Rzecznik prasowy KD Bartłomiej Rodak wyjaśnił nam, że „Takie ruchy nie były i nie są planowane, nie stanowiły nawet przedmiotu rozważań”.

– Zmiany organizacyjne dotyczą jedynie stacji Kłodzko Główne i są efektem rachunku ekonomicznego, o który w czasie pandemii jesteśmy zobligowani dbać szczególnie starannie – informuje Bartłomiej Rodak. „Od dłuższego czasu obserwujemy wzrost liczby podróżnych z Kłodzka, którzy dokonują zakupu biletu on-line – to jedna z bardziej dynamicznych tego rodzaju tendencji w województwie. Kasa dworcowa straciła rentowność, a – chcąc zachować miejsca pracy –zdecydowaliśmy się od 1 marca uruchomić własną kasę w Strzelinie, gdzie dotychczas funkcjonowała ona w ajencji. Kasa na stacji Kłodzko Główne będzie funkcjonowała co najmniej do 30 kwietnia. Co ważne, cały czas szukamy możliwości, aby utrzymać sprzedaż stacjonarną w Kłodzku, ponieważ nie rezygnujemy ze sprzedaży w punktach stacjonarnych” – wyjaśnia rzecznik KD.

Tymczasem Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych już działa i podejmuje akcję ratowania  kas. – Wysłaliśmy pismo do centrali spółki w Legnicy i czekamy na odpowiedź. W sprawę angażujemy samorządy, starostów, posłów ziemi jeleniogórskiej, wałbrzyskiej i kłodzkiej. Jeżeli będzie trzeba to pobieramy również podpisy. Miejmy nadzieję, że decydenci zmienią zdanie – mówi Grzegorz Oleś.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.