– Z mojego biura podróży mam turystów, którzy wylatują nad ranem 1 stycznia. Oznacza to, że aby dotrzeć w porę na lotnisko powinni wyruszyć w drogę w czasie zakazu przemieszczania się, który będzie u nas obowiązywał – mówi Jagoda Błaszczyk, właścicielka BP Amigos z Jeleniej Góry. W takiej sytuacji są jeleniogórzanie, którzy wylatują z lotnisk w Berlinie, Lipsku czy Dreźnie m.in. do Egiptu, Emiratów Arabskich czy Zanzibaru. Po ogłoszeniu w Sylwestra „godziny policyjnej” w Polsce klienci, a także organizatorzy wyjazdów byli zdezorientowani. – Problem był, bo niektórzy w takiej sytuacji chcieli anulować bilety, ale nie było do tego podstaw prawnych. Ludzie obawiali się, że pomimo wątłych podstaw prawnych wprowadzonego ograniczenia przemieszczania się w noc sylwestrową jakiś funkcjonariusz może im popsuć wyjazd – mówi Jagoda Błaszczyk. Wcześniejszy wyjazd z noclegiem w hotelu przy lotnisku w Niemczech też nie wchodzi w grę, bo hotele u naszych sąsiadów także są zamknięte.

– Ostatecznie udało mi się uzyskać zapewnienie policji, że jeśli ktoś będzie jechał samochodem między godzinami 19.00 (31 grudnia) a 6.00 (1 stycznia) i okaże dokumenty podróży, to nie poniesie konsekwencji – mówi właścicielka biura podróży.    

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.