Mogłoby się wydawać, że pandemię mamy już za sobą. Miejscowości turystyczne pękają w szwach, otwarte są bary i restauracje, funkcjonują siłownie i instytucje kultury, coraz trudniej spotkać kogoś w maseczce. Rząd ma na ten temat inne zdanie, i przymierza się już do kolejnego lockdownu.
Ostatnie chwile swobody
Po długich miesiącach obostrzeń, noszenia maseczek i utrudnień w codziennym funkcjonowaniu, wielu z nas tęskniło za „normalnością”. Kiedy ogłoszono, że liczba zakażeń koronawirusem jest tak niska, że można przywrócić pełne, społeczne funkcjonowanie, chyba wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Dziś trudno wyobrazić sobie, że sklepy i kina miałyby znowu być zamknięte, a dzieci uczyć się w swoich domach. Niestety taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. I to już wkrótce.
Analizują statystyki
Rząd stale przygląda się statystykom zachorowalności na COVID-19 i nie ma już wątpliwości, że czwarta fala koronawirusa w Polsce jest tylko kwestią czasu.
„W ostatnich tygodniach doszło do przesilenia i trend spadkowy (wykrywanych zakażeń – przyp. red.) zmienił się najpierw na trend ustabilizowany. W dalszej kolejności mamy już wzrosty, które z tygodnia na tydzień są rzędu 20 proc., więc to poważna dynamika.” – wyjaśniał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szykuje się kolejny lockdown?
Pomiędzy politykami trwają dyskusje, jakie działania należałoby podjąć w przypadku spełnienia się czarnego scenariusza. Niewłaściwe byłoby ograniczenie osób zaszczepionych, ponieważ zabieg miał być dla nich pewnego rodzaju gwarancją bezpieczeństwa. Z drugiej zaś strony trudno byłoby wprowadzić restrykcje bez podziału społeczeństwa. Według ustaleń Onetu, pierwsze ograniczenia mają pojawić się już pod koniec sierpnia. Prawdopodobnym scenariuszem będzie tzw. lockdown sektorowy, tj. obejmujący jedynie wybrane gałęzie gospodarki, w najbardziej newralgicznych lokalizacjach.
Szczepienia będą obowiązkowe?
„W Polsce mamy wariant hybrydowy – z jednej strony mamy limity osób w określonych miejscach, ale do tego limitu nie liczą się osoby zaszczepione. Ten wariant pozwala, by z usług korzystały te osoby, które niestety nie chcą się zaszczepić lub czasami nie mogą, oraz nagradza tych, którzy się zaszczepili.” – wyjaśniał w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Piotr Muller, rzecznik rządu.
Jednak odsetek dotychczas zaszczepionych jest za niski, aby mówić o odporności zbiorowej, a tego typu przywileje są niewystarczającą zachętą dla niezdecydowanych.
Adam Niedzielski, pytany o szczepienia na antenie Radia Wrocław przyznał, że dotychczasowe zasady będą obowiązywały do końca września. Po tym czasie rozważane jest wprowadzenie obowiązkowych szczepień, ale dla najbardziej narażonej na zachorowanie grupy pacjentów. Niewykluczone jest również wprowadzenie opłat za szczepienie, dlatego minister zdrowia dodał, że „najlepiej zaszczepić się teraz”.
News4Media/ fot. Gov.pl
1 Komentarz
Przecież w Polsce eutanazja oraz eksperymenty medyczne na ludziach są zakazane.