40 po śmierci Kazimierza Majewskiego, jeleniogórskiego działacza opozycji i 30 lat po zmianach, który takie procesy uczyniły możliwym, ciągle trwają przewody sądowe, w których IPN i bliscy zmarłego próbują rozliczyć za tę śmierć funkcjonariuszy SB.

Przed kilkunastoma dniami zapadł pierwszoinstancyjny wyrok w procesie cywilnym. W procesie karnym sprawę ponownie rozpatruje Sąd Rejonowy. Wróciła do niego po tym, jak Sąd Okręgowy uwzględnił apelacje IPN-u.

Urodzony we Lwowie Kazimierz Majewski był frezerem w Fabryce Narzędzi. Wielki społecznik, krwiodawca, wielokrotnie nagradzany. Od początku w zakładowej „Solidarności” organizował Komisję Zakładową w „narzędziówce” i był jej przewodniczącym. Współtworzył też MKZ. Uczestniczył w słynnym strajku w Gencjanie, był delegatem na I Zjazd Krajowy. 13 grudnia 1981 r. został zatrzymany w siedzibie Zarządu Regionu, ale nie internowano go, więc podjął działalność podziemną jako drukarz i kolporter nielegalnych wydawnictw. To sprawiło, że zainteresowało się nim SB, przypisując mu przy tym znacznie ważniejszą rolę w podziemiu, niż rzeczywiście pełnił. Rozpoczęła się inwigilacja i nękanie, a w sierpniu 1982 r. został internowany w Nysie. Po zwolnieniu dalej prowadził działalność opozycyjną. To wtedy nasiliło się nękanie. Opozycjonista był zatrzymywany i przesłuchiwany co kilka dni. Grożono mu i jego rodzinie. Załamanie nastąpiło 26 X 1982, po kolejnym przesłuchaniu połączonym z groźbami. 28 X 1982 r. Majewski zginął śmiercią samobójczą pozostawiając pożegnalny list do rodziny, w którego jasno wynikało, że to służby doprowadziły go do ostatecznego kroku.

W 2019 r. prokurator Instytutu Pamięci Narodowej skierował do jeleniogórskiego Sądu Rejonowego akt oskarżenia przeciwko byłym funkcjonariuszom SB Zdzisławowi B. i Wiktorowi D. W ocenie prokuratora obaj mieli udział w zaszczuciu Kazimierza Majewskiego. Mieli grozić mu pozbawieniem życia jego i członków jego rodziny; wbrew wcześniejszym odmowom zmuszali go także do podjęcia współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w charakterze tajnego współpracownika i w konsekwencji doprowadzili do samobójstwa. Ich działania zakwalifikował jako zbrodnie komunistyczne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

Proces toczył się dwa lata i przyniósł oskarżonym uniewinnienie. Sąd uznał, że nie ma wystarczających dowodów, by można było udowodnić winę byłym funkcjonariuszom. Od wyroku odwołał się prokurator IPN, a Sąd Okręgowy uwzględnił apelacje i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. SO zwrócił uwagę, że materiał dowodowy oceniany był bez uwzględnienia specyfiki czasów, w jakich miały miejsce osadzane zdarzenia.

Proces karny toczy się obecnie w sądzie rejonowym.

Przed kilkunastoma dniami zapadł także wyrok w procesie cywilnym o zadośćuczynienie za śmierć i internowanie Kazimierza Majewskiego. Bliscy opozycjoniści wnosili o 10 mln zł za śmierć i 180 tys. zł za internowanie. Sąd Okręgowy odrzucił roszczenie za śmierć i przyznał zadośćuczynienie za internowanie wysokości 60 tys. zł. W uzasadnieniu sąd przyznał, że opozycyjna działalność Kazimierza Majewskiego nie budzi wątpliwości, tak jak nie budzi wątpliwości, ze targnął się na życie osaczony przez SB. Sąd nie ma jednak podstawy prawnej do wypłacenia odszkodowania. Bliskich Kazimierza Majewskiego w procesie reprezentowała spółka ze spółką Ius Memoriae, specjalizująca się w procesach związanych z komunistycznymi represjami. Jej przedstawiciel zapowiedział apelację.

7 komentarzy

  1. Czy to przypadek, że jeden z najbogatszych Polaków pożycza swemu prawnikowi prawie 15 mln zł na zakup działki pani premier, a jego żona kupuje wcześniej duży lokal we Wrocławiu należący wcześniej do Iwony Morawieckiej?

    Premier rządu PiS Mateusz Morawiecki wraz z małżonką Iwoną Morawiecką – po wygłoszeniu expose. Warszawa, 19 listopada 2019
    Czytaj także:
    Śledztwo „Wyborczej”: działka Morawieckich i grupa trzymająca kamienice BZ WBK
    Czy to przypadek, że cena za działkę jest niezwykle niska – niecałe 100 zł za metr kwadratowy? Że to pięć razy mniej niż średnio płacono wówczas za ziemię w sąsiedztwie nieruchomości Iwony Morawieckiej?

    Czy to przypadek, że kamienice skupowane od BZ WBK trafiają ostatecznie do spółki założonej właśnie przez biznesmena Pawła Marchewkę?

  2. IPN powinien być zrównanie z ziemią i żądany a tak zwane teczki spalone w nocy o północy.

  3. „Musimy przykryć tematem uchodźców sprawę polexitu, a innego tak mocnego nie mamy. Polacy muszą dyskutować o uchodźcach, a nie o polexicie” – pisał do premiera Mateusza Morawieckiego prof. Waldemar Paruch, jeden z najważniejszych strategów obozu władzy

  4. Mateusz Morawiecki jest z pewnością beneficjentem komunistycznej nomenklatury. W stronę „czerwonych aparatczyków” powinien kierować szczere podziękowania – stwierdza Władysław Frasyniuk, legenda antykomunistycznego podziemia.

  5. PO jak podwyżki. i zdrada narodowa. Odpowiedź

    Właśnie takie sowiecko- SB-cko-złodziejskie zdradzieckie towarzystwo zostało pozbawione przez Rząd PIS nienależnych przywilejów jakimi były z całą pewnością BARDZO WYSOKIE emerytury po 12-ście i 20-ścia tysięcy złoty. To właśnie z tego powodu słychać takie dzikie wycie. Zastanawia mnie co wy zrobicie Towarzysze Sowieccy jakich jest nie wątpliwie w Czerwonej Dolinie całe rodzinne kliki, jak wasz mąż stanu niejaki Włodzimierz Putin zostanie ubity jak pies. Co wy wtedy zrobicie sowieckie rody .Pieniądze z Matuszki Rasiji przestana płynąć. Oj będzie bolało.

  6. Rozpoczynamy nowe dojenie polaczków. Małe ukry dostaną 5000+. W poniedziałek w Kijowie odbyły się konsultacje przedstawicieli Kancelarii prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Na konferencji po spotkaniu szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk i wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk zapowiedzieli uruchomienie programów wsparcia dla kobiet-żołnierzy uwolnionych z rosyjskiej niewoli i dzieci, których ojcowie zginęli w wojnie.

  7. Jak widać z komentarzy, w Jeleniej Górze, jak w wielu miejscach w Polsce nadal są osoby, które nadają się tylko do SB. Popelina zbydlęconych i złodziejskich rodzin Sb-eckich nadal ma wpływ na wyroki sędziów. Jak to się dzieje, że niby wykształcone społeczeństwo daje się sądzić ludziom, którym nawet rodziny nie ufają. Kto tych sędziów dopuszcza do urzędu? Z popeliną SB będziemy jak widać jeszcze długo walczyć. Jak nie będziemy walczyć to na nic nie będziemy mieli wpływu. I żadnych praw. Żadne prawo nie obroni nas przed popelinowym sędzią.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.