We wtorek 25 styczna doszło do pożaru w 10-piętrowym bloku przy ul. Działkowicza w Jeleniej Górze. Pożar powstał w piwnicy w skrzynce elektrycznej i powędrował w górę. W mieszkaniach na niższych piętrach pojawił się ogień, na wyższych dym. Całe zdarzenie dotyczyło jednego pionu, wszystkich mieszkań o numerze końcowym dwa .

Z ogniem strażacy poradzili sobie szybko. Cały blok został odcięty od energii elektrycznej na jeden dzień. Prąd włączono wszystkim za wyjątkiem lokatorów z mieszkań znajdujących się w pionie objętym pożarem.

Do redakcji dzwonili mieszkańcy, których ten problem dotyczy bezpośrednio. Są zdenerwowani na zarządcę bloku, który, w ich opinii, nie podejmuje żadnych kroków, aby im pomóc.

Próbowaliśmy się kontaktować z zarządcą. W siedzibie firmie odpowiedziano nam, że sprawą zajmuje się szef, którego nie ma tej chwili w Jeleniej Górze. Dzwoniliśmy więc do samego „szefa”. Otrzymaliśmy odpowiedź zwrotną, że jest na wyjeździe i prosi o kontakt sms. Na pytanie zadane w wiadomości przesłanej sms – odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Brak jakiejkolwiek informacji jest w tym nieszczęściu sporym problemem. W bloku kilka lat temu zlikwidowano instalacje gazowe. Lokatorzy mieszkań objętych zdarzeniem, nie mogą nic ugotować, ani doprowadzić mieszkań do porządku, ani też wezwać likwidatorów szkód z firmy ubezpieczeniowej. Bez podłączenia do prądu nie można określić skali poczynionych szkód.

Gdyby uprzedzono ich ile potrwa naprawa, jaki jest jej zakres i czy potrzebna jest wymiana całej instalacji elektrycznej, też by reagowali znacznie mniej nerwowo.

Fot. Facebook OSP Jelenia Góra

2 komentarze

  1. Działkowicza te bloki kolorowe to jakieś zło przyciąga . Ile tam już było samobójstw, pożarów ? Jakieś fatum tam wisi

  2. W Jeleniej Górze jest jeszcze takie coś jak sztab zarządzania kryzysowego morze niech oni sie tym zajmą bo wydaje mi sie że w tym przypadku łaski nie rabi

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.