Turystyka pielgrzymkowa w Karkonoszach rozpoczęła się wraz z decyzją hrabiego Krzysztofa Schaffgotscha o wybudowaniu kaplicy na Śnieżce. W ten sposób zaświadczył o swoich prawach do tych terenów, choć idea triumfu chrystianizacji nad pogańskimi praktykami w górach długo się utrzymujących, też nie była mu obca. 10 sierpnia 1681 roku opat krzeszowski Bernard Rosa w obecności 10 duchownych i 100 wiernych poświęcił kaplicę na Śnieżce.

Święty Wawrzyńcu, patronie nasz”

Kaplicę poświęcono świętemu Wawrzyńcowi. Odprawiane pięć razy w roku nabożeństwa na Śnieżce ściągały pielgrzymów, a z czasem także ciekawskich gór, przyrody, a nawet legend o Duchu Gór mało chrześcijańskich. W tak zwanych „Księgach Śnieżki” – wystawianych wówczas w budzie na „Złotówce” (dziś Schronisko Strzecha Akademicka) po to, aby goście wchodzący lub… wnoszeni w lektykach na Śnieżkę mogli zaznaczyć swój ślad – można przeczytać o celach turystyki na Śnieżkę: „sławić Najwyższego (…) przyjrzeć się zadziwiającym cudom natury (…) ciało rozruszać (…) o sławnym Rzepiórze czegoś się dowiedzieć”.

W 1810 roku, po sekularyzacji majątków klasztornych w Prusach, kaplica została zamieniona na gospodę i schronienie. Wyświęcono ją ponownie w 1854 roku. Niszczona przez pożary, remontowana z zapałem, kaplica jest i w XXI wieku magnesem przyciągającym turystów w celach religijnych i poznawczych.

Śpiewne wezwanie do patrona kaplicy na Śnieżce – świętego Wawrzyńca – można i dziś usłyszeć w języku polskim i czeskim każdego 10 sierpnia. Odpustowe msze święte w intencji górskich przewodników i ratowników, odprawiane przez polskiego i czeskiego biskupa, od 1981 roku znów gromadzą pielgrzymów i ludzi gór. W latach nieparzystych nabożeństwu 10 sierpnia na Śnieżce przewodniczy biskup legnicki, a w latach parzystych biskup diecezji hradeckralowskiej.

Sudecka Droga świętego Jakuba

Tradycję szlaku pielgrzymkowego na tym skrawku Ziemi współcześnie kontynuuje Sudecka Droga Świętego Jakuba. Pątniczy szlak od średniowiecza łączący europejskie drogi ku Santiago de Compostela i dalej „na koniec świata”, gdzie według legendy odnaleziono szczątki św. Jakuba, pierwszego biskupa Jerozolimy, reaktywowano w latach osiemdziesiątych XX wieku. W 1986 roku Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za ważny szlak kulturowy. Pielgrzymów do celu prowadzi znak muszli. Szlaki można przebyć piechotą, rowerem lub konno.

Sudecka Droga św. Jakuba oznakowana jest od 2008 roku dzięki Stowarzyszeniu „Przyjaciele Dróg św. Jakuba w Polsce”. Wiedzie ona od Międzygórza, dalej przez Krzeszów, Kamienną Górę, Pisarzowice, Jelenią Górę, Siedlęcin, Lubomierz, Gryfów Śląski, Olszynę, Lubań do Zgorzelca. Nawiązuje do dawnych szlaków pątniczych prowadzących do kościołów pw. św. Jakuba.

Najbliżej Karkonoszy na szlaku wabi turystów i pielgrzymów Kościół pw. św. Jakuba w Radomicach. Na trasie imponujący z kolei jest kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Maternusa w Lubomierzu. Jest szansa, że o przystanku sakralnym w Lubomierzu będzie coraz głośniej za sprawą odnalezionego ostatnio w budynku parafialnym prawdziwego skarbu – 300 relikwii świętych, błogosławionych i męczenników składowanych w kufrze, które gromadziły przez pięć wieków siostry benedyktynki w klasztorze w Lubomierzu.

Sieć tras dolnośląskich św. Jakuba łączy się w Lubaniu. Dalej muszla prowadzi szlakami do Zgorzelca i przez całą Europę zachodnią do Santiago de Composteli.

Krzeszów i Cieplice na szlaku cysterskim

Ważnym punktem turystyki sakralnej pod Karkonoszami jest perła baroku na szlaku cysterskim – Krzeszów oraz niedawno pięknie wyremontowany Zespół Pocysterski w jeleniogórskich Cieplicach.

Historia krzeszowskiego sanktuarium sięga XIII wieku, kiedy to księżna Anna funduje opactwo benedyktyńskie, a książę świdnicki Bolko I sprowadza w dolinę Zadrny zakon cystersów. 12 zakonników na czele z opatem Teodorykiem przybywa do Krzeszowa 9 sierpnia 1292 roku. Burzliwa historia tego miejsca odwraca się dobrą monetą, kiedy opatem zostaje w 1660 roku Bernard Rosa. To wtedy powstają liczne kaplice i kościoły, a sztuka sakralna baroku osiąga tu mistrzostwo. W 1810 roku kasata śląskich klasztorów obejmuje i Krzeszów. Współczesna powojenna historia należy do benedyktynów i benedyktynek z lwowa. Europejska perła baroku – bo tak nazywany jest Krzeszów – zabytek należący dziś do Diecezji Legnickiej – podniesiono do rangi Bazyliki Mniejszej, a w 1997 roku Jan Paweł II koronował krzeszowską Ikonę Matki Bożej Łaskawej. Nic dziwnego, że krzeszowskie sanktuarium jest profesjonalnie zorganizowane pod względem przyjmowania turystów. Na miejscu są przewodnicy, audio-przewodnicy i cała machina turystyki sakralnej z księgarnią, pamiątkami i restauracją dla pielgrzymów.

Zespół Pocysterski w Cieplicach nabrał blasku, kiedy podczas remontu odkryto tam cenne barokowe malowidła – nie można zatem przegapić i tego miejsca. Malowidła, wykonane przez lokalnych artystów, ze względu na wartość duchową nawiązującą do reguły zakonu cystersów uznano za wybitne. Można zatem zwiedzać nie tylko cenny pod względem sztuki sakralnej barokowy Kościół pw. św. Jana Chrzciciela, dawny zespół klasztorny, ale i utworzone tu Wirtualne Muzeum Barokowych Fresków na Dolnym Śląsku.

Szlak Cysterski nie jest szlakiem pątniczym, ani pielgrzymkowym dla grup zorganizowanych. Nie trzeba, a nawet nie jest to umożliwione, aby przejść całą trasę doświadczając trudu i łask pielgrzyma. Szlak cysterski łączy bowiem punktowo miejsca związane z działalnością Zakonu Cystersów na Dolnym Śląsku.

Cystersi pojawili się na ziemiach polskich na początku XII wieku w Lubiążu. Od XIII do XIV wieku na Śląsku powstały opactwa cysterskie – w tym w Krzeszowie i prebenda w Cieplicach.

Krzeszów z wybitną barokową architekturą, malarstwem i rzeźbą sakralną oraz twórczością Michaela Willmanna zwanego przez historyków sztuki „śląskim Rembrandtem” oraz polichromie w cieplickim Zespole Pocysterskim są wabikami dla zainteresowanych turystyką sakralną.

Via Sacra – dziedzictwo sakralne na styku trzech granic

Szlak Via Sacra utworzono przed kilkunastu laty na obszarze Euroregionu Nysa, trójstyku Polski, Czech i Niemiec. Na pomysł szlaku promującego najważniejsze obiekty sakralne w tym regionie wpadł Volker Dudeck, ówczesny dyrektor muzeum w Żytawie, który chciał spopularyzować płótna postne z Żytawy.

Via Sacra jest szlakiem punktowym, co oznacza popularyzację miejsc , nie drogi. Z osiemnastu stacji na Via Sacra po polskiej stronie mamy cztery miejsca godne polecenia turystom zainteresowanym sakralnymi zabytkami: wspomniane już sanktuarium krzeszowskie, Kościół Pokoju w Jaworze, kościół Wang w Karpaczu i Kościół Łaski w Jeleniej Górze. Te dwa ostatnie miejsca są doskonale znane wszystkim odwiedzającym Karkonosze.

Kościół Wang w Karpaczu w rankingach na zabytek najczęściej odwiedzany wciąż jest na topowym miejscu. Unikatowy przykład norweskich kościołów słupowo-szkieletowych usadowiony jest na wysokości 885 m n.p.m. na zboczu Czarnej Góry. Intryguje sterczynami z głowami smoków, umieszczonymi na szczytach dachu. A wszystko to dlatego, iż król pruski, Fryderyk Wilhelm IV, za namową norweskiego malarza Jana Krystiana Dahla, zakupił rozebrany kościółek z miejscowości Vang w południowej Norwegii. Zrekonstruowany obiekt miał stanąć w Berlinie, na ulokowanie u stóp Śnieżki namówiła króla hrabina Fryderyka von Reden z Bukowca w 1842 roku. Dobudowano później kamienną dzwonnicę, by chroniła przed karkonoskimi fenami. Kościół Górski Naszego Zbawiciela, bo taką oficjalną nazwę nosi, od 1844 roku służy społeczności ewangelickiej.

Kościół Łaski (kościół parafialny pw. Podwyższenia Krzyża Świętego) w Jeleniej Górze, dziś katolicki, to największy spośród kościołów łaski wybudowanych na Śląsku po zawarciu ugody w Altranstadt w 1707 roku. Wówczas to król szwedzki Karol XII wymógł na katolickim cesarzu austriackim pozwolenie na wybudowanie sześciu świątyń na Śląsku dla ewangelickich poddanych. Wybudowany na planie równoramiennego krzyża greckiego w stylu barokowym, kościół przyciąga turystów także ze względu na zachowany zespół 19 kaplic grobowych w otaczającym go parku. Koncerty organowe w ramach festiwalu Silesia Sonans (we wrześniu) są kolejnym powodem, aby uwzględnić tę stację na indywidualnej mapie Via Sacra.

Próba pokazania dziedzictwa sakralnego na styku trzech granic jest zarazem pokusą wykreowania pewnej marki turystycznej. W Niemczech, a zwłaszcza w Czechach można mówić o ożywieniu turystycznym na Via Sacra. W Polsce Via Sacra wciąż czeka na turystyczne odkrycie.

Święta Anna i Dobre Źródło

Specyfiką obszaru Sudetów nawiązującą do dziejów kontrreformacji, czyli drugiej połowy XVII wieku jest nagromadzenie kaplic św. Anny.

Kaplice św. Anny można znaleźć choćby w Jeleniej Górze, Krzeszowie, Kowarach, Chełmsku Śląskim. Ale nie wszystkie są udostępniane na co dzień. Największą popularnością współcześnie cieszy się wśród turystów kaplica św. Anny w Sosnówce.

Nie tylko w odpust – 26 lipca – dążą tam rzesze mieszkańców i turystów. Kaplicę bowiem rozsławiło Dobre Źródło. Legenda głosi, że jeśli ktoś nabierze wody ze źródełka w usta i siedmiokrotnie okrąży kaplicę, nie połykając przy tym wody, spełnią się miłosne życzenia. Po raz pierwszy wzmianka o źródle pojawia się w XIII wieku. Drewniana kaplica tu postawiona, została zniszczona w okresie wojen husyckich. Odbudowana, nie przetrwała z kolei wojny trzydziestoletniej. Murowana kaplica, którą dziś okrążają zakochani, liczy ponad 350 lat. To miejsce kultowe w Karkonoszach. Ołtarz z rzeźbą świętego Wawrzyńca trafił tutaj z kaplicy na Śnieżce w 1812 roku (po sekularyzacji dóbr klasztornych w Prusach). Stoi dokładnie nad źródłem. Wodę, która ma słabe właściwości radoczynne (przeciwbólowe, przeciwzapalne i moczopędne) wyprowadzono na zewnątrz kaplicy. Dzięki staraniom lokalnej społeczności i parafii w Sosnówce, kaplica została wyremontowana. W 2006 roku powrócił nawet na swoje miejsce zawieruszony przed laty główny obraz, namalowany do kaplicy na miedzianej blasze ze względu na destrukcyjne działanie radonu na farby.

Turystyka sakralna wciąż do odkrycia

Pewnie, że taki kierunek nie jest przeznaczony dla turystyki masowej. To wciąż niszowy temat. Godny polecenia zwłaszcza dla turystów indywidualnych. Potencjał turystyki sakralnej pod Karkonoszami na pewno jest olbrzymi. I wciąż czeka na odkrycie.

Małgorzata Potoczak-Pełczyńska

Archiwum Nowin Jeleniogórskich 2017

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.