„Bezczelne” – tak słowa Elżbiety Witek określa część polityków. Poszło o rządowe świadczenia.
Marszałek Sejmu z PiS odwiedziła w niedzielę Otyń na Dolnym Śląsku. Na wiec przyszli nie tylko zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, ale także grupa przeciwników obecnej władzy. Ściągnięto policję, która stanęła przed protestującymi podczas przemowy Elżbiety Witek. A ta mówiła o polskiej polityce, Unii Europejskiej, obronie tradycyjnych wartości, byciu wiernym konstytucji. Reklamowała także „Polski Ład” i realizowane przez jej partię projekty społeczne jak np. program Rodzina 500 plus. Właśnie w tym kontekście nawiązała do przeciwników rządu, którzy przyszli na wiec.
Honor
„Jestem ciekawa, czy któryś z nich nie korzysta z emerytury w wieku 60, 65, a może ktoś nie bierze 500 plus albo może zrezygnował z 300 plus, albo z darmowych leków dla seniorów. No nie, proszę państwa, biorą, bo jak mówią, że dają, to się bierze.” – przemawiała i dodała: – „A ja myślę, że warto by się było unieść honorem i od tego ‘wrednego’ rządu PiS-u tego nie brać. A bierzecie, bierzecie. Bez żadnych skrupułów bierzecie i narzekacie. Proszę państwa, to jest mało honorowe, bo jakbym się nie zgadzała z decyzjami rządu, to nigdy od takiego rządu nic bym nie wzięła”.
Właśnie ta wypowiedź spowodowała lawinę komentarzy. Prof. Wojciech Sadurski, prawnik i politolog z UW, wypowiedź Marszałek Sejmu ocenił bardzo surowo: „W tej bezczelnej wypowiedzi, skierowanej do ludzi zarabiających mniej i pozbawionych jej przywilejów, pani Witek przyznaje otwarcie, że rząd jest tylko dla tych, którzy go popierają, a za pieniądze ‘od rządu’ należy się wdzięczność. Tak, ta skorumpowana władza naprawdę tak myśli.” – ocenił. Z kolei Adrian Zandberg, lider lewicowej partii Razem, dodaje, że pogląd, jaki wyraziła Elżbieta Witek, jest popularny w Sejmie, ale od razu dodał, że „państwo jest wspólne i nie można się kierować „myśleniem plemiennym”.
Nasze pieniądze
Wielu komentujących podkreśla, że rząd nie dysponuje własnymi pieniędzmi, tylko środkami zebranymi z podatków i innych opłat. Tak właśnie sprawę skomentowała była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz: „Kiedy wreszcie Pani Witek i rząd się nauczy, że wszystkie pieniądze są nasze, a rząd ma zero?”. W podobnym tonie wypowiada się posłanka Nowoczesnej Monika Rosa, a Paweł Kowal z PO wystąpienie marszałek podsumował tak: „To może rząd powinien zbierać podatki też tylko od tych, co go popierają i wtedy dzielić pomiędzy swoich? Na poważnie i z należnym szacunkiem: czy wy wiecie, co mówicie? A jeśli wiecie, to cóż chcecie z naszym wspólnym Krajem zrobić?„.
News4Media, fot.: screen YouTube
7 komentarzy
Nowy, wybudowany za ponad 4 mld zł blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności. Teraz okazuje się, że błędy popełniono i przy projektowaniu, i przy uruchamianiu elektrowni.W sobotę napisaliśmy, że oddany w połowie maja blok elektrowni Turów w Bogatyni (województwo dolnośląskie) pracował ledwie ponad miesiąc. Nieczynny jest już od 19 czerwca. Nowy blok w elektrowni Turów nie działa już po miesiącu od otwarcia. Kosztował 4 mld zł, PGE milczy Czytaj także: Nowy blok w elektrowni Turów nie działa już po miesiącu od otwarcia. Kosztował 4 mld zł, PGE milczy Teraz okazuje się, że cała sprawa wiąże się ze złym projektem, niedopasowanym do warunków kopalni i elektrowni Turów. Od dłuższego czasu do tego bloku przyjeżdżali ludzie, którzy naprawiali urządzenia. Blok działał na systemie awaryjnym, a wszystkie funkcje automatyczne musiały zostać wyłączone, bo cały układ został źle skonstruowany mówi osoba znająca szczegóły prac w elektrowni Turów. System ma bowiem przepuszczać zbyt duże grudy węgla. Zaprawdę powiem wam: oto Wolski Wał. 4 miliardy złotych f pis.du!
Pamiętam jak ukradziono mi na Filipinach paszport. Dzwonię do Ambasady pytając co robić i słyszę słowa „Jest Pan obywatelem Unii, proszę się udać do najbliższej ambasady kraju członkowskiego i wyrobić tymczasowy paszport”. Wrociłem na Holenderskim paszporcie.PIS: Tu nie Unia!
W poniedziałek, 19 lipca w całej Polsce trwają protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet pod hasłem „Gruntujemy Cnoty Niewieście”. W Warszawie demonstracja odbywa się pod ministerstwem edukacji. Agnieszka Czeredecka z OSK: – Niedługo dziewczynki o ugruntowanych cechach, jak odwaga tolerancja, wywiozą Czarnka na taczkach.
„Panie Kaczyński, wyjdź ze swojej jaskini, stań ze mną twarzą w twarz na udeptanej ziemi, by wymienić się argumentami, zostaw ludzi w świętym spokoju, daj im normalnie ze sobą rozmawiać. Chcesz konfrontacji?”
NIKT JUŻ W POLSCE NIE BĘDZIE SAM!
W sferze politycznej następuje znaczne przyspieszenie, co wydaje się wręcz niewiarygodne z uwagi na tempo destrukcji, jakie od lat narzuca Kaczyński. A zaczęło się tak niewinnie, pamiętacie? Od zniszczenia stadniny w Janowie Podlaskim…
Tempo, o którym mówię, a które w tzw. sezonie ogórkowym w przeciętnych demokracjach nie ma racji bytu, jest atoli powodowane już nie tylko przez przestępczy obóz władzy, który z furią chce nas pozbawić niezawisłych sędziów i niezależnych dziennikarzy, ale również przez powrót Donalda Tuska.
Powrót na zrujnowaną scenę polityczną, zdominowaną całkowicie przez pisowską mafię i jej faszystowskich akolitów z Konfederacji.
Donald Tusk jest aktywny raptem przez tydzień, dwa tygodnie, a już jego ugrupowanie dogania w sondażach poparcia partię rządzącą. To, rzecz jasna, niewiele oznacza poza pewną tendencją, którą można wykorzystać, albo zaprzepaścić.
Elżbieta Witek, wyprowadzona z równowagi przez pikietujących obywateli gdzieś tam w Polsce, obnażyła z całą mocą chytry plan swojej złodziejskiej szajki: rzucają ochłapy z pańskiego stołu, a w zamian lub ma trzymać mordę w kubeł. Zdaniem komentatorów gniewne słowa Witek definiują, na czym polega polityczna korupcja w wydaniu populistów Kaczyńskiego.
Ktoś nawet szydzi w pewnym żarcie, że chłopi lgną do Morawieckiego i deklarują, że nie chcą żadnych dopłat unijnych, byle tylko trwała i działała Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
Poseł Marek Sowa zacytował przejmujące słowa wypowiedziane dziś w Gdańsku przez Donalda Tuska:
„Nikt już w Polsce nie będzie sam wobec tego, co ta władza robi z ludźmi. Podnieście wszyscy głowy. Jeszcze Polska nie zginęła!”
Tak, sześcioletnie, dojmujące poczucie wyobcowania ze społeczeństwa daje się nam wszystkim we znaki. Upokarzanym kobietom, niepełnosprawnym, osobom LGBT, uczciwym pracownikom budżetówki, lekarzom, nauczycielom, sędziom, ale także dziennikarzom, społecznikom, ekologom, nonkonformistom, którzy brzydzą się owczego pędu i nie chcą być stadem baranów prowadzonych na rzeź.
„Podnieście wszyscy głowy!” nawołuje Donald Tusk, największy wróg Kaczyńskiego, którego kilka lat temu odprowadzaliśmy tłumnie z Dworca Centralnego do wojskowej prokuratury, w której był przesłuchiwany pod sfingowanymi zarzutami. Donald Tusk wobec zmasowanych szykan machiny obstrukcyjnego państwa mafijnego nie zamierzał się poddać i w końcu jest wreszcie bliski zwycięstwa.
Gdy mówię o jego zwycięstwie, mam na myśli nasz wspólny triumf, nas jako całej wspólnoty składającej się z niezliczonych szlachetnych mniejszości, które padły ofiarą złej władzy. Jej nienawistnej propagandy i rozmaitych represji. Tych choćby policyjnych i prokuratorskich, i zaocznych wyroków sądowych. Wszyscy pamiętamy Martę Lempart potraktowaną gazem łzawiącym.
Nasza III RP zbudowana została na naiwnej wierze w dobrą wolę wszystkich uczestników publicznych wydarzeń. Bardzo piękny, idealistyczny projekt padł łupem rozmaitych niegodziwców, którzy dziś na jego ruinach są na szczytach władzy – to m.in. Kościół katolicki, który bezlitośnie łupił ojczyznę, to faszystowskie bojówki, finansowane przez kremlowskich oligarchów, to wątpliwej reputacji postkomuniści z najbliższego otoczenia Kaczyńskiego, którzy dziś odgrywają się na nas za lata wyrzeczeń.
Przywołany cytat Donalda Tuska kończy się frazą z naszego narodowego hymnu, byśmy pamiętali o swojej dumie i obowiązkach, mimo poczucia bezradności i rozgoryczenia, które nam Kaczyński zafundował. Jednym z takich obowiązków obywatelskich jest dążenie do obalenia autorytarnej niszczycielskiej władzy, w miarę możliwości pokojowo, podczas wyborów.
O ile to możliwe, podczas wyborów. O ile to możliwe. Tak jak w 89 roku, kiedy bez przelewu krwi Polska weszła na drogę demokracji. Teraz czeka nas znowu kolejny przełom, który położy kres rządom postkomunistycznych, faszyzujących populistów z Nowogrodzkiej.
Komisja Europejska zamierza dać władzom Polski siedem dni na podporządkowanie się decyzjom Trybunału Sprawiedliwości UE z zeszłego tygodnia o natychmiastowym zamrożeniu wszelkich działań Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (w ramach nowego „środka tymczasowego”) oraz do wyroku TSUE, w którym uznano system dyscyplinarny dla sędziów w Polsce za niezgodny z prawem unijnym. Zagrożone fundusze odbudowy.
Besos wozi ludzi w kosmos. A my mamy wodę święconą – najbardziej święconą na świecie i najlepsze kropidła oraz szamanów których exportujemy do Afryki. I najbardziej trujacego muchomora jadowitego co to ma pokusy.