Inflacja i spadek zdolności kredytowej wielu Polaków spowodowały, że wzrosło zainteresowanie mieszkaniami na wynajem. Efekt? Ceny poszybowały. Problemem stała się jednak niewypłacalność wynajmujących.

– Jestem studentką. Wiem, jak dziś trudno wynająć coś sensownego za sensowne pieniądze. Dlatego już szukam mieszkania. Mam nadzieję, że zdążę z tym do października – mówi N4M Magdalena, studentka psychologii. – Przejrzałem już wiele ofert i jestem podłamana, bo opłaty są szokujące. Zastanawiam się, czy w tej sytuacji nie skrzyknąć się ze znajomymi i nie poszukać czegoś wspólnie, bo sama raczej nie dam rady.

Obecna sytuacja na rynku nieruchomości jest wymarzona dla właścicieli mieszkań na wynajem.

– Ostatni rok – naznaczony podwyżkami stóp procentowych, spadkiem akcji kredytowej, inflacją i wojną w Ukrainie – przyniósł wydłużenie czasu sprzedaży. Szczególnie widoczne jest to w segmencie większych mieszkań – mówi Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl. – Odwrotna sytuacja panuje za to na rynku najmu. Zarówno w przypadku kawalerek, jak i większych mieszkań, skrócenie czasu poszukiwania najemcy zauważyło około 60 proc. pośredników nieruchomości – dodaje Palińska. 

Na rynku najmu ogłoszenia znikają w ekspresowym tempie. Szczególnie widoczne jest to w przypadku kawalerek: zdecydowana większość pośredników przyznaje, że znalezienie najemcy zajmuje im krócej niż miesiąc, pozostali, że od 1 do 3 miesięcy.

To olbrzymie zainteresowanie przekłada się na ceny, które w niektórych miastach są na granicy wypłacalności wynajmujących. Siłą rzeczy wielu osób zwyczajnie nie stać na wynajęcie mieszkania, a lokatorzy z kolei zaczynają mieć problem z regulowaniem opłat za wynajem.

– Obecna sytuacja na rynku niesie za sobą poważne zagrożenia, zwłaszcza w kwestii wiarygodności i wypłacalności najemców, niezależnie czy są nimi obywatele Polski z długą historią kredytową i stałym zatrudnieniem, czy uchodźcy będący w Polsce od kilku miesięcy – mówi Piotr Kula, Country Manager Rendin Polska, cytowany przez portal Strefa Biznesu.

Tymczasem ceny za wynajem mieszkań rosną z miesiąca na miesiąc. W maju w porównaniu do kwietnia wzrosły niemal we wszystkich miastach. Nawet o 9 proc.

Wydawałoby się, że tak duża liczba zainteresowanych sprzyja właścicielom mieszkań, którzy mogą wynajmować drożej.

– Istnieje jednak obawa, że podwyżki czynszu mogą paradoksalnie odbić się negatywnie na portfelach wynajmujących, gdy najemca nie będzie w stanie pokryć rosnących kosztów. Z tego powodu w sytuacji, gdy rynek jest tak rozgrzany, warto zwrócić jeszcze większą uwagę na weryfikację najemcy i zabezpieczenie najmu – podkreśla Piotr Kula.

News4Media/fot. iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.