GUS pokazał najnowsze dane demograficzne. Mimo programów takich jak 500 plus w Polsce na świat przychodzi coraz mniej dzieci. Dramatycznie mało.

500 złotych miesięcznie na każde dziecko bez limitu dochodowego w rodzinie to sztandarowy program rządu PiS. Mowa oczywiście o Rodzinie 500 plus, czym m.in. PiS zdobyło władzę w Polsce.

W założeniu te pieniądze miały zachęcić młodych Polaków do zakładania rodzin. I w rezultacie sprawić, że będzie się rodziło więcej dzieci. Ten program jest uzupełniany przez kolejne działania – pieniądze na żłobki i inne świadczenia socjalne, ułatwienia dla rodziców w prawie pracy.

Najmniej dzieci w powojennej historii Polski

Okazuje się jednak, że to wszystko na nic. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce w 2022 roku na świat przyszło dramatycznie mało dzieci. 

W ubiegłym roku urodziło się 305 tys. dzieci, czyli o 27 tys. mniej niż w 2021 r., który był już przecież – przynajmniej pod tym względem – fatalny rok. To najmniej dzieci w powojennej historii Polski.

Liczba urodzeń spada od 2018 roku. Najwięcej dzieci w kraju rodziło się w tym czasie w latach 50. XX wieku – ponad 700 tys. rocznie. Pod koniec lat 60. liczba ta spadła do ponad pół miliona, żeby w 1983 r. znów osiągnąć przeszło 720 tys. urodzeń.

Naprawdę źle zaczęło się dziać na początku obecnego wieku z najgorszym w tym czasie 2003 r., gdy w Polsce na świat przyszło niewiele ponad 351 tys. dzieci.

Współczynnik przyrostu naturalnego (stosunek narodzin do zgonów) wyniósł w minionym roku -3,8. Rok wcześniej było jeszcze gorzej (-4,8), ale wtedy też więcej było zgonów, zapewne przez pandemię (w ostatnim roku przed nią współczynnik wynosił -0,9).

Czemu Polki nie chcą dzieci?

Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, ale zgodnie z niedawnym sondażem Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) 68 proc. kobiet nie ma nawet takich planów. Ani w bliższej, ani w dalszej perspektywie. 

W podobnym badaniu, ale przeprowadzonym rok temu, Polki wskazały powody tego stanu rzeczy. Zapytali je o to ankieterzy Ipsos. Oto one:

  • obawa o pracę – 41 proc.,
  • dodatkowe wydatki, na które kobiet nie stać – 39 proc.,
  • zajście w ciąże to ryzyko – 33 proc.,
  • za małe mieszkanie – 24 proc.,
  • obawa, że ojciec dziecka nie pomoże kobiecie – 19 proc.

News4Media/fot. iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.