o niedawna stary tramwaj, który jeleniogórski MZK przejął po nieistniejącym już jeleniogórskim Towarzystwie Przyjaciół Tramwajów, stał na terenie transportowej spółki przykryty plandeką i niszczał. Ostatnio został przewieziony z Jeleniej Góry do Rakowic Wielkich, do hali Artura Matkowskiego, pasjonata starych pojazdów. MZK chce, by doczekał tam renowacji.
W ubiegłym roku renowacja tramwaju znalazła się wśród propozycji Jeleniogórskiego Budżetu Obywatelskiego, ale jeleniogórzanie do realizacji wybrali inne projekty. Opiekująca się pojazdem miejska spółka rozważa inne sposobów na jego uratowanie, a na razie płaci 120 zł rocznie za przechowanie tramwaju, bo tylko tyle zażyczył sobie dysponent hali.

– Jestem pasjonatem starych pojazdów – mówi Artur Matkowski. – Mieszkający i pracujący w Goerlitz polski lekarz opowiedział mi kiedyś o tramwaju z Jeleniej Góry. Postanowiłem pomóc MZK w jego zabezpieczeniu, bo szkoda byłoby, gdyby się zniszczył. Najpierw chciałem przewieźć go do Wrocławia, ale ostatecznie znalazłem dla niego miejsce w Rakowicach.

Artur Matkowski prowadzi firmę transportową. Zajmuje się też renowację pojazdów z czasów PRL oraz starszych. Obecnie przywraca świetność znanemu niegdyś we Wrocławiu, turystycznemu autobusowi „Fredruś”, dla Krakowa odnawia zaś tramwaj. Ten drugi projekt opiewa na 1,5 mln zł. Przedsiębiorca jest też właścicielem jednego z zabytkowych tramwajów wrocławskich. Stoi w tamtejszym Klubie Sympatyków Transportu Miejskiego. Wystawia go niekiedy w czasie samorządowych imprez. Być może też odnawiał tramwaj jeleniogórski.

– Nie zapomnieliśmy o naszym tramwaju – zapewnia Agata Buśko, prezes MZK. – Nadal szukamy pieniędzy na jego odrestaurowanie. Chcielibyśmy, by w nieodległej przyszłości stał się atrakcją Jeleniej Góry. Może na remont urządzimy jakąś oficjalną zbiórkę pieniędzy?

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.