Rozmowa z Sylwią Modrzyk, nowo mianowaną dyrektorką naczelną Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej

Sylwia Modrzyk to rodowita jeleniogórzanka. Mężatka, z dwójką  nastoletnich synów. Z wykształcenia magister ekonomii. Ukończyła studia podyplomowe w zakresie zarządzania w ochronie zdrowia w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu, a także studia podyplomowe z zakresu oceny technologii medycznych i medycyny opartej na faktach na Uniwersytecie Jagiellońskim. W tej  chwili jest słuchaczem studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, w konsorcjum z Uczelnią Łazarskiego w Warszawie. Jest to projekt organizowany przez Ministerstwo Zdrowia.

Wystartowała pani w konkursie na szefa największej placówki medycznej w całym regionie jeleniogórskim. Dlaczego?

– Do udziału w konkursie skłoniła mnie chęć rozwoju zawodowego w tej jednostce. Pracuję tutaj już prawie 20 lat. Zaczynałam od stanowiska sekretarki medycznej na Oddziale Kardiologicznym. Przeszłam przez różne działy. Od kilkunastu lat byłam kierownikiem działu rozliczeń. Chcąc się rozwijać i mając pewne pomysły na lepsze funkcjonowanie szpitala, postanowiłam, że wystartuję w tym konkursie. Miałam ośmioro konkurentów.

Rozmawiamy w czwartym dniu po oficjalnym objęciu przez panią funkcji. Co się zdarzyło w tym czasie?

– Organizuję wiele spotkań z personelem. Wiem, jak ta jednostka funkcjonuje, znam ludzi, którzy tutaj pracują. Teraz dotykają mnie trochę inne problemy. W tych dniach starałam się poznać zapotrzebowania ordynatorów i kierowników działów. Ich wizje, ich spojrzenie na to, co chcielibyśmy zrobić, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co można usprawnić czy poprawić.

– Kilka dni temu prezes rządzącej partii stwierdził że lekarze zarabiają obecnie dużo i podał kwotę 70 tysięcy zł miesięcznie. Ocenił, że to wystarczająco wiele wobec średniej krajowej i że oczekuje, iż za tę kwotę pacjenci powinni otrzymywać lepszą opiekę bez konieczności długiego czekania na leczenie. Czy kwota 70 tysięcy zł lekarskich poborów ma miejsce również w szpitalu jeleniogórskim?

– Uchylę się od tej odpowiedzi. Nie jest rolą dyrektora szpitala odnoszenie się do wypowiedzi jakiegokolwiek polityka.

Jakich argumentów użyła pani, by przekonać do siebie komisję konkursową?

– Uważam, że nasz szpital ma olbrzymi potencjał. Mamy naprawdę świetnych fachowców, którzy ciągle się rozwijają. Zgłaszają pomysły wdrażania nowych zabiegów i poszerzania oferty medycznej oddziałów. Mamy w szpitalu także jednostki, które w skali kraju występują rzadko, a są poszukiwane przez pacjentów – chirurgia naczyniowa, chirurgia dziecięca, neurochirurgia. Oferujemy też leczenie onkologiczne na wysokim poziomie. Widzę, że jest to realny potencjał i będę czyniła starania, aby zakres naszych działań medycznych był jeszcze większy. Myślę, że to się nam uda.

O jakich konkretnych działaniach myśli nowo mianowana pani dyrektor placówki?

– M.in. chodzi o poszerzenie oferty zabiegowo-diagnostycznej z zakresu neurochirurgii czy kardiologii. Chcemy zaoferować naszym pacjentom szybką diagnostykę i jak najkrótsze pobyty w szpitalu. Staramy się też o kompleksową opiekę onkologiczną w zakresie chirurgii onkologicznej. Dzięki temu, że tuż obok znajduje się współpracująca z nami radioterapia Dolnośląskiego Centrum Onkologii, jesteśmy w stanie kompleksowo obsłużyć naszych pacjentów.

Bolączką większości dużych szpitali jest długie oczekiwanie na przyjęcie w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Co pani zrobi aby czas oczekiwania pacjentów na pomoc na SOR był jak najkrótszy?

Na początku trzeba rozgraniczyć, jakie przypadki medyczne nie kwalifikują się do przyjęcia na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Nasz szpital ma zakontraktowane usługi zarówno SOR-u, jak i nocnej oraz świątecznej opieki zdrowotnej. Aby nie błądzić, trzeba dobrze wybrać miejsce, gdzie szuka się pomocy. Do punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej wchodzi się przez główne wejście do szpitala. SOR, do którego powinni trafiać pacjenci z zagrożeniem życia i z poważnymi urazami, znajduje się w bocznym skrzydle! Odpowiadając wprost na pytanie – widzę potrzebę wyjaśnienia i wyedukowania naszych pacjentów, kiedy i z czym powinni się zgłaszać do nocnej i świątecznej pomocy medycznej, a z czym do SOR. Musimy wykazać cierpliwość i przekazywać naszym pacjentom te ważne informacje. Wiemy, że brak tej świadomości to wyzwanie ogólnopolskie, w wielu szpitalach. Myślę o czytelnych i przekonujących informacjach w różnej formie, także w postaci filmów: jak to wygląda, jak się tam pracuje itd. Zachęcam pacjentów z przeziębieniami, z lżejszymi dolegliwościami, by zgłaszali się do nocnej i świątecznej pomocy medycznej zamiast do SOR-u.

-Dotychczas najistotniejszym pani zadaniem jako kierownika Działu Rozliczeń było pozyskanie dla szpitala jak najwięcej pieniędzy od płatnika, czyli od Narodowego Funduszu Zdrowia, za wykonane świadczenia medyczne. Swojemu szpitalowi przynosiła pani pieniądze. To dość komfortowa sytuacja i spokojna praca. Teraz zmieniła się pani rola. Silne medyczne korporacje i związki zawodowe będą na panią naciskać o podwyżki płac i wyższe stawki. To od pani jako dyrektora będą chcieli pieniędzy.

Chcę zaznaczyć, że wbrew pozorom to wcale nie była „spokojna praca”. Dynamiczne zmiany przepisów przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a także sposoby rozliczeń i zmieniające się zasady w ciągu roku zmuszały do ciągłego uzupełniania wiedzy w poszukiwaniu rozwiązań najkorzystniejszych dla naszej placówki. Tak więc wcale nie było to ciche i spokojne miejsce.

-Kilkakrotnie byłem na posiedzeniach Rady Społecznej WCSKJ i ze zdumieniem widziałem, jak liczna była na posiedzeniach tej rady obecność przedstawicieli załogi w postaci szefów izb lekarskiej i pielęgniarskiej, innych grup zawodowych, a także licznych związków zawodowych. Wszyscy oni umieli silnie artykułować wobec dyrekcji szpitala swoje płacowe oczekiwania. Jest pani na to gotowa?

Jestem na to gotowa, bo takiego podjęłam się zadania. Natomiast myślę, że nasze związki zawodowe będą na tyle otwarte, iż będą ze mną współpracować. Jestem osobą, która z zasady stara się z nikim nie konfrontować. Wolę się porozumieć. Chciałabym, aby nasze związki na każdym etapie były informowane i wiedziały, w którym miejscu jest szpital, co robimy, jak robimy i jakie mamy cele. To, że związki mają swoje żądania płacowe, jest oczywiste. Związkowcy zawsze będą stali po stronie pracowników. Nie ma się co dziwić. Chciałabym, żebyśmy umiejętnie współtworzyli naszą placówkę medyczną.

-W procesie leczenia bardzo ważne jest zaufanie. Dotyczy to także relacji: pacjent i jego szpital.

-Bardzo mi zależy na tym, aby nasza placówka była dobrze postrzegana. Myślę, że z wieloma ludźmi z naszego zespołu tak długo się znam, iż uda nam się zgodnie wypracować dobrą opinię u naszych mieszkańców – potencjalnych pacjentów. Chciałabym odwrócić te zaczarowane, ewentualne, negatywne opinie i pokazać, że robimy wiele dobrego. Żeby o nas nie pisano i nie mówiono tylko wtedy, gdy wydarzy się coś negatywnego. Uważam, że jest to krzywdzące dla personelu, który tu pracuje. Nasi pracownicy wkładają wiele serca i zaangażowania w to, co robią. Myślę, że z biegiem czasu uda nam się zaskarbić zaufanie w oczach kolejnych mieszkańców Kotliny Jeleniogórskiej, którym przecież służymy,oraz uaktywnić tych, którzy o szpitalu już mają bardzo dobrą opinię.

-Życzę powodzenia i spełnienia w trudnej roli dyrektora WCSzKJ i dziękuję za rozmowę.

Tomasz Kędzia

Rozmowa została opublikowana 13 grudnia 2022 roku na łamach Nowin Jeleniogórskich

Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej to placówka medyczna zatrudniająca blisko 1500 osób. Działa w trzech lokalizacjach – obok Jeleniej Góry także w Kowarach oraz w Bolkowie. W placówce funkcjonuje ponad 20 oddziałów szpitalnych, dysponujących łącznie 700 łóżkami.
WCSzKJ jest obecnie placówką w trudnej sytuacji ekonomicznej. W poprzednim roku finansowym szpital odnotował stratę o wysokości 14,9 miliona złotych. Na dzień 31 grudnia 2021 roku łączne zadłużenie WCSzKJ wyniosło ponad 68 milionów złotych. Placówka została zobowiązano do przygotowania programu naprawczego na lata 2022-2024.

5 komentarzy

  1. Ciężko będzie spłacić, długi Lambrinowa , posprzątać bałagan po sprzedawcy pizzy, powdzenia.

  2. Na SOR-ze przydałoby się zwolnić grubego młodego lekarza co przyjmuje jak chce. Siedziałam 5 godzin po wypadku ze złamaną ręką jak się później okazało w dwóch miejscach, bo Panu Doktorówi było żal zrobić zdjęcie dwóch miejsc. Nie wspominając już o tym, że uderzyłam głową i rozcięłam łuk brwiowy, a zdjęcia głowy mi nie zrobił. Może czas najwyższy zrobić tam porządek wśród personelu. Pani Doktor co się spóźnia, bo pojechała na rzęsy i paznokcie i się nie wyrobiła na czas. Czas najwyższy pomyśleć o Krwiodawstwie!!! Wstyd, żeby nie było w szpitalu.

  3. PO jak podwyżki. i zdrada narodowa. Odpowiedź

    W pierwszej kolejności proszę zlikwidować opłaty za parking szpitalny, wszak to MY za swoje pieniądze wybudowaliśmy i jako miejsce publiczne nie powinniśmy płacić za parkowanie. No chyba, że to jeden z tych cichych pod stołowych układzików jakich w NASZYM MIEŚCIE wiele. Mam nadzieje, że ten czas kiedy odpowiednie służby zajmą się takimi sprawami nadchodzi szybkimi krokami bo one śmierdzą ad dawna. Rasa Panów oplotła NASZE MIASTO siecią CZERWONEJ PAJENCZYNY . Ostatni słynny materiał o mieszkaniach komunalnych pokazany w telewizji naświetlił wierzchołek góry przekrętów PO-PSL-SLD to jedna i ta sama KLIKA, literki tylko podawali inne to tak dla zmyłki.

  4. PO jak podwyżki. i zdrada narodowa. Odpowiedź

    W świetle ostatniej Afery w Parlamencie Europejskim Panowie—- Halicki, Miller, Sikorski, Róża Fon Haken kroic, Sylwia Spurek ,Robert Biedroń, Wołodia Cimosiewicz, Lewandowski i reszta lewackiej kamaryli ponoć nawalili w kalesony bo za chwilkę wyjdzie za jakie DOLE głosowali w 36-ciu Rezolucjach przeciwko Państwu i Społeczeństwu Polskiemu. Przeciwko POLSCE. Istny super market za reklamówki pełne Euro. Prawa uchwalane za brudny Mafijny szmal. Ale jaja. Ale jaja, i taka złodziejska szymowina chciała pouczać Polskę o demokracji i praworządności . Ale jaja.

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.