Na rzucenie palenia każdy dzień jest dobry, ale dziś szczególnie warto przypomnieć sobie, jakie spustoszenie papierosy sieją w naszym organizmie. opowiada nam o tym były palacz.

Według raportu Głównego Inspektoratu Sanitarnego z 2019 roku „Postawy Polaków wobec palenia tytoniu”, do sięgania po papierosa przyznaje się 21 proc. Polaków. Największą grupę palaczy stanowią mężczyźni w wieku 40-49 lat. Problem dotyczy głównie osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym. Tylko 1 proc. badanych to osoby, które sięgają po elektroniczną wersję papierosa. 75 proc. pytanych kupuje tradycyjne wyroby tytoniowe, pozostali wybierają tytoń do samodzielnego skręcania lub wersję slim.

Mam to już za sobą!

Mirek, były palacz: – Palenie rzuciłem z dnia na dzień. Znam nawet dokładną datę tego wydarzenia: 13 stycznia 2010 roku. Nie żebym miał ją wyrytą w głowie, ale cały czas trzymam w portfelu zdjęcie rentgenowskie mojej szczęki. Tak, tak, szczęki, bo to był główny powód, dla którego rzuciłem papierosy w diabły. Ale po kolei…

Pani dentystka skierowała mnie na RTG moich zębów. Coś jej się tam nie podobało. Zgodnie z zaleceniem 12 stycznia 2010 roku zrobiłem sobie zdjęcie uroczej szczęki i – jak chciała pani dentystka – udałem się do niej, żeby pochwalić jej się tym widoczkiem. Pani dentystka ochoczo spojrzała nie niezwykły obrazek i krótko skwitowała:

– To początek wypadania zębów. Nikotyna je załatwiła – powiedziała bez współczucia w głosie. – Ma pan wybór: albo papierosy, albo corega tabs na łazienkowej półce. 

Powiedzieć, że to był grom z jasnego nieba, to nic nie powiedzieć. Spalałem wtedy ponad 2 paczki fajek dziennie. I trend był absolutnie wzrostowy. Aż tu nagle, tak z dnia na dzień miałbym to rzucić. To jak żyć?!

Tego dnia ostatniego papierosa wypaliłem na balkonie o godz. 22.01 (wtedy się nie martwiłem, że smrodzę sąsiadom; teraz sam jestem gotów gryźć za smrodzenie mi pod nosem). Tak, tak, dokładnie pamiętam ten moment, bo był to ostatni papieros w moim życiu. 

To, co się działo następnego dnia i przez kilka kolejnych tygodni, wspominam ze zgrozą i gęsią skórą na ciele. To była prawdziwa masakra, bo organizm zwariował. Moja głowa także. Momentami dosłownie wchodziłem w ścianę. Byłem na granicy szaleństwa. Ale zaparłem się na maksa (dzielnie wspierała mnie w tym moja żona, okazjonalna palaczka). W imię posiadania własnych zębów, jak najdłużej się da. Choć wcześniejsze spustoszenia w mojej szczęce były nieodwracalne, to udało się zatrzymać proces. I dziś mogę powiedzieć:

– Nie palę od ponad 12 lat! I jestem szczęśliwy!

Zabija, śmierdzi i czyści portfele

Bez względu na wiek, wykształcenie, upodobania smakowe i zamożność palenie papierosów to fundowanie własnemu organizmowi powolnej śmierci. Wyroby tytoniowe powodują wiele dolegliwości, które uprzykrzają codzienne funkcjonowanie (np. kaszel i słabsza kondycja). W dłuższej perspektywie odpowiadają też m.in. za raka przełyku, tchawicy i płuc i inne schorzenia układu oddechowego.

Palacze nie mogą pochwalić się świeżym oddechem, a na dodatek tracą przez swój nałóg fortunę: osoba paląca paczkę papierosów dziennie miesięcznie wydaje na tę (nie)przyjemność kilkaset złotych. Rocznie z dymem puszczamy nawet kilka tysięcy złotych.

Jak rozstać się z nałogiem?

To tylko kilka powodów, aby 31 maja podczas Światowego Dnia bez Papierosa rozważyć porzucenie destrukcyjnego przyzwyczajenia. Jest na to kilka sposobów:

1. Na rynku dostępne są różnego rodzaju plastry antynikotynowe, gumy do żucia i tabletki, których zadaniem jest wspieranie procesu wychodzenia z nałogu. Kosztują na ogół kilkadziesiąt złotych, jednak wydatek ten zwraca się już po kilku dniach skutecznej terapii.

2. Niektórzy decydują się na akupunkturę. Nakłuwanie specjalnymi igłami to kwestia sporna – jedni odczuwają efekt od razu, inni w ogóle. Szukając sposobu na porzucenie papierosów, warto jednak rozważyć każdą opcję.

3. Istnieją gabinety, w których zerwanie z nałogiem wspomaga wiązka laserowa skierowana w stronę uszu. Zabieg ten ma pomóc w uwolnieniu endorfin w miejscach odpowiedzialnych za potrzebę palenia. Za tego typu sesję zapłacimy kilkaset złotych, a jej skuteczność wynosi ok. 75 proc.

4. Aplikacje na telefon pomagają w organizacji codziennego życia. Podobnie działają te, które mają asystować osobie rzucającej palenie. Na bieżąco przeliczają orientacyjną liczbę odzyskanych dni życia czy zaoszczędzonych pieniędzy. Warto zaglądać do tych statystyk zawsze, kiedy dopadnie nas głód nikotynowy.

5. Niezwykłą skutecznością wykazuje się również książka „Jak skutecznie rzucić palenie” autorstwa Allen Carr. Nie znajdziemy w niej magicznej receptury na rzucenie papierosów, jednak w opinii osób, które już ją czytały, całkowicie zmienia myślenie o nałogu i pomaga rozstać się z nim jeszcze w trakcie lektury.

Bez względu na wybraną metodę, warto poprosić o pomoc lekarza rodzinnego

– Mamy ewidencję naukową wskazującą, że jeśli pacjent skonsultuje się z lekarzem w sprawie sposobów używania plastrów z nikotyną albo gum do żucia, szanse na rzucenie palenia są większe, niż gdy po prostu pójdzie do apteki i kupi te produkty – wyjaśnił w rozmowie z RMF FM kardiolog prof. Piotr Jankowski, przewodniczący Komisji Promocji Zdrowia w Polskim Towarzystwie Kardiologicznym.

Co się dzieje w organizmie, któremu przestajemy dostarczać dymu tytoniowego?

– W ciągu pierwszej doby normuje się ciśnienie krwi i poziom tlenku węgla,
– w ciągu kolejnych kilku dni wraca pełny węch, smak i świeży oddech,
– w ciągu miesiąca poprawia się zdrowie psychiczne oraz wygląd skóry,
– w ciągu trzech miesięcy wzrasta wydolność organizmu i kondycja fizyczna,
– w ciągu roku poprawia się wydolność płuc, zmniejsza ryzyko chorób  układu krążenia i znika umysłowa zależność od nałogu,
– kolejne lata znacznie obniżają ryzyko wystąpienia nowotworów, z czasem powraca pełna wydolność organizmu,
– płuca nie zostaną nigdy zregenerowane całkowicie, ponieważ zachodzą w nich nieodwracalne uszkodzenia, jednak – rezygnując z palenia – minimalizujemy ryzyko pojawienia się kolejnych, patologicznych zmian.

News4Media/fot.iStock

Napisz komentarz


Masz ciekawą sprawę? Czekam na info!

Portal

Zgłoś za pomocą formularza.