Grupę młodych, niepełnosprawnych ludzi poznaliśmy i polubiliśmy, gdy serwowali nam kawę, ciastka i inne desery w kawiarni na placu Ratuszowym w Jeleniej Górze. Praca dawała im radość, pieniądze i szansę na spełnianie marzeń. Niestety, ją stracili. Nie załamali się i postanowili samodzielnie poprowadzić kawiarnię. Możemy im w tym pomóc.

Mamy chęci, mamy umiejętności, mamy wiarę i ambicje – potrzebujemy Waszego wsparcia i dania nam szansy nowego i tym razem samodzielnego startu w piękną przyszłość. Potrzebujemy kupić profesjonalny, niezbędny sprzęt – żebyście zachwycali się smakiem naszych słodkości, musimy opłacić wstępny czynsz, rachunki, umowy – bez Was tego nie zrobimy” – napisali na portalu zrzutka.pl.

Aby spełnili swoje plany, potrzebują 30 tysięcy złotych.

Jesteśmy tacy jak Wy. Mamy swoje marzenia, pragnienia, plany na życie. Różnimy się tym, że czasami myślimy inaczej, świat odbieramy szczerze i prosto. Poznaliśmy się słodko, pracując w kawiarni, która miała być naszym spełnieniem. Niestety nasze pragnienia okazały się płonne, straciliśmy pracę, ale nie straciliśmy marzeń i nadziei. W tych marzeniach możecie uczestniczyć i je razem z nami spełnić. Chcemy ponownie się do Was uśmiechać zza lady, serwując słodkie pyszności. Chcemy mieć swoją ostoję, miejsce piękne dla Was i dla nas. Mamy chęci, mamy umiejętności, mamy wiarę i ambicje – potrzebujemy Waszego wsparcia i dania nam szansy nowego i tym razem samodzielnego startu w piękną przyszłość”- proszą o wpłaty Iza – 23 lata, Olek – 26 lat, Henio – 27 lat, Darek – 27 lat, Paulina – 28 lat, Roksana – 37 lat, Żaneta – 26 lat i Gosia.

Kawiarnia, gdzie znalazły zatrudnienie osoby proszące o wsparcie została otwarta w Jeleniej Górze styczniu 2020 roku. Zachwyciła klientów domowymi wypiekami, pralinami, deserami i pyszną kawą. Niepowtarzalni byli także ludzie, którzy tu pracowali. Były to prawie wyłącznie osoby niepełnosprawne intelektualnie w stopniu lekkim lub umiarkowanym. Skazane do tej pory na siedzenie w domu, społeczne wykluczenie i stygmatyzację, bez szans na zatrudnienie i usamodzielnienie się. Kawiarnia stworzyła im taką szansę. Praca była dla nich także formą terapii, gdzie uczyli się samodzielności i poczucia przynależności do grupy. Zajmowali się nie tylko parzeniem kawy, podawaniem, ale również obsługą kasy oraz pracą w pracowni cukierniczej. Udowodnili sobie i innym, że sprostają obowiązkom. Niestety, kawiarnia została zamknięta a oni zostali na lodzie. By na nowo mogli zacząć robić to co lubią i potrafią, potrzebują wsparcia. Mają nadzieję, że ich nie zawiedziemy.

23 komentarze

    • Nawet dzień dobry nie potrafisz powiedzieć, taki butny jesteś

      • Nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na Ty. Hejtować bardzo łatwo jest prawda Panie FGHJ?

        • Mówienie do kogoś per Pan w internecie 😀 Słyszałeś o netykiecie mośku?

        • Jak dają to łapę pierwszy wyciąga, ale kultury to brakuje. Jak potrzebna pomoc to wie gdzie uderzyć, ale później to głowę w drugą stronę odwraca a o głupim cześć albo dzień dobry nie wspomnę 😂 Wszystko daj daj, wszystko się należy. Wózek nie zwalnia z kultury osobistej. Brak słów…

  1. Sylwia Koperek Reply

    Ale Ci ludzie mieli prace. Sami się zwolnili a Lucyna Musiał-Jabłońska doprowadziła do upadku Fundacje Work For Work.

    Ponadto proszę o zaprzestanie posługiwania się nazwą i zdjęciami z profilu Pink Cakes w związku z osobami, które są wymienione w artykule. Stanowi to naruszenie art. 5 Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

  2. Bardzo dziękujemy za pomocną dłoń zawsze dobre serce dla nas

  3. Te młode osoby jak nikt zasługują na szanse aby mogli się wykazać. Dla nich jest to również pewna formą rehabilitacji.

  4. A czy Olek, synuś Pani Musiał-Jabłońskiej przypadkiem nie pracował i pracuje u Ładzińskiego? :>

    • Lucyna Musiał Reply

      Nie panie Theodorze mój synuś nie pracuje u Pana Ładzińskiego, ale ma na tyle odwagi, że podpusuje się swoim imieniem i nazwiskiem

    • Pytanie podstawowe.. dlaczego nie ma tej kawiarni. Non top przez cały rok lato/zima, przejeżdżam obok niej ok. 15/wracając z pracy, Tam zawsze były puchy… pomysł za słodki…

  5. Magdalena Szramowska Reply

    Moj syn Darek przez praktycznie cały rok pokonuje tyle drogi żeby dostać się do pracy. Nie musiałby tego robić gdyby ktoś nie miał swoich nie uczciwych zamiarów.
    Zawsze będę bronić mojego syna i jego wielkich przyjaciół. Do końca moich dni. Proszę pamiętać panie Theodorze, że karma wraca, a zła nawet jeszcze szybciej.

  6. Pytanie ;to dlaczego w ostatnich wyborach głosowaliście na PIS i na PAD?

  7. Oby wam się udało,szczerze trzymam kciuki za was .Jesteście wspaniałą ekipą i mam nadzieję że nowa kawiarnia będzie o niebo lepsza od poprzedniej.

Write A Comment


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

887732136

Zgłoś za pomocą formularza.