Falę kradzieży napędza nie tylko inflacja. Złodziejom sprzyjają także nowe rozwiązania techniczne w sklepach i zmiany w prawie.

Garść danych. Od stycznia do września 2021 r. w statystykach policji odnotowano o prawie 21 proc. więcej przestępstw i o 6 proc. więcej wykroczeń niż rok wcześniej. Mowa o kradzieżach sklepowych, których było 18 356. Dane za bieżący rok nie są optymistyczne. W ciągu sześciu miesięcy było aż 17 219 kradzieży. To 28 proc. więcej niż rok wcześniej. A wszystko wskazuje na to, że liczby będą tylko rosły.

  • Drożyzna sprzyja przestępczości, także sklepowej. Oczywiście nie sposób przewidzieć konkretnego wskaźnika, ale wzrost kradzieży jest nadal pewny. Ochrona kosztuje, a pieniędzy brakuje i tracą one wartość. Do tego obniża się próg społecznego przyzwolenia na kradzież. Jest dość powszechny pogląd, że biedny też ma prawo żyć, tym bardziej gdy pracuje i nie ma na życie, bo np. oszczędza na zimę, tj. na prąd i ogrzewanie – komentował niedawno dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
    Zmiany widać gołym okiem. O ile zabezpieczenia przed złodziejami zakładano tylko na ubrania czy na drobną elektronikę, to teraz tego rodzaju środki są stosowane w przypadku masła.  – W sieci Kaufland korzystamy z zabezpieczeń, które mają zapobiec kradzieży danych grup produktowych. Część artykułów wyznaczonych do zabezpieczenia jest ustalana centralnie. Ponadto – w zależności od potrzeb – w wybranym sklepie systemem antykradzieżowym mogą zostać objęte produkty wskazane przez menedżera marketu. W przypadku próby kradzieży, gdy klient przekracza bramkę, zabezpieczenie uruchamia sygnał alarmujący pracowników marketu – wyjaśniała Maja Szewczyk z Działu Komunikacji Korporacyjnej sklepów Kaufland.
    Ale nie tylko drożyzna sprawia, że rozmiar złodziejstwa jest większy. Zachęcają do tego także pewne rozwiązania techniczne. To np. kasy samoobsługowe.

– Porównując sklepy ze stałymi kasami samoobsługowymi i bez nich, badania opracowane przez Efficient Consumer Response (ECR) wykazały, że sklepy ze stałymi kasami samoobsługowymi miały wyższy poziom strat, a niektóre studia przypadków w branży spożywczej odnotowały straty na poziomie od 33 proc. do nawet 147 proc. Nie od dziś wiadomo, że stosowanie kas samoobsługowych w handlu detalicznym bezpośrednio skutkuje zwiększeniem kradzieży, a pandemia tylko nasiliła to zjawisko – ocenia w wywiadzie dla serwisu wiadomoscihandlowe.pl Ewa Pytkowska, szefowa polskiego oddziału firmy Checkpoint Systems.
Trzeba też dodać, że zmienia się kwota, od której mowa jest o kradzieży. Teraz to 500 zł (poniżej tego to wykroczenie), ale Sejm właśnie przyjął nowelizację Kodeksu karnego, co ma przesunąć granicę do 800 złotych.
News4Media / fot. iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.