Żal i złość płynie ze słów dziennikarza TVN24. Sąd właśnie orzekł w kwestii płci dziecka Piotra Jaconia.
Piotr Jacoń, osoba rozpoznawalna, znana, można powiedzieć sławna. To dziennikarz TVN24, o którym głośno zrobiło się w Polsce rok temu. To wtedy Jacoń udzielił wywiady magazynowi „Replika”. Mówił o swoim dziecku. Wiktoria określiła się jako osoba transpłciowa. Dziennikarz w pełni zaakceptował tę decyzję.
Żeby jednak wszystkim formalnościom stało się zadość, sprawą musiał zająć się sąd, którego zadaniem było urzędowe określenie płci Wiktorii. Formalnie to dziecko Jaconia musiała wytoczyć proces swoim rodzicom. Innej drogi nie było.
Sąd Okręgowy w Gdańsku właśnie wydał decyzję. Nie ona sama, ale sentencja orzeczenia sprawiła ból dziennikarzowi. Opisał to w internetowej relacji.
„Forma ogłoszenia tego wyroku jest dla nas powodem bólu i dowodem na bezmyślną (lub zamierzoną) opresyjność państwa polskiego” – napisał i dodał, że sędzia przyznał, że Wiktoria jest kobietą, a nie mężczyzną, to jednak dwa razy nazwał ją powodem (choć w takim razie powinien powódką). I raz synem. „Dwukrotnie także użyła jej starego imienia, o którym osoby transpłciowe nie przypadkiem mówią, że to deadname” – dodał Jacoń, a sąd określił formalnie Wiktorię „synem płci żeńskiej”.
„Nie potrafię się cieszyć. Apatia to najlepsze uczucie, na jakie mnie stać. Tyle razy na różnych etapach tego procesu płakałam z rozpaczy i ze szczęścia, że teraz nie mam siły. Ani na uśmiech, ani na łzy. I tak właśnie w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej mojej córce dano w twarz ” – relacjonuje swój stan dziennikarz.
News4Media/fot. Piotr Jacoń Instagram
1 Komentarz
Potrzebna jest głęboka separacja, całkowite sprowadzenie kościoła do sfery prywatnej, z takimi samymi prawami i obowiązkami jakie mają stowarzyszenia (podobnie wszystkie organizacje religijne).
Nic mniej nic więcej. Koniec konkordatu, koniec obrazy uczuć religijnych (przenieść ją w sferę ochrony dóbr osobistych, zwykłych przepisów antydyskryminacyjnych), koniec wartości chrześcijańskich w mediach publicznych, koniec religii w szkołach, koniec środków publicznych na szkoły, uroczystości, nowa ustawa o związkach wyznaniowych, żadnych ponad stowarzyszenia przywilejów podatkowych itp.
W takich warunkach jest cień szansy na odnowienie i nadążenie kościoła za światem. Niewielki.