– Tyle lat się znaliśmy, tyle lat razem przepracowaliśmy na „Konradzie”, razem dbaliśmy o najpiękniejszą górniczą grotę w Polsce – Grotę św. Barbary w Iwinach, gdzie Mikołaj zrobił tak wiele przepięknych zdjęć. Wciąż w pamięci mam wspólnie spędzane Barbórki, górnicze Mikołajki, festyny z najróżniejszych okazji… I zawsze je dokumentował wspaniałymi fotografiami. Wstrząsnęło mną, gdy dowiedziałem się o Jego śmierci. Ciągle mi z tym ciężko i ze smutkiem piszę to wspomnienie. Mikołaj jednak zasłużył na upamiętnienie, bo był niezwykłym człowiekiem: bezwarunkowo życzliwym, pogodnym, pomocnym w każdej sprawie – napisał do nas Edward Michalczyk z Raciborowic Górnych.

Pan Edward i pan Mikołaj wiele lat razem pracowali w nieistniejących już Zakładach Górniczych „Konrad” w Iwinach. Edward Michalczyk pracował w dziale remontowo-budowlanym, a Mikołaj Jankowski w dziale geologicznym.

To właśnie geologiczne wykształcenie – był specjalistą w dziedzinie poszukiwania pierwiastków promieniotwórczych i ochrony radiologicznej – sprowadziło urodzonego 5 maja 1935 r. w Mościskach młodego technika do Bolesławca i kopalni „Konrad”. Pracował tam od 1953 do 1986 r.

– Był bardzo aktywnym działaczem „NSZZ „Solidarność” w kopalni. Znalazł się nawet w składzie zarządu Komisji Zakładowej „Konrada”. Tego zarządu, który zainicjował budowę Groty św. Barbary w Iwinach – wspomina pan Edward, który od 40 lat jest społecznym kustoszem miejsca kultu.

Ale to nie geologia ani polityka była największą życiową pasją Mikołaja Jankowskiego. Stała się nią fotografia. Zaraził się nią właśnie w kopalni, gdy w 1955 r. zaczął pomagać przy fotografowaniu pracujących pod ziemią górników. Pierwszym nauczycielem i mentorem Mikołaja Jankowskiego stał się instruktor fotografii w Zakładowym Domu Kultury „Konrad”, Edward Opała.

– Nauczył mnie techniki, zdradził wiele tajników, dzięki którym moje zdjęcia stały się lepsze technicznie. To on sprawił, że fotografia stała się moją pasją, której jestem wierny do dnia dzisiejszego i bez której nie wyobrażam sobie mojego życia – napisał sam Mikołaj Jankowski do książki „Bolesławiec. Ruch fotograficzny 1945 – 2011” Anny Bober-Tubaj, Anny Puk i Agaty Kozioł.

Obaj panowie doprowadzili do tego, że Zakładowy Klub Fotograficzny „Konrad” stał się najprężniej działającym klubem fotograficznym w Bolesławcu, a M. Jankowski kierował nim do likwidacji w 1992 r. Klub wystawiał zdjęcia w kopalni, w tzw. „kopule”, co na owe czasy było nietuzinkowe i nowatorskie.

Na fotografiach Mikołaja Jankowskiego szybko poznali się redaktorzy czasopisma „Polska Miedź”. W latach siedemdziesiątych wysyłał tam okazjonalnie swoje prace. Niemal od razy zaproponowano mu stałą współpracę, która trwała potem całe lata.

Mikołaj Jankowski zapamiętany zostanie dzięki swoim zdjęciom, ale przede wszystkim jako architekt ruchu fotograficznego na Ziemi Bolesławieckiej. Na początek jako członek pierwszego w Bolesławcu stowarzyszenia o szerszym wymiarze, Środowiskowego Klubu Fotograficznego „Fotobol” (powstał z inspiracji Henryka Piotrowskiego). Potem już jako założyciel i prezes bolesławieckiego oddziału JTF (lata 1979-81).

W 1981 r. właśnie Mikołaj Jankowski sprawił, że bolesławieckie środowisko fotograficzne zdobyło niezależność – powstało Bolesławieckie Towarzystwo Fotograficzne. Wcale nie było łatwo to osiągnąć, bo co do zasady takie organizacje funkcjonowały w miastach wojewódzkich i przekonywanie decydentów do odstąpienia od reguły trochę trwało.

Warto było, bo przez wszystkie lata działalności towarzystwa i prezesury Mikołaja Jankowskiego wiele w fotograficznym życiu miasta się działo. Były konkursy o zasięgu lokalnym, regionalnym i ogólnopolskim, były Ogólnopolskie i Polonijne Przeglądy Fotografii Młodzieżowej, fascynujące plenery fotograficzne, jak choćby Dolnośląskie Plenery Aktu, na które zjeżdżali fotograficy z całego kraju.

– Bolesławieckie Towarzystwo Fotograficzne Mikołaj Jankowski, ze swoją niespożytą energią, stworzył od podstaw. I dzięki Niemu lata 80-te były złotym okresem dla BTF. Niezliczona ilość wystaw w lokalu towarzystwa, udział w plenerach, wystawach i innych imprezach ogólnopolskich – to niepodważalne fakty tamtych, dobrych lat. Działalność tej organizacji jeszcze bardziej ustabilizowała silną pozycję bolesławieckiej fotografii w kraju. W późniejszym czasie, nie mając wsparcia młodych członków, prezes Mikołaj Jankowski sam właściwie pełnił w nim wszystkie funkcje – wspominał dokonania M. Jankowskiego wybitny fotografik związany i z Bolesławcem, i z Jelenią Górą Janusz Moniatowicz.

Mikołaj Jankowski był też członkiem Rady Polskiej Federacji Stowarzyszeń Fotograficznych, a od maja 1987 r. członkiem Prezydium PFSF. Później zasiadał również w Komisji Rewizyjnej PFSF. W 1995 r. uczestniczył w powstaniu Ogólnopolskiej Grupy Twórczej Art-Foto z siedzibą w Bolesławcu i został jej sekretarzem.

Mikołaj Jankowski brał udział w licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych, przeglądach środowiskowych, konkursach oraz plenerach. Za działalność fotograficzną został wyróżniony wieloma medalami i odznaczeniami, m. in. odznaką „Zasłużony dla Miasta Bolesławca”, odznaką „Budowniczy Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego”, medalem „Za zasługi dla rozwoju fotografii”, nadanym przez ogólnopolski komitet organizacyjny obchodów 150-lecia Fotografii, na wniosek rady artystycznej Związku Polskich Artystów Fotografików, medalem PFSF „Za zasługi dla rozwoju fotografii”, Złotą Odznaką PFSF, odznaką „Zasłużony Działacz Kultury”, nadaną przez Ministra Kultury i Sztuki, nagrodą Prezydenta za Promocję Miasta Bolesławiec.

– Dziś fotografia nie jest już jednak tym, czym była wcześniej. Straciła całą swoją magię. Zrobienie zdjęcia obecnie ogranicza się jedynie do naciśnięcia spustu migawki. Współcześnie prawie każdy ma „cyfrówkę” z nieograniczoną niemal pamięcią lub telefon z aparatem. Od razu może zobaczyć efekt. Jeśli coś nie wyjdzie jak chcemy, zawsze można zdjęcie obrobić w komputerze. Kiedyś miało się do dyspozycji kilku- lub kilkunastoklatkowy film. Jego wywołanie trwało czasem całą noc, a efekt nigdy do końca nie był znany. Fotografia miała duszę. Trzeba było włożyć w nią całe serce, poświęcić jej mnóstwo czasu – oceniał, trochę gorzko, Mikołaj Jankowski współczesne fotografowanie we wspominanej już książce „Bolesławiec. Ruch fotograficzny 1945-2011”.

Niezmiennie jednak uważał, że fotografika to kawałek przecudownej przygody.

podpis pod fot.

Mikołaj Jankowski przed siedzibą Bolesławieckiego Towarzystwa

Fotograficznego, zbiory Muzeum Ceramiki w Bolesławcu

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.