Z łąk i opuszczonych działek wyznaczonych przez kamienne wały w okolicach Koziej Szyi na samej górze Kopańca, rozciągają się wspaniałe widoki na Karkonosze, Górne Łużyce i Śląsk.

Powstanie oraz przeznaczenie tego, jak dotąd wciąż słabo zbadanego obiektu jest nadal nieznane. Jedyny, znaleziony w Archiwum Państwowym w Jeleniej Górze, zapis o kamiennych wałach pochodzi z XVII wieku i informuje, że w Górach Izerskich wznosi się „kamienny mur”. Wały są grube na kilka metrów, a wysokie na 1,5-5 metrów. Zbudowane głównie z granitu oraz niewielkich domieszek krzemienia i innych minerałów, w bardzo charakterystyczny sposób: między dobrze przylegającymi większymi kamieniami, ciasno ułożonymi w boczne „ściany” zsypano luźny, drobniejszy materiał skalny. Doskonale jest to widoczne w lepiej zachowanych odcinkach. Widać wyraźnie, że budowano je bez użycia zaprawy. Najlepiej prezentują się w Kopańcu, w pobliżu Koziej Szyi, gdzie dobrze zachowany fragment ma kilka metrów wysokości.

O tajemniczych, jak zwykło się je nazywać wałach kamiennych w Kopańcu, pewnie znów zrobi się głośno a to za sprawą wydanej właśnie przez Czarne książki Adama Robińskiego „Hajstry. Krajobraz bocznych dróg”. Wcześniej pisał o wałach w Kopańcu Henryk Waniek w swej książce „Finis Silesiae”, później historii ich powstania szukali uczniowie Szkoły Podstawowej im. Caspara Davida Friedricha uczestniczący w ogólnopolskim projekcie ” Ślady przeszłości – uczniowie adoptują zabytek”. Gdy artykuł napisany przez uczestniczkę projektu trafił do internetu, do Kopańca zaczęli zjeżdżać poszukiwacze tajemnic i niewyjaśnionych teorii. Tekst w sieci doczekał się już angielskiego tłumaczenia i wciąż pobudza wyobraźnię domorosłych badaczy. Niektórzy jak grupa „neo- pogan” z Torunia szukali tu źródła mocy, inni lądowiska UFO.

– Podobnie jak inni, nic nie wiedziałem o kamiennych wałach ciągnących się od Górzyńca przez Kopaniec, Chromiec aż do Antoniowa. Niewiele więcej wiedzieliśmy, kiedy w 2001 roku z uczniami szkoły w Kopańcu przystąpiliśmy do projektu Centrum Edukacji Obywatelskiej „Uczniowie adoptują zabytek”. Najczęściej opieką i zainteresowaniem uczestników projektu cieszyły się cmentarze, kościoły czy zamki. Nasi uczniowie postanowili „adoptować” kamienne wały a właściwie ich najbardziej atrakcyjny fragment w Kopańcu, skąd widać zarówno Wysoki Kamień jak też fragment Karkonoszy od Szrenicy po Śnieżkę – mówi nauczyciel i regionalista z Kopańca Leszek Różański. To właśnie jego starsza córka Berenika napisała i umieściła w sieci tekst zawierający kilka hipotez.

Teorii dotyczących powstania kamiennych budowli jest co najmniej kilka. Budowane w charakterystyczny sposób, dziś wyznaczają najczęściej granice pól i łąk. Badający sprawę podkreślają, że podobne budowle znane są miedzy innymi na terenach obecnej Austrii, Czech, Słowacji, Niemiec czy Anglii. Dla jednych wały są pozostałością po Celtach – grupie ludów indoeuropejskich wywodzących się z obszaru między Renem a Czeskim Lasem – około VI wieku p.n.e. przywędrowali z Bawarii na teren dzisiejszych Czech, Moraw, Łużyc i Śląska. Dotarli również do Małopolski, a ślady ich osadnictwa odkryto nawet na Kujawach. Wiele wskazuje na to, że Celtowie wędrowali lub przebywali na dłużej w okolicy Gór Izerskich. Pamiątka ich obecności ma być nazwa rzeki Izery (celtyckie „isiras” znaczy „szybki, wartki”).

Inna z teorii głosi, że powstanie kamiennych wałów związane jest z owianą tajemnicą działalnością Walonów, zajmujących się w średniowieczu poszukiwaniem skarbów, czyli kruszców i szlachetnych kamieni. Przypisuje się im także spore zasługi w rozwoju osadnictwa górskiego, poznawaniu gór oraz inicjowaniu regularnej działalności gospodarczej. Mimo że w bezpośrednim sąsiedztwie wałów kamiennych znaleziono ślady obecności Walonów – ich słynne „walońskie znaki” znajdują się na kamieniach i skałach w pobliżu – jednak nie znaleziono ich na żadnym z kamieni użytych do budowy wałów.

Jeszcze inna z hipotez zakłada, że izerskie wały kamienne mogły mieć przeznaczenie gospodarcze i zostały wybudowane przez Joannitów. Dowodem miałby być fakt, iż na Malcie, gdzie znajduje się do dziś główna siedziba zakonu, zachowały się kilometry wałów o bardzo podobnej konstrukcji i ułożeniu. Odnajdywane na granitowych kamieniach i skałach w okolicach izerskich wałów tzw. krzyże maltańskie o rozdwojonych zakończeniach ramion miałyby świadczyć o joannickim pochodzeniem budowli. Sprawę komplikuje fakt, że te same znaki przypisuje się również wspomnianym już tu Walonom. Możliwe, że do powstania wałów przyczynili się jedni i drudzy bowiem prawie na pewno Joannici zlecali Walonom poszukiwania miejsc dostarczających bogactw mineralnych.

Gdy sprawa zrobiła się głośna, trzeba to było jakoś uporządkować, stąd próba zainteresowania archeologów. Jednak do rozpoczęcia badań trzeba kwerendy archiwalnej a wały nie zostały wpisane na listę zabytków. Mówi się o powiązaniu wałów z górnictwem, ale na to również wciąż brak dowodów. – Wrocławski archeolog prof. Jerzy Piekalski ma ponoć swa hipotezę, jednak waży słowa i liczne pytania rozkłada ręce. Podobnie jak archeolodzy z Muzeum Karkonoskiego Tomasz Miszczyk i Stanisław Wilk, prędzej powiedzą, czym te wały nie są – mówi Leszek Różański, który informacji szukał także w relacjach dawnych mieszkańców Kopańca. Syn ostatniego „burger majstra” Horst Ponichtera, który wyjechał stąd już jako dorosły mężczyzna i o istnieniu wałów w Kopańcu, dowiedział się od pytającego o to Różańskiego.

– Szansa na kolejne badania może być pionierski projekt dotyczący osadnictwa w górach. Dotąd badano miasta, wsi nikt jeszcze pod tym katem nie badał – mówi Leszek Różański, który wcześniej z jeleniogórskimi archeologami, badał leśne huty szkła.

Choć zdecydowana większość zainteresowanych wałami a to skłania se ku przedstawionym wyżej hipotezom lub wymyśla własne, to nie brakuje ludzi, dla których „tajemnicze kamienne wały” to po prostu efekt wieloletniej pracy osadników, którzy na wykarczowanych wcześniej połaciach, zakładali uprawne pola i łąki. – Ziemia tu słaba, i co roku rodzi kamień. Trzeba go więc był zbierać i układać na miedzy. Ot i cała tajemnica. Nic o czym można by wspominać w starych dokumentach i kronikach. Ale wiadomo, ludzie wolą legendy o skarbach i tajemniczych zdarzeniach – mówi pan Mieczysław z Antoniowa, który odwiedza często to miejsce by popatrzeć na stad na góry.

Z pewnością wielce pomocne w rozwiązaniu zagadki kamiennych wałów w Górach Izerskich byłoby dokładne określenie ich wieku. Wówczas z dużą dozą prawdopodobieństwa, na podstawie znajomości ogólnej historii tych ziem, udałoby się wskazać budowniczych. 
Intrygujący jest fakt, że praktycznie nie istnieją źródła pisane na temat wałów kamiennych. Być może z uwagi na ich małe znaczenie, być może na zaciszne położenie.

Z pewnością ta wyjątkowa pamiątka historyczna zasługuje na otoczenie opieką i ochroną, a jednocześnie na udostępnienie zwiedzającym. 
Być może też doczekamy się solidnego i dogłębnego badania. Pierwszy krok w tym kierunku uczynili przed laty młodzi ludzie z Kopańca. – Może któryś z uczniów, zarażony archeologiczną smykałką w dzieciństwie, powróci do rodzinnej wsi uzbrojony w narzędzia i wiedzę, by rozwiązać zagadkę niezwykłych izerskich wałów kamiennych – pisze na portalu Góry Izerskie Arkadiusz Lipin.

Tekst i zdjęcia Jacek Jaśko

Archiwum Nowin Jeleniogórskich 2017

1 Komentarz

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.