O sytuacji poinformowała nas mieszkanka Karpacza Górnego. – Przecież Karpacz jest objęty ochroną konserwatorską, a tu w kilka dni właściciel terenu rozebrał zabytkowy, charakterystyczny budynek, dawny DW Hutnik – mówiła oburzona. Krzysztof Kurek, kierownik jeleniogórskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków potwierdził tę informację. – Inwestor miał pozwolenie na przebudowę tego budynku, ale tylko w zakresie rozebrania współczesnej przybudówki. Niestety, posunął się dalej. Rozebrał budynek, wbrew ustaleniom – kreśli sytuację. Przedwojenny pensjonat był skromnym obiektem, ale utrzymanym w tutejszym stylu, wartościowym elementem karpaczańskiego krajobrazu. Wszystko wskazuje na to, iż intencją inwestora było pozbycie się obiektu, żeby móc swobodnie zabudować pozyskaną w ten sposób działkę. Konserwator zabytków wystąpił z wnioskiem o ukaranie inwestora za postępowanie niezgodne z wydaną decyzją. Oprócz tego sprawa trafi do prokuratury. Inwestor musi się liczyć z karą nawet do 0,5 mln zł., o ile dowiedzione zostanie jego działanie z premedytacją. Podobna sytuacja zdarzyła sie w ostatnich miesiącach w Szklarskiej Porębie. Tam służby konserwatorskie również podjeły stosowne kroki.
Jak twierdzą samorządowcy podobne przypadki wynikają z braku wolnych działek w atrakcyjnych miejscowościach, ograniczeniami wynikającymi z planu zagospodarowania przestrzennego oraz chęci ograniczenia przez włodarzy ekspansji apartamentowców w kurortach. W takich warunkach inwestorzy kupują zabudowane działki, burzą obiekty, zdarzają się tajemnicze pożary albo obiekty w przyspieszonym tempie popadają w ruinę . Jak słyszymy w Karpaczu, takiej „procedurze” wydaje się być właśnie poddawany zlokalizowany w centrum miasta ośrodek „Jagoda”.