Szansa pojawiła się po poznaniu wyników badań geofizycznych metodą magnetotelluryczną, które odbyły się na terenie Wlenia i okolic w przełomie maja i czerwca. Wykazały one wysoki potencjał geotermalny terenu. I choć to dopiero pierwszy krok, samorząd Wlenia już ma plany, jak wykorzystać gorące źródła.

W ramach prac terenowych wykonano 29 sondowań wzdłuż czterech profili pomiarowych. Wykonane prace geofizyczne pozwoliły na rozpoznanie warunków geotermalnych, optymalnej lokalizacji i głębokości otworu geotermalnego. Wody termalne znajdują się prawdopodobnie na głębokości ok 2000 m pod ziemią.

FOT.FB Artur Zych, burmistrz Wlenia

-Kolejnym krokiem będzie opracowanie Projektu Robót Geologicznych oraz wniosku do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w celu sfinansowania prac. Istnieje szansa sfinansowania w 100 procent tego działania ze środków zewnętrznych (NFOŚIGW) – mówi Artur Zych, burmistrz Wlenia.

Badania wykonała firma Geopartner Sp. z o.o., na zlecenie gminy Wleń. Wykonane one zostały przy wykorzystaniu specjalistycznej wiedzy, doświadczenia oraz nowoczesnego sprzętu i oprogramowania. Firma Geopartner Sp. z o. o. realizuje zarówno małe pomiary jak i duże projekty w kraju i za granicą.

Historia trochę filmowa

Historia wód termalnych w okolicach Wlenia sięga czasów sprzed I wojny światowej. Opowiada ją nam burmistrz Artur Zych, podkreślając, że fakty można sprawdzić w starych gazetach niemieckich.

Rzecz działa się w Radomicach, niewielkiej wiosce pod Wleniem. Pastor kościoła ewangelickiego wybudował świątynię i plebanię. Potrzebował wodę, więc zlecił wykopanie studni. Gdy budowniczowie doszli do 12 metrów, z dna zaczęła wydobywać się gorąca woda. Pastor wcale się z tego nie ucieszył. Obawiał się, że jeśli powstanie uzdrowisko z gorącymi źródłami, kuracjuszki będą siać zgorszenie. Zasypał więc studnię i wybudował ją w innym miejscu. Tyle historia. Może uda się ją teraz potwierdzić.

Burmistrz Artur Zych przypuszczał, że na terenie gminy są wody termalne. Aby to potwierdzić, w marcu tego rok wysłał pismo do Państwowego Instytutu Geologicznego z prośbą o określenie, czy na terenie znajdują się gorące wody. -W odpowiedzi przekazano informację, że nasz teren nie jest przebadany, a obecność wód geotermalnych jest niewykluczona – relacjonuje. Dlatego też zlecił badania spółce Geopartner.

W badaniach zastosowano tzw. metodę magnetotelluryczną. Metoda ta jest jedną z geofizycznych metod geoelektrycznych. W trakcie pomiaru rejestruje się naturalne pole magnetyczne i telluryczne Ziemi. W efekcie, otrzymuje się rozkład oporności ośrodka geologicznego do głębokości kilkunastu kilometrów pozwalający na interpretację budowy geologicznej jak i wskazanie potencjalnych struktur mogących akumulować np. wody termalne. Metoda ta jest szeroko stosowana w geotermii na świecie, a w Polsce od co najmniej 20 lat, głównie w Sudetach.

W rejonie Wlenia wykonano cztery profile magnetotelluryczne (kilkadziesiąt sondowań) zlokalizowane głównie w rejonie południowym. Wyniki wskazały, że potencjał jest. Ale jaką temperaturę ma woda, jaki jest jej skład? – na te pytania można będzie odpowiedzieć dopiero po wykonaniu odwiertu. Jego koszt to około 20 mln zł. Gmina takich pieniędzy nie ma . Ale szansa na wykonanie odwiertu pojawiła się, gdy NFOŚiGW podał, że finansuje w 100 procentach takie badania. Wleń może na tym skorzystać.

Artur Zych ma wszystko skalkulowane. Jeśli woda będzie miała 120 stopni C, to jest szansa na budowę elektrowni i wykorzystanie ciepła odpadowego na ogrzewanie domów czy basenów. Ma już nawet zainteresowane tym firmy. Jeśli temperatura będzie niższa, około 60 stopni C, to można ją wykorzystać do ogrzewania i do basenów.

Od składu wody zależy, czy będzie wykorzystywana leczniczo, jak to jest na przykład w Cieplicach. -Geotermia, to szansa dla Wlenia – podkreśla samorządowiec. Wyniki pierwszych badań napawają optymizmem.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.