Nie tylko ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR muszą nierzadko udzielać pomocy nieodpowiedzialnym turystom, wychodzącym w góry bez przygotowania, ze skrajnymi przypadkami dotyczącymi zwolenników metody Wima Hofa, którym zdarza się np. wchodzić zimową porą na Śnieżkę  w samych gaciach. Te same problemy mają ratownicy z Horskiej Sluzby w Karkonoszach, którzy swoją relacje z ostatniej interwencji na Śnieżce zatytułowali jednoznacznie  „Turyści są niepoczytalni”.

– Grupa trzech turystów w wieku około dwudziestu pięciu lat wybrała się dziś na górską wycieczkę na Śnieżkę. Dwóch z nich w ubraniach całkiem odpowiednich do pogody panującej na graniach, trzeci prawdopodobnie wyznawca nauk Wima Hofa ubrany tylko w szorty, rękawiczki i buty. Chciał powtórzyć swój ubiegłoroczny występ, kiedy podobny „spacer” odbył w górach przy minus 10 stopniach. Niestety wszyscy nie docenili wpływu pogody, a zwłaszcza 100 proc. wilgotności z deszczem. W takich warunkach rezerwy energetyczne organizmu wyczerpują się znacznie wcześniej, a działanie zimna jest intensywniejsze. Wszystkie okoliczności sprawiły, że ratownicy z Pecu pod Śnieżką musieli wyruszyć na quadach na szczyt Śnieżki po grupę turystów. Stan zdrowia wszystkich trzech osób nie wymagał hospitalizacji i po przewiezieniu na Górę Růžovą pozostawiono je pod własną opieką – relacjonują ratownicy Horskiej Sluzby.

Dodają, że w Karkonoszach, od pierwszych opadów śniegu w tym roku, przeprowadzili już kilka podobnych interwencji. I apelują, aby turyści udający się we wszystkie nasze pasma górskie nie przeceniali swoich sił, dobrze planowali swoją wyprawę z uwzględnieniem kondycji fizycznej i warunków atmosferycznych, a jednocześnie byli odpowiednio wyposażeni.

Nasi goprowcy jeszcze nie informowali tej zimy o takich interwencjach, ale to pewnie kwestia czasu, bo choć dominują racjonalni turyści, to tych nieodpowiedzialnych też nie brakuje.    

Fot. Horska Sluzba

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.