Właściciel restauracji „Ratusz 48” otworzył lokal dla gości, bo nie otrzymał żadnej pomocy od państwa, a jego możliwości pożyczania już się wyczerpały. Zrobił wszystko, aby być w porządku: poinformował o swoim zamiarze sanepid. W lokalu przestrzega drobiazgowo wszelkich zaleceń.
Nasza czytelniczka zwróciła uwagę na los łabędzi na Łabędzim Stawie im. Mickiewicza w Jeleniej Górze. – Mnóstwo ludzi tu przychodzi z dziećmi i dokarmia ptaki, rzucając chleb. W ten sposób szkodzimy łabędziom – twierdzi. Potwierdza to Mieczysław Żuraw, opiekun zwierząt z „Klekusiowa” – Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Tomaszowie Bolesławieckim. – Chleb zabija ptaki – mówi. On sam doprowadził w Bolesławcu wraz innymi entuzjastami do postawienia przy miejskim stawie tzw. kaczkomatu, z którego za drobną opłatą można nabyć porcje ziarna dla ptaków. Od tego czasu bolesławieckie łabędzie jedzą zdecydowanie zdrowiej…
Zirytowało go, że kierowcy zaparkowali swoje samochody w miejscu, które utrudniało mu przejście. Wyciągnął monetę i „dał im nauczkę” rysując karoserie samochodów. Okazało się, ze szkody, jakie w ten sposób wyrządził sięgnęły 8,5 tys. zł. Mężczyzna o sprawie już dawno zapomniał, gdy dwa tygodnie po zdarzeniu zapukała do nie go policja. Kolejny raz monitoring przyczynił się do tego, ze występek nie pozostanie bezkarny.
68 osób ewakuowano wczoraj po południu z bloku przy ul. Elsnera po tym, jak mieszkańcy poczuli ulatniający się gaz. Kilkadziesiąt minut trwało ustalenie miejsca wycieku.
Dolnośląscy policjanci ustalili miejsce, w którym gromadzone były bez stosownych zezwoleń różnego rodzaju odpady. Z ustaleń przeprowadzonych przez funkcjonariuszy KPP w Bolesławcu oraz funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej wynikało, że na terenie jednej z posesji w Bolesławcu składowano sporą ilość pojemników i beczek z substancjami stwarzającymi zagrożenie dla środowiska.
Czysta, darmowa woda, do pobrania w sposób higieniczny, bez konieczności dotykania elementow urządzenia – taką niespodziankę przygotował „Wodnik” uczniom „Żeroma”. Miejska spółka zapowiada, że jeśli pomysł się sprawdzi, to podobne urzadzenia będą się skucesywnie pojawiać w kolejnych jeleniogórskich szkołach.
Duże emocje budzi w Kaczorowie i Mysłowie sprawa budowy tutejszej obwodnicy w ciągu Drogi Krajowej nr 3. Z jedenastu wariantów w grze pozostały trzy. Mieszkańcy obawiają się, że najbardziej realna jest któraś z wersji przecinającej wieś. – Jaka to obwodnica jeśli biegnie środkiem wsi. Będziemy protestować – zapowiada jeden z właścicieli posesji w Kaczorowie. Przetarg na realizację inwestycji zaplanowano na I kwartał 2023 r.
Policjanci bezpośrednio po zdarzeniu zatrzymali 36-letniego jeleniogórzanina podejrzanego o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia oraz mienia.
Wczoraj Regionalna Izba Obrachunkowa uznała nieważność uchwały śmieciowej przegłosowanej przez jeleniogórską radę miasta 8 grudnia. Izba oceniła, że radni mieli za mało czasu, żeby zapoznać się z nowymi propozycjami dotyczącymi opłat za śmieci. Uznano, też że zabrakło rzetelnych kalkulacji kosztów i zaproponowanych stawek za odbiór odpadów. RIO wytknęło również, że zmiany w uchwale nie powinny być wprowadzane na drodze autopoprawki, ale – przy skali i charakterze zmian – należało procedować nową uchwałę śmieciową. Samorząd nie będzie się odwoływał od tej decyzji, ale przygotuje nowe głosowanie. Dla mieszkańców oznacza to przełożenie podwyżki za wywóz odpadów.
Od poniedziałku (18 stycznia) część hoteli, pensjonatów, restauracji i innych turystycznych biznesów, wbrew rządowym rozporządzeniom, zostanie otwarta. Najwięcej w Karpaczu – około 100, mniej w Świeradowie Zdroju i Szklarskiej Porębie. Na konferencji w hotelu Artus przedstawiciele biznesu turystycznego przekonywali, że dłuższe zamknięcie spowoduje falę bankructw. Wytykali rządzącym, że nie pomagają gestorom. Wspomniano też o niesławnej Jadwidze Emilewicz, która zakpiła ostatnio z narzuconych ograniczeń, wybierając się z dziećmi na narty.