Nie ma chętnych do sprzedawania taniego, dotowanego przez państwo węgla. Premier zapewnia, że rząd szuka nowego pomysłu na to, żeby Polacy mogli go jednak kupić.

11 lipca – przypomnijmy – prezydent podpisał ustawę, która ustala maksymalną cenę tony węgla dla odbiorców indywidualnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych na poziomie 996,60 zł. Ustawa przewiduje rekompensatę dla przedsiębiorców w wysokości nie wyższej niż 1073,13 gr brutto za sprzedaż jednej tony dla jednego gospodarstwa domowego.

Polska Grupa Górnicza ogłosiła nabór partnerów zainteresowanych prowadzeniem takich składów. Ich minimalna pojemność to 600 ton. Właściciele muszą też zapewniać m.in. transport, rozładunek i załadunek węgla. Węgiel ma trafiać do odbiorców w cenie wskazanej przez producenta.

Kłopot w tym, że zainteresowanie rządową propozycją jest na razie niewielkie. Właściciele składów wyjaśniają – dlaczego.

Przepisy wskazują, że jak już się złoży wniosek o rekompensatę, to pieniądze otrzyma się do końca tego lub – już – w przyszłym roku. Czyli przez jakiś czas nie będzie pieniędzy, a węgiel trzeba będzie sprzedawać na kredyt. Przez jakiś czas firmy same będą musiały pokryć różnicę.

Kolejny problem to cena. Pan Mirosław prowadzi skład w okolicy Świdnika. I tak to widzi:

– Od klienta dostanę niecały 1 tys. zł. Potem dadzą mi kolejny tysiąc. To razem 2 tysiące złotych. Widział pan węgiel w tej cenie? Bo ja od dawna go nie widziałem – podkreśla w rozmowie z N4M. – Nie da się za tyle kupić, nie da się za tyle sprzedać, nie da się na tym zarobić. Tu nie ma miejsca na marżę. Tu jest miejsce na stratę.

Co na to rząd?

– Jeżeli okaże się, że po stronie prywatnych przedsiębiorców, których jest kilka tysięcy, nie będzie odpowiedniego podejścia – przy czym to jest ich wolna wola i ich decyzja, i na razie niewielu jest takich, którzy są gotowi do współpracy z PGG na wcześniej wypracowanych warunkach – to będziemy musieli w ciągu najbliższych 10 dni zaproponować jakieś nowe podejście, które będzie jednocześnie pomagało Polakom nabyć węgiel w niższej cenie – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania ze swoimi zwolennikami w województwie opolskim.

Premier Mateusz Morawiecki nakazał też spółkom skarbu państwa pilny zakup węgla, gdzie się da. PGE Paliwa i Węglokoks mają w ekspresowym tempie kupić 4,5 mln ton. Na zapełnienie magazynów mają czas do końca października. Dodatkowo rząd chce nakłonić kopalnie do zwiększenia wydobycia. Bo…

– To jest dla nas podstawowy ból głowy, żeby ten węgiel był na sezon jesienny, oby w jak największych ilościach, oby go nie zabrakło – podkreślił Morawiecki.

News4Media/fot. iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.