Chciała zagarnąć mieszkanie warte 4 miliony złotych. Miała misterny plan, który przypomina scenariusz filmu kryminalnego.

48-latka już usłyszała zarzuty: wyłudzenie poświadczenia nieprawdy i posłużenie się podrobionym dokumentem. Jej 51-letni wspólnik ma odpowiadać za sprawstwo kierownicze w tym przestępstwie i pomoc w jego popełnieniu. Grozi za to 8 lat więzienia. Maksymalna kara przewidziana dla kobiety to 5 lat więzienia.

Taki jest – jak na razie – finał sprawy kryminalnej, do której doszło w Warszawie. Tam właśnie znajduje się warte 4 mln zł mieszkanie, które miało stać się łupem przestępców. Jak ukraść mieszkanie? Oni znaleźli na to sposób.

„W jednej z kancelarii notarialnych stawiła się kobieta podająca się za właścicielkę ponad 100-metrowego mieszkania w centrum Warszawy. Chciała podpisać pełnomocnictwo umożliwiające zbycie wartego 4 miliony złotych lokalu przez wskazaną w dokumencie osobę. 48-latka przedłożyła w tym celu w kancelarii dowód osobisty i to on właśnie wzbudził podejrzenia notariusza, który postanowił sprawdzić jego autentyczność” – relacjonuje policja.

Okazało się, że co prawda w przedstawionym dokumencie zgadzają się dane: seria i numer dowodu, ale zdjęcie nie wskazywało, że tym dowodem rzeczywiście posługuje się jego właścicielka.

„Zdjęcie w rejestrze w porównaniu do tego na przedłożonym dokumencie, a przede wszystkim rzeczywistego wyglądu kobiety, już wzbudziło sporo wątpliwości. Szybko wyszło na jaw, że dowód osobisty jest podrobiony, a 48-latka niezbyt udolnie ucharakteryzowana na 85-letnią, prawdziwą właścicielkę lokalu” – dodają policjanci.

Kiedy na miejsce przyjechała wezwana policja, zatrzymano nie tylko „staruszkę”, ale także jej znajomego, który nakłonił ją do popełnienia tego przestępstwa.

„Mężczyzna czekał na swoją wspólniczkę na pobliskim parkingu. Na widok radiowozu wystraszył się i – chcąc uniknąć zatrzymania – odjechał, porzucając później swój samochód w okolicy Nowego Światu. Policjanci bardzo szybko namierzyli toyotę i czekali cierpliwie, aż 51-latek wróci do swojego samochodu. Tak też się stało. Po kilkudziesięciu minutach mężczyzna z kajdankami na rękach siedział już w ich radiowozie” – podsumowuje policja.

News4Media/fot. policja

1 Komentarz

  1. Zamykać tez winno się kobiety zawierajace związek małżeński w celu wyłudzania i życia na cudzy koszt. Poświadczając nieprawdę rozwodząc się i wyciągając łapy po nie swoje nie mogą być bezkarne. Nie bacząc przy tym na dobro dzieci stosują agresje psychiczną wobec tych wchodzących w życie pociech. Te misterne plany i działania winny tez stać się obiektem sprawiedliwości. To koszty społeczne w szerokim słowa tego znaczeniu. Dzieci takiej matki wzoru patologii jak myślicie, jakie w przyszłości będą?

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.