomnieć w tym miejscu o miłości do kobiet hrabiego. Roszczenie dotyczące Vermeera Jaromir przeniósł na Gertrudę w ramach układu rozwodowego, szykował się bowiem do ślubu z Litwinką Margarithą Seyffert.

Druga gałąź roszczeń i dziedzictwa dotyczy dzieci hrabiego, wspomnianego Aleksandra oraz Johanessa i ich siostry Sophie oraz wnuków Aleksandry i Thomasa. Wznowione procesy o restytucje toczą się od 2009 roku dwutorowo. Interesy Helgi Conrad reprezentuje Randol Schoenberg, prawnik z Kalifornii, interesy rodziny Czernin-Morzin reprezentuje natomiast Andreas Theiss z Wiednia. Obaj prawnicy mają doświadczenie w trudnych sprawach, jednak warto dodać, że Randol Schoenberg ma za sobą wielki sukces dotyczący restytucji dzieła sztuki. Otóż chodzi o słynny obraz Gustawa Klimta – portret Adele Bloch-Bauer znany pod nazwą „Złota Adele”. Obraz ten był zagrabiony przez nazistów. Działania prawnika doprowadziły do tego, że spadkobiercom obraz zwrócono (nota bene, obraz został sprzedany w 2006 r. za 135 milionów dolarów).

Aby przetrwać

Obaj prawnicy podkreślają, że hrabia „sprzedał” obraz pod przymusem, aby uchronić Alix przed transportem do obozu śmierci, aby zabezpieczyć rodzinę, w istocie, aby przetrwać. Obaj prawnicy podkreślają również, że Alix była prześladowana jeszcze przed małżeństwem z hrabią. Zagrożenie dla rodziny hrabiego wiązało się również z byłym austriackim kanclerzem, szwagrem Czernin-Morzina, jego wojenne losy wybitnie o tym świadczą. Sam hrabia był przesłuchiwany przez gestapo i więziony. Do tego, dowodzą prawnicy, cóż to mogła być za dobrowolna sprzedaż, skoro Posse przywiózł gotową umowę w asyście gestapowców? Hans Posse miał dodać jeszcze, że o ile hrabia nie podpisze umowy, Hitler zdobędzie obraz „w ten, czy inny sposób”. Jaki „inny sposób”? Czyż to nie była bezpośrednia groźba? Jasne jest również, że Hitler zaoferował niższą cenę od amerykańskiego biznesmena, kto w normalnych warunkach, by się na to zgodził? W tym kontekście deklaracja przystąpienia hrabiego do NSDAP, zdaniem prawników, wiązała się przede wszystkim z chęcią przetrwania i przyćmieniem „ćwierćkrwi” ówczesnej żony. Prawnicy przytaczają na dowód wycinki z gazet, protokoły, relacje z więzienia hrabiego, świadectwa Jaromira i członów rodziny.

Drugą stroną w tym sporze jest rząd Austrii, jednak w pierwszym rzędzie austriacka komisja do spraw restytucji (Provenienzforschung, Provenance Research), która została założona w 1998 roku, a która to komisja zajmuje się badaniem zasobów muzeów pod kątem ich ewentualnego nazistowskiego pochodzenia. Orzeczenia komisji doprowadziły do zwrotu niemal 10 tysięcy dzieł ich prawowitym właścicielom, ale nie w przypadku „The Art of Painting” Johanessa Vermeera. Tutaj mamy argumenty przeciwne (w dużym skrócie): a) hrabia przecież od dawna chciał sprzedać obraz, b) nie można wiązać pochodzenia i prześladowań Alix May z Jaromirem Czernin-Morzin, którego te prześladowania nie dotyczyły, c) hrabia przecież podziękował Hitlerowi za kupno obrazu, d) hrabia był sympatykiem polityki Hitlera, chciał przecież przystąpić do NSDAP, e) ogólnie – „nie ma powodu, by uznać, że transakcja była nieważna”. Koniec kropka. Ostatnia, odmowna decyzja komisji zapadła 18 marca 2011 roku.

Epilog

Tuż po orzeczeniu komisji, 28 marca 2011 roku, Randol Schoenberg napisał do Michaela P. Franza, urzędnika austriackiego ministerstwa kultury i sztuki mniej więcej tak: „Sprawy należy doprowadzić do porządku i oczyścić austriackie muzea z nazistowskiego „dziedzictwa”. W przeciwnym wypadku obrazy te zwisną na szyi Austrii niczym albatros przypominający największą perfidię ludzkości. Moim zdaniem istnieją lepsze sposoby, by upamiętnić przeszłość”.

Syn hrabiego Aleksander Czernin-Morzin zwierzył się Pavlovi Klimešowi, że sprawa nie została zamknięta. Trwa. Dotarliśmy do Thomasa Czernin-Morzin, wnuka hrabiego Jaromira, który miałby być ewentualnym beneficjentem restytucji. Oto jego odpowiedź: „Jeśli chodzi o obraz Vermeera i ewentualne bieżące lub planowane przypadki restytucji z rządem austriackim, uprzejmie informuję, że ja jako bezpośrednia strona sprawy sądowej i wniosku o restytucję, podpisałem akt notarialny, zobowiązujący mnie do milczenia w sprawie. W tym wypadku mam nadzieję, że zrozumie pani, że nie mogę komentować ani odpowiadać na pani pytania.”

*Korzystałam z materiałów archiwalnych gazet i czasopism: Veselý Výlet (Temny Důl, Horní Maršov, archiwum Pavla Klimeša), Die Press, The Washington Post, Le Monde, ItaliaOggi, jewishjournal.com, archiwum Randola Schoenberga.

Marlena Kovařík

Archiwum Nowin Jeleniogórskich 2018 rok

1 Komentarz

  1. Pytanie do autora tekstu: Co to jest FÜRER? i FÜRERMUSEUM?
    Moze by tak sie doksztalcic z pisowni zanim sie zacznie taki powazny artykul pisac?

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.